Teatralno-filmową adaptację "Szalonej lokomotywy" Stanisława Ignacego Witkiewicza przygotowuje dla Teatru Polskiego w Bydgoszczy Michał Zadara. Finał spektaklu sfilmowano w prawdziwym pociągu.
"Po sukcesie +Wielkiego Gatsby'ego+ Michał Zadara już po raz drugi realizuje spektakl z aktorami bydgoskiego teatru, tym razem innowacyjną +Szaloną lokomotywę+ Witkacego. Miniaturowa kolejka, precyzyjna maszyneria audio-video, muzyka na żywo, film, teatr akcji - to wszystko w jednym spektaklu, którego premiera odbędzie się 13 kwietnia w Teatrze Polskim w Bydgoszczy" - zapowiedział w czwartek Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.
Jak podkreśla sam reżyser, "Szalona lokomotywa" to dramat o tym, jak współczesny człowiek uwikłany jest w technologię.
Oryginalnym pomysłem reżysera jest finał, który widzowie zobaczą na ekranie filmowym. Ostatnie, nocne sceny sfilmowano już na jednej z bocznic bydgoskiego dworca, w stojącym tam prawdziwym wagonie. Operatorem filmu jest Marcin Sienicki, autor zdjęć m.in. do filmu "Obława".
"Człowiek poprzez kontakt z technologią staje się innym stworzeniem. Taka treść w 1923 roku mogła wydawać się egzotyczna, a dzisiaj widzimy, jak bardzo taka analiza świata adekwatna jest do rzeczywistości" - zaznaczył Zadara.
Reżyser zapewnia, że jego adaptacja sceniczna dramatu na bydgoskiej scenie będzie maksymalnie zgodna z tekstem Witkacego. Realia czasu i miejsca nie będą szczegółowe, ale akcja ma się toczyć w XX wieku.
"Właściwie można powiedzieć, że będzie to bardziej opera niż dramat, gdyż tak jak w operze aktorzy i śpiewacy muszą dostosować się do rytmu muzyki, tak w +Szalonej lokomotywie+ tempo akcji narzuci rytm maszyny" - zaznaczył Zadara.
W oryginalnym tekście rytm narzuca współczesny Witkacemu wynalazek - kinematograf. Zadara postanowił jednak wprowadzić zmianę i archaiczny już projektor zamienić na model kolei.
"Model kolejki będzie w trakcie spektaklu poruszać się po scenie i narzucać tempo akcji. Związki z tym środkiem transportu podkreślać będą także oryginalne rekwizyty - części wagonów i lokomotyw udostępnione nam z magazynów bydgoskiego producenta pociągów - zakładów PESA" - dodał Zadara.
Oryginalnym pomysłem reżysera jest finał, który widzowie zobaczą na ekranie filmowym. Ostatnie, nocne sceny sfilmowano już na jednej z bocznic bydgoskiego dworca, w stojącym tam prawdziwym wagonie. Operatorem filmu jest Marcin Sienicki, autor zdjęć m.in. do filmu "Obława".
"Sekwencje filmowe kręcone były z ręki, długimi ujęciami, tak by wyglądały na autentyczny dokument z miejsca zdarzeń, uchwycony przez jednego z jej uczestników. Finał zobaczymy niejako oczami bohaterów akcji" - ujawnił reżyser.
Michał Zadara jest reżyserem teatralnym, znanym z innowacyjnego podejścia do inscenizacji polskiej klasyki. Jego spektakle rozgrywają się w tak nietypowych miejscach jak Hotel Savoy w Łodzi czy Muzeum Powstania Warszawskiego.
Studiował teatr i politykę w Swarthmore College, oceanografię w Woods Hole w USA i reżyserię w Krakowie. Był asystentem i współpracownikiem Małgorzaty Szczęśniak, Kazimierza Kutza, Jana Peszka i Armina Petrasa. Reżyserował w teatrach: Wybrzeże w Gdańsku, Starym w Krakowie, Współczesnym we Wrocławiu, Narodowym w Warszawie, Współczesnym w Szczecinie, Maxim Gorki w Berlinie, HaBima w Tel Awiwie, Schauspielhaus w Wiedniu i Capitol we Wrocławiu.
Na Bydgoskiej scenie Zadara przygotował inscenizację "Wielkiego Gatsby'ego" Francisa Scotta Fizgeralda. Na scenie Teatru Polskiego pokazany został także, w ramach ubiegłorocznego Festiwalu Prapremier, spektakl "Awantura Warszawska" upamiętniający cywilne ofiary Powstania Warszawskiego, a zamówiony przez Muzeum Powstania Warszawskiego. (PAP)
olz/ abe/