Opowieści obozowe Primo Leviego to nie tylko sprawozdania, które ukazują suche fakty, ale to także przekonujące literacko i pionierskie świadectwo ocalałego - mówi PAP pisarz, tłumacz, dziennikarz Piotr Paziński. Do księgarń trafia książka Leviego „Czy to jest człowiek. Rozejm. Pogrążeni i ocaleni”.
„Przebywaliśmy w świecie trupów i widm. Ostatnie ślady człowieczeństwa zniknęły obok nas i w nas. Praca nad zezwierzęceniem nas, rozpoczęta przez Niemców triumfujących, dokonywała się dzięki Niemcom pokonanym. Człowiekiem jest ten, kto zabija, człowiekiem jest, kto popełnia niesprawiedliwość lub ulega jej; nie jest człowiekiem ten, kto zagubiwszy wszelkie hamulce wewnętrzne, dzieli łóżko z trupem. Kto czeka, aby jego sąsiad umarł nareszcie, aby zawładnąć jego ćwiartką chleba, jest – nawet bez własnej winy – bardziej obcy pojęciu myślącego człowieka niż nieokrzesany Pigmej lub najokrutniejszy sadysta. Cząstka naszej osobowości tkwi w duszach istot otaczających nas: oto dlaczego nieludzkie są przeżycia w epoce, kiedy człowiek był przedmiotem w oczach drugiego człowieka” - napisał Primo Levi w swojej najsłynniejszej swojej książce "Czy to jest człowiek”.
„Przebywaliśmy w świecie trupów i widm. Ostatnie ślady człowieczeństwa zniknęły obok nas i w nas. Praca nad zezwierzęceniem nas, rozpoczęta przez Niemców triumfujących, dokonywała się dzięki Niemcom pokonanym.”
„Z moralną wytrzymałością i intelektualnym opanowaniem XX-wiecznego Tytana, ten drobnej postury, sumienny i bezpretensjonalny chemik systematycznie przypomina niemieckie piekło na ziemi, niezłomnie zmusza do tego, aby wciąż o tym myśleć” – zaznaczył amerykański pisarz żydowskiego pochodzenia Philip Roth. Autor „Ludzkiej skazy” wskazał, że ta „niepretensjonalna proza to jednocześnie jedno z najważniejszych testamentów ludzkości naszych czasów”. Zaś brytyjski i francuski prawnik, kierownik Centrum Międzynarodowych Sądów i Trybunałów na University College London prof. Philippe Sands ocenił, że „głos Leviego jest wzruszający, czytelny, mocny i jednocześnie delikatny, a także niedotknięty ludzkim gniewem, goryczą i samo użaleniem”.
Urodzony w Turynie Primo Levi (1919–87) z wykształcenia był chemikiem właśnie. W młodości należał do młodzieżówki faszystowskiej, ale – jak sam powiedział – wprowadzone w 1938 r. prawa rasowe zarówno jemu, jak i wielu innym „przywróciły wolną wolę”. Pomimo rasistowskich szykan, w 1941 r. otrzymał dyplom ukończenia studiów - z adnotacją, że absolwent jest "rasy żydowskiej". W sierpniu 1943 r. wstąpił do oddziału partyzanckiego działającego w Alpach. W lutym 1944 r. schwytano go w trakcie akcji i deportowano do Auschwitz, gdzie został przydzielony do pracy w fabryce gumy w Monowicach. W podobozie spędził rok, wyszedł w styczniu 1945 r., po wyzwoleniu przez Armię Czerwoną.
„Człowiekiem jest ten, kto zabija, człowiekiem jest, kto popełnia niesprawiedliwość lub ulega jej; nie jest człowiekiem ten, kto zagubiwszy wszelkie hamulce wewnętrzne, dzieli łóżko z trupem.”
Po powrocie do rodzinnego miasta opisał swoje doświadczenia z Auschwitz. Książka ukazała się w 1947 r. pod tytułem „Czy to jest człowiek”, jednak rozgłos zyskała dopiero po ponownym wydaniu w 1958 r. To skłoniło Leviego do przygotowania kolejnego tomu – „Rozejm”, w którym opisał czasy poobozowe i powrót do Włoch. Później wydał jeszcze wiele książek i tomów poetyckich, a ostatnią – „Pogrążeni i ocaleni” – opublikował w 1986 r. Zmarł w niejasnych okolicznościach, być może śmiercią samobójczą.
W „Pogrążonych i ocalonych” wyjaśniał wprost cel swojego pisania: „Chciałbym, żeby ta książka przyczyniła się do lepszego zrozumienia pewnych aspektów obozu, które ciągle jeszcze wydają się niejasne. Wyznaczam sobie nawet cel ambitniejszy, zamierzam odpowiedzieć na pytanie bardziej naglące, na pytanie budzące lęk w tych, którzy mieli okazję czytać nasze opowieści: Ile z tego świata obozów koncentracyjnych przepadło i nigdy już nie pojawi się powtórnie, podobnie jak ustrój niewolniczy czy jak rycerski kodeks honorowy? I z kolei ile z niego powróciło lub właśnie powraca? Co może uczynić każdy z nas, by z tego naszego świata pełnego zagrożeń przynajmniej tamto straszliwe zagrożenie zostało na trwałe usunięte?”.
W rozmowie z PAP pisarz, tłumacz, dziennikarz, były redaktor naczelny czasopisma „Midrasz” Piotr Paziński podkreślił, że „Primo Levi – obok Paula Celana, Jeana Améry’ego, Ka-Tzetnika oraz Tadeusza Borowskiego – należy do grona najważniejszych i nieprzemijających klasyków literatury obozowej”. Wskazał, że „opowieści obozowe Leviego to nie tylko sprawozdania, które ukazują suche fakty, ale to także przekonujące literacko i pionierskie świadectwo ocalałego”.
Świadectwo Leviego nie od razu było jednak usłyszane. Pierwsze wydanie "Czy to jest człowiek" ukazało się nakładem małej oficyny. „Sprzedało się jedynie kilkaset egzemplarzy książki. Ludzie właściwie nie interesowali się tym, co się stało. Droga Primo Leviego do sławy była bardzo długa. Miał poczucie, że nie wszyscy chcą go słuchać, że ludzie żyją tak, jakby w świecie, który zmienił się radykalnie, tak naprawdę nic złego się nie wydarzyło” – wskazał Paziński.
Nie ma jednego wzorca, według którego powinno się czytać teksty Leviego. Paziński ocenił, że „jedni zwrócą uwagę na kondycję człowieka i filozoficzne rozważania nad istotą ludzkiego jestestwa, zaś drugich bardziej zainteresuje opis całej machiny terroru i zagłady, którą stworzyli Niemcy”. Z lektury wyłania się bowiem autor, którego gnębiło kilka spraw. „Levi przede wszystkim zastanawiał się, jak to w ogóle było możliwe, że hitlerowcy zorganizowali tak sprawnie działający system obozów koncentracyjnych i zagłady” – powiedział.
Levi przeżył Auschwitz i fizycznie opuścił obóz, ale Auschwitz nie opuściło go już nigdy. „Po wyjściu z obozu był skażonym i naznaczonym człowiekiem. Po latach nawet wspominał, że budził się w nocy z przerażenia, ponieważ śnił mu się apel. To może być przesłanie dla nas, współczesnych – koszmary wojenne nigdy nie dają o sobie zapomnieć” – podkreślił Piotr Paziński. „Leviemu towarzyszył również poczucie winy i wstydu z powodu tego, że przeżył. Normą była bowiem śmierć, a to, że ktoś przeżył było wynikiem przypadku. Czuł się z tego powodu outsiderem” – powiedział.
„Levi przede wszystkim zastanawiał się, jak to w ogóle było możliwe, że hitlerowcy zorganizowali tak sprawnie działający system obozów koncentracyjnych i zagłady.”
Ocalony obawiał się również tego, że nikt nie uwierzy w to, co opisał i czego był świadkiem, a jego wspomnienia będą kwestionowane. „Dla Leviego była to straszna perspektywa. Bał się tego, że opisuje rzeczy tak niewyobrażalne, że aż trudne do uwierzenia. Ale to jest również lekcja dla nas – w epoce postprawdy, kiedy wszystko może zostać sfabrykowane i wymyślone, musimy być bardzo czujni na prawdziwe opisy koszmaru wojny, konfliktów czy aktów terroru” – zaznaczył Paziński.
W Auschwitz Leviemu udało się ocalił zarówno swoje życie, jak i człowieczeństwo. W swoich wspomnieniach opisuje, że jak starał podtrzymać w obozie życie intelektualne, kiedy ze współwięźniem z pamięci recytowali Dantego. „W książce oraz w esejach wyraźnie podkreślał, że tym, którzy nie przeżyli tego, co on, nie wolno oceniać i mówić, kto człowieczeństwo ocalił, a kto nie. Naszym obowiązkiem jest pielęgnować jego świadectwo, jednak nie możemy dokonywać ocen” – podkreślił Piotr Paziński.
W swoich tekstach Levi pozostawia ponury obraz człowieczeństwa. Z jednej strony są więźniowie, którzy zachowują się różnie, na różny sposób chcą przeżyć, ale też i umrzeć. Ale są w obozie jeszcze inni ludzie – ci, którzy Auschwitz stworzyli, ci, którzy maltretowali i zabijali więźniów. Jak zauważył Paziński, „to są dwie strony medalu, który zwie się ludzkość”. „Obraz człowieczeństwa, jaki pokazuje Levi, nie jest jednoznaczny. Nic nas nie uratuje przed taką konstatacją” – dodał.
Piotr Paziński przestrzegł jednak przed porównywaniem współczesnych wojen oraz konfliktów do Auschwitz. „Dzisiaj porównuje się Strefę Gazy do obozu koncentracyjnego, a Rosjan mordujących ludność cywilną w Ukrainie do hitlerowców. To są jednak wytarte klisze, które niewiele tłumaczą, a służą jedynie medialnemu podbijaniu i podkręcaniu zasięgów” - ocenił. "Aktualności przesłania Leviego szukałbym jednak w tym, że świadkowi historii należy uwierzyć, a nie kwestionować jego wspomnienia" – zaznaczył.
Zbiór „Czy to jest człowiek. Rozejm. Pogrążeni i ocaleni” Primo Leviego w tłumaczeniu Stanisława Kasprzysiaka, Halszki Wiśniowskiej i Krzysztofa Żaboklickiego ukazał się nakładem wydawnictwa Czarne.(PAP)
Autorka: Anna Kruszyńska
akr/ wj/