Kobietom trudniej jest otrzymać pracę na uczelniach artystycznych, niż mężczyznom, mimo znaczącej liczebnej przewagi - wynika z raportu przygotowanego przez Fundację Katarzyny Kozyry, który zaprezentowano w czwartek w warszawskiej Galerii Zachęta.
Z badań zatytułowanych „Marne szanse na awanse? Raport z badania na temat obecności kobiet na państwowych uczelniach artystycznych w Polsce” wynika, że w roku akademickim 2013/2014 na uczelniach tych kobiety, choć stanowiły niemal 80 procent studentów, zajmowały jedynie 22 proc. stanowisk profesorskich, stanowiły 34 proc. adiunktów i połowę asystentów.
„Polskie akademie sztuk pięknych są wyjątkowo sfeminizowane jako miejsce studiów i wyjątkowo zmaskulinizowane jako miejsce pracy” – przekonywały autorki badania podczas prezentacji raportu w warszawskiej Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki. Rozdźwięk między tymi dwoma etapami kariery stanowił główny problem badawczy.
Badania przeprowadzono na 9 największych ośrodkach oferujących studia na kierunkach sztuk plastycznych: ASP im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, ASP im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, ASP im. Jana Matejki w Krakowie, akademie w Warszawie, Gdańsku i Katowicach, a także Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu, Wydział Sztuk Wizualnych oraz Wydział Malarstwa i Nowych Mediów Akademii Sztuki w Szczecinie oraz Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Badanie przeprowadzono metodą ankiety; analizie poddano niemal 800 kwestionariuszy. Przeprowadzono także serię indywidualnych wywiadów z pracownikami oraz studentami uczelni.
Jako powód tej dysproporcji przepytywani wykładowcy akademiccy podawali m.in. chęć założenia rodzin. Przywołano wypowiedź wykładowcy: „gdzieś po drugim, trzecim roku aktywność kobiet jako artystek powoli przechodzi na aktywność matki, rodziny. Jeżeli na czwartym roku dziewczyna pojawia się z małym pieskiem, najczęściej oznacza, że za rok będzie w ciąży”.
Według raportu jednak studentki na pierwszym miejscu wśród priorytetów stawiają „sztukę”, nie „rodzinę”. Jak wynika z kwestionariuszy, kobiety – tak jak mężczyźni – znacznie chętniej poświęciłyby rodzinę dla sztuki, niż sztukę dla rodziny. Jednocześnie uważają rezygnację ze sztuki na rzecz rodziny za wielce bardziej prawdopodobną niż kariera artystyczna.
„Często mówi się, że kobiet na uczelniach nie ma, ponieważ nie są zainteresowane karierą akademicką, mają inne priorytety. Poprosiliśmy studentów i studentki o uszeregowanie wariantów tego, co potencjalnie mogą robić po studiach” – tłumaczyła jedna z autorek badania socjolożka Anna Gromada.
Studentki mają znacznie niższą samoocenę i wiarę w swoje możliwości niż studenci. Spotykają się z mniejszą ilością pozytywnych bodźców, motywacji ze strony wykładowców. „Mężczyźni uważają, że to, o czym marzą, stanie się faktem” – tłumaczy wyniki Gromada. „Kobiety wyżej oceniły prawdopodobieństwa zajęcia się rodziną, niż chęć zajęcia się rodziną” - dodała.
„Z badań wynika, że kobiety i mężczyźni mają bardzo podobne marzenia. Na szczycie piramidy jest sztuka i bycie czynnym artystą, na samym dnie jest zmiana kwalifikacji i porzucenie sztuki. Odpowiedzi kobiet i mężczyzn zbliżone są niemal we wszystkich wariantach. Na pierwszym roku studiów te różnice są bardzo małe. Coś dzieje się pod koniec studiów – kobietom spada chęć na asystenturę na uczelni, mężczyznom wzrasta” – zauważyła.
Poproszono studentów o określenie prawdopodobieństwa realizacji każdej ze strategii kariery. „Asystentura uchodzi za coś trudnego do zdobycia, ale jednocześnie samo pozostanie w sztuce jest czymś znacznie bardziej wymarzonym, niż realnym. Najbardziej niechciana opcja – porzucenie sztuki – uchodzi za najbardziej realną” – mówiła Gromada. Dla studentów – obu płci - najważniejsza jest możliwość rozwoju i samodzielność.
Z wyników badań wynika, że mężczyźni znacznie częściej dostają propozycje uczestniczenia w wydarzeniach pozauczelnianych, jak wyjazdy na plenery, udział w wernisażach czy spotkaniach branżowych i towarzyski, które – jak podkreślono – często mogą okazać się kluczowe dla rozwoju kariery młodego artysty-studenta. Mężczyźni mają także znacznie większe szanse otrzymania propozycji asystentury. „W naszej próbie jedna na dwadzieścia kobiet i jeden na ośmiu mężczyzn przyznali, że otrzymali takie propozycje. Być może mężczyźni są zdolniejsi, choć jest ich trzy razy mniej” – ironizowała Gromada.
Autorki raportu podkreśliły jednocześnie, że badanie nie przynosi rozwiązań trudnej sytuacji kobiet na uczelniach artystycznych - ma być impulsem do dalszej dyskusji. Raport zostanie opublikowany i udostępniony do pobrania na stronie internetowej fundacji: www.katarzynakozyrafoundation.pl (PAP)
pj/ mhr/