Pokazy "Rozmowy” Francisa Forda Coppoli w odrestaurowanej wersji 4K, komedii "Wredne liściki" z Olivią Colman i Jessie Buckley, westernu "Horyzont" Kevina Costnera oraz szalonego tryptyku "Rodzaje życzliwości" Yorgosa Lanthimosa - to wszystko znajdziemy w letnim repertuarze kin.
Już w ten weekend, po 50 latach od premiery do kin powraca "Rozmowa" Francisa Forda Coppoli. Tytuł, który zapewnił twórcy pierwszą w karierze Złotą Palmę na festiwalu w Cannes oraz drugą nominację do Oscara w kategorii najlepszy film, zostanie pokazany w odrestaurowanej wersji 4K. Nakręcony dwa lata po "Ojcu chrzestnym", obraz śledzi losy specjalisty od monitoringu Harry’ego Caula (granego przez Gene’a Hackmana), który otrzymuje zadanie śledzenia młodej pary. Odsłuchując materiały, mężczyzna zaczyna podejrzewać, że ujawniają one spisek. "Pomysł na film zrodził się z rozmowy na temat szpiegostwa, którą odbyłem z Irvingiem Kirshnerem. Powiedział, że zdaniem większości ludzi najbezpieczniejszym sposobem na uniknięcie podsłuchu jest poruszanie się w tłumie, ale on słyszał o mikrofonach, które są w stanie wychwycić w hałasie pojedyncze głosy. Pomyślałem: wow, to świetny motyw na film. I tak się zaczęło, ok. 1966 r. Właściwie zacząłem nad nim pracować rok później, ale nie udało mi się ukończyć draftu aż do 1969 r." – wspomniał reżyser w rozmowie z Brianem De Palmą, opublikowanej na stronie Scraps From The Loft.
Lipiec przyniesie też pokazy inteligentnej komedii "Wredne liściki" Thei Sharrock. Obraz przenosi widzów do małego angielskiego miasteczka początku XX w. Jedna z mieszkanek, bogobojna Edith zaczyna otrzymywać anonimowe, złośliwe listy. Początkowo sądzi, że ich autorką jest jej zbuntowana, wyzwolona sąsiadka Rose. Po pewnym czasie okazuje się, że inni członkowie lokalnej społeczności również odbierają korespondencję podobnej treści. Śledztwo w sprawie rozpoczyna policja. Rolę Edith zagrała Olivia Colman, Rose zaś – Jessie Buckley. Prywatnie aktorki są przyjaciółkami. Kilka lat temu zagrały tę samą postać w "Córce" Maggie Gyllenhaal, za którą obie zostały docenione nominacjami do Oscara. Na planie tamtego filmu minęły się. Dzięki "Wrednym liścikom" wreszcie mogły zagrać razem. "Pierwszego dnia pracy z Jessie bardzo się stresowałam. Martwiłam się, że nie będziemy w stanie utrzymać odpowiedniej atmosfery, ponieważ jest moją przyjaciółką i bardzo się kochamy. Teraz mogłabym zrobić z nią każdy film" – powiedziała Colman, cytowana na stronie Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Po wielu perturbacjach związanych ze strajkiem amerykańskich aktorów i scenarzystów 26 lipca na wielkim ekranie pojawi się trzecia część przygód kultowego superbohatera, czyli "Deadpool & Wolverine" Shawna Levy’ego z Hugh Jackmanem i Ryanem Reynoldsem w tytułowych rolach. Z kolei na początku sierpnia do dystrybucji trafi thriller "Love Lies Bleeding" Rose Glass, w którym wystąpiły Kristen Stewart, Katy O’Brian i Jena Malone. Główną bohaterką historii jest menedżerka siłowni Lou. Kobieta zakochuje się w ambitnej kulturystce Jackie, która pragnie wygrać zawody w Las Vegas. Ich relacja wywołuje brutalną reakcję lokalnego środowiska przestępczego.
W tym samym miesiącu zawita do polskich kin nowa adaptacja "Hrabiego Monte Christo" w reż. Alexandre’a De La Patelliere i Matthieu Delaporte. Postać marynarza oskarżonego niesłusznie o zdradę stanu wykreował Pierre Niney. Obok niego w obsadzie znaleźli się Anais Demoustier, Anamaria Vartolomei i Bastien Bouillon.
Tydzień po "Hrabim Monte Christo" na ekrany wejdzie "Ja, kapitan" Matteo Garrone’a, czyli rzecz o dwóch młodych Senegalczykach, którzy poszukując lepszego życia, wyruszają w pełną niebezpieczeństw drogę do Europy. Fabułę zainspirowała wizyta reżysera w sycylijskim obozie dla uchodźców. Poznał tam nastolatka, który kierował łodzią przewożącą kilkuset uchodźców przez Morze Śródziemne. "Chcieliśmy nakręcić film z punktu widzenia migranta. Starałem się być pośrednikiem, oddać im tę historię. To dokładna odwrotność tego, co przywykliśmy oglądać w filmach. +Ja, kapitan+ kończy się w momencie, gdy migranci docierają do Włoch. To współczesna epopeja z fragmentami mrocznej baśni" – podkreślił Garrone na łamach Screen Daily.
Sierpień przyniesie również premierę nominowanego w ub.r. do Złotej Palmy "Ostatniego lata" Catherine Breillat. To historia odnoszącej sukcesy prawniczki Anne, która mieszka w Paryżu z mężem Pierre’em i córkami. Stabilne, szczęśliwe życie rodziny przerywa pojawienie się pod ich dachem syna Pierre’a z poprzedniego związku. Siedemnastolatek i Anne nawiązują romans, który może kosztować kobietę utratę rodziny i kariery. W tym samym czasie zadebiutuje w Polsce osadzony w II poł. XIX w. "Bulion i inne namiętności" Anha Hunga Trana z Juliette Binoche i Benoitem Magimelem w rolach głównych. Ona gra cenioną szefową kuchni Eugenie. On – słynnego gastronoma, który pragnie ją poślubić, ale musi zmierzyć się z odrzuceniem. Smaku fabule dodaje osobista historia aktorów. Binoche i Magimel lata temu byli parą. Ich drogi rozeszły się, ale mają córkę, dla której zdecydowali się wystąpić razem w filmie. "To był prezent dla niej. Ten film to także swoiste pojednanie między mną a Benoitem. Wykorzystaliśmy scenariusz Hunga, by powiedzieć sobie: +kocham cię, wszystko jest w porządku+. Myślę, że to najlepsze, co mogliśmy dać naszej córce" – stwierdziła Binoche.
Dobra wiadomość dla fanów westernów – latem w kinach czekają na nich dwie części "Horyzontu" Kevina Costnera. Akcja rozdziału pierwszego rozpoczyna się w 1859 r. W początkowych sekwencjach śledzimy rdzennych mieszkańców Ameryki i ludzi przybywających na ich ziemię w poszukiwaniu lepszego życia. Konflikt o terytorium pochłania coraz więcej ofiar. Są wśród nich mąż i syn Frances Kittredge (granej przez Siennę Miller). Wdowa szuka schronienia dla siebie i swojej córki. Postanawia związać się z porucznikiem Trentem Gephartem (Sam Worthington). W tym samym czasie outsider Hayes Ellison (Kevin Costner) spotyka na swojej drodze uwodzicielską Marigold (Abbey Lee), która pod nieobecność siostry opiekuje się jej kilkumiesięcznym synkiem. Chcąc ocalić kobietę i chłopca przed niebezpieczeństwem, Hayes zabiera je ze sobą w podróż po bezkresnych stepach.
Od 6 września w kinach będzie można oglądać jeden z najgłośniejszych filmów tegorocznego festiwalu w Cannes, tryptyk "Rodzaje życzliwości" Yorgosa Lanthimosa. Grecki reżyser zrealizował go w czasie przedłużającej się postprodukcji "Biednych istot" razem ze swoimi ulubionymi aktorami – Emmą Stone i Willemem Dafoe, do których dołączył Jesse Plemons. "Rodzaje życzliwości" są jednak maksymalnie odległe od osadzonej w epoce wiktoriańskiej opowieści o Belli Baxter. To wariacki sen Lanthimosa, którego rytm wyznacza piosenka "Sweet Dreams (Are Made of This)" Eurythmics. Bohaterem pierwszej części jest pracownik całkowicie podporządkowany swojemu pracodawcy, traktujący go niczym boga. Następnie śledzimy losy policjanta, którego żona zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Ostatnią część poświęcono charyzmatycznemu przywódcy sekty, który szuka młodej kobiety o nadprzyrodzonych mocach. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ dki/