Azjatycki odbiorca chce czegoś nowego, widać inspiracje w tajwańskich, japońskich komiksach komiksami europejskimi. Doceniają dobrą sztukę, otwierają się na komiks zagraniczny - powiedział PAP podczas Międzynarodowej Wystawy Książek w Tajpej Bartosz Sztybor, scenarzysta komiksowy i filmowy.
Od wtorku w stolicy Tajwanu, Tajpej, odbywa się Międzynarodowa Wystawa Książek (Taipei International Book Exhibition TIBE), jedno z najważniejszych tego rodzaju wydarzeń na Dalekim Wschodzie. Polska po raz pierwszy występuje w roli gościa honorowego. W trakcie wydarzenia odbywają się m.in. spotkania z polskimi twórcami, koncerty, degustacja polskich potraw. Targi potrwają do 5 lutego.
"Komiksy są bardzo popularne w Azji tylko nie nazywają się komiksami, ale mangą albo odmianami tego słowa. W każdym azjatyckim kraju wygląda to inaczej. Jeżeli mówimy o mandze, to jest ona ogromnie popularna. W Japonii jest to duża część rynku popkultury. Te rzeczy są ekranizowane, są bardzo popularne przez lata, dużo serii to są takie wieloletnie serialne, mówię o komiksach, które toczą się przez 10 lat. Często autorzy robią przez całe życie tylko jeden komiks albo dwie trzy serie i tyle. W Azji, szczególnie w Japonii, na Tajwanie, komiks jest bardzo popularny" - mówił w rozmowie z PAP Sztybor.
Zwrócił uwagę, że w Azji komiks europejski czy amerykański jest mniej popularny. "Rzeczywiście najbardziej popularne są te oryginalne dzieła z danych krajów" - wskazał.
Pytany o to, czy z tego względu jest to trudny rynek dla twórców z Polski, odpowiedział: "Jest to trudny rynek, bo trudno na niego wejść".
"Te rynki są zazwyczaj zamknięte, przyzwyczajone do tej formy, którą znają od lat, czyli mangi. To jest trochę inny rodzaj ilustracji, ekspresji. Zwykle są to czarno-białe komiksy i one są bardzo długie, toczą się przez lata. Natomiast komiks europejski to są zwykle zamknięte historie, jednotomowe, inaczej sformatowane. Komiksy europejskie są bardziej gęste w rysunki, obszerne, to jest inna forma, do której odbiorca azjatycki nie zawsze jest przyzwyczajony, ale to się powoli zmienia. Azjatycki odbiorca chce czegoś nowego, widać inspiracje w tajwańskich czy japońskich komiksach komiksami europejskimi, więc to się trochę zmienia. Doceniają dobrą sztukę, otwierają się na komiks zagraniczny" - wyjaśnił Sztybor.
Mówiąc o swoich oczekiwaniach wobec targów przekazał, że "przyjechał przede wszystkim rozmawiać z ludźmi, poznawać nową kulturę, żeby trochę zainspirować się samemu, poznać oczekiwania tej drugiej strony, tego tutejszego czytelnika". "Trochę ich poznałem i okazuje się, że część rzeczy, które ja tworze z nimi rezonuje, to jest coś, coś jest niesamowicie istotne. Okazuje się, że tematy, które mnie pasjonują też pasjonują tajwańskich odbiorców" - powiedział scenarzysta komiksowy.
Jak mówił, podczas warsztatów z czytelnikami "widać dużo podobnego myślenia". "W tym, co mówię o tworzeniu historii i w tym, jak oni odbierają historie. To jest bardzo fajne, bo z jednej strony czuć inną tożsamość, widać chęć poruszenia innych tematów, ale emocje są bardzo podobne i bliskie, więc to jest fajne" - podkreślił.
"Lubię, kiedy na spotkaniach coś mnie zaskoczy, kiedy ktoś zada ciekawe pytanie, którym uruchamia do rozmowy. Lubię, kiedy spotkanie nie jest wywiadem ze mną i kolejną opowieścią o swojej twórczości tylko zamienia się w dialog, w którym ja też pytam" - przyznał Sztybor. "Chciałbym wrócić stąd z energią, pomysłem i czuję, że to już się dzieje, bo Tajpej jest bardzo inspirujący" - dodał.
Z Tajpej Katarzyna Krzykowska (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ dki/