W piątek, podczas drugiego czytania komisyjnych projektów uchwał ws. sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z działalności w 2020 r. oraz informacji o działalności Rady Mediów Narodowych w ub.r., Sejm skierował je ponownie do komisji kultury ze względu na zgłoszone poprawki.
W informacji RMN o działalności w 2020 r. podano, że rada zajmowała się m.in. uzupełnieniami wakatów w radach programowych. Rada kierowała się dyspozycją art. 28a ustawy o radiofonii i telewizji, zgodnie z którym rady programowe publicznej radiofonii i telewizji liczą 15 członków, których powołuje Rada Mediów Narodowych; 10 członków rady programowej reprezentuje ugrupowania parlamentarne, zaś pozostałych 5 powołuje z grona osób legitymujących się dorobkiem i doświadczeniem w sferze kultury i mediów.
W sprawozdaniu KRRiT z działalności w 2020 r. poinformowano m.in. o tym, że Rada kontynuowała działania związane ze zwolnieniem pasma częstotliwości 694-790 MHz (tzw. pasmo 700 MHz) dla potrzeb szerokopasmowych usług mobilnych, zgodnie z decyzją Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) oraz (…) zmiany aktualnie obowiązującego standardu przekazywania treści telewizyjnych DVB-T na standard nowocześniejszy i bardziej efektywny DVB-T2/HEVC.
W sejmowej dyskusji poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO) zawnioskowała o odrzucenie obu sprawozdań. Jak podkreśliła, posłowie tego klubu "nie są w stanie autoryzować funkcjonowania instytucji, które działają poza porządkiem prawa, łamią konstytucję, doprowadzają do zniszczenia rynku medialnego w Polsce". "Obie te instytucje zasługują na potępienie, a nie chwalenie. Rada Mediów Narodowych jest swoistą ekspozyturą kadr dla rządzącej koalicji. Wymienia prezesów, zarządy spółek publicznych mediów, wymienia rady nadzorcze – nie wiadomo, według jakich kryteriów" - mówiła.
Dodała, że KRRiT w 2020 r. "doprowadziła przez zaniechanie działań do kryzysu, jakiego w tej chwili jesteśmy świadkami". "Nierozpatrywanie wniosku o rekoncesję TVN24 doprowadziło do kryzysu także międzynarodowego, kiedy na 60 dni przed upływem terminu stacja, która obchodzi 20-lecie, która jest wtopiona w krajobraz polskich mediów, nie wie, czy będzie nadawała w Polsce czy nie. Jest to po prostu skandal (...). KRRiT ma stać na straży wolności słowa, prawa do informacji i interesu publicznego w radiofonii i telewizji. Stoi na straży wolności słowa hejterów i propagandzistów telewizji publicznej. Stoi na straży prawa do kłamliwej informacji rozpowszechnianej przez członków rządu. I stoi na straży prywatnych interesów funkcjonariuszy tego rządu, którzy wykorzystują do tych interesów publiczne pieniądze i instytucje" - oceniła Śledzińska-Katarasińska.
Poseł Agnieszka Soin (PiS) przypomniała, że "w okresie sprawozdawczym RMN odbyła 14 posiedzeń" i "podjęła 33 uchwały". Zaznaczyła także, że KRRiT "uczestniczyła przy pracach legislacyjnych wprowadzania w Polsce cyfrowej radiofonii i telewizji, ustalania planów programowo-finansowych i kart powinności dla nadawców publicznych, podziału abonamentu i rekompensaty, organizowania badań i treści odbioru usług medialnych oraz realizowania projektu telemetria polska, polegającego na uruchomieniu jednoźródłowego pomiaru konsumpcji mediów elektronicznych".
Zwróciła uwagę, że "wydarzeniem ważnym (...) było powołanie z dniem 31 grudnia 2020 r. przez organ założycielski - przewodniczącego KRRiT - instytucji gospodarki budżetowej pod nazwą Krajowy Instytut Mediów".
"Klub parlamentarny PiS popiera stanowisko wyrażone przez Komisję Kultury i Środków Przekazu i pozytywnie ocenia działania podejmowane przez KRRiT, a także RMN. Klub parlamentarny PiS będzie głosował za przyjęciem sprawozdania Rady za ubiegły rok" - powiedziała poseł Soin.
"Omawiane druki podsumowują wydarzenia roku 2020. Powodów do tego, żeby nie przyjąć sprawozdania zarówno RMN, jak i KRRiT jest aż nadto" - powiedział Robert Kwiatkowski (Lewica).
Skoncentrował się na trzech powodach. Jako pierwszy poseł Kwiatkowski wymienił "brak uwagi poświęconej wyborom prezydenckim, które były przecież zasadniczym wydarzeniem minionego roku". "KRRiT w swoim sprawozdaniu skoncentrowała się jedynie na dwóch, głównych jak się potem okazało, kandydatach, pomijając całkowicie swoją haniebną rolę w marginalizowaniu i dyskryminowaniu wszystkich pozostałych" - powiedział. Wyjaśnił, że "to jest wystarczający powód, dla którego nie tylko warto pochylić się nad tym sprawozdaniem, ale także je odrzucić".
Jako drugi powód Kwiatkowski wymienił "skandaliczne przedłużanie wydawanie koncesji niektórym telewizjom kablowo-satelitarnym". "Mam tu na myśli zwłaszcza TVN 24" - wyjaśnił.
Poseł Kwiatkowski zaznaczył, że trzecia kwestia dotyczy informacji RMN. "To selekcja, bo przecież nie wybór na członków rad programowych w tej części, która jest przeznaczona dla organizacji społecznych" - argumentował.
"Uznanie większości RMN zyskiwały tylko kandydatury zgłoszone przez Kościół, przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich oraz Solidarność. Większość kandydatów zgłoszonych przez inne środowiska, reprezentujących inny typ wrażliwości została pominięta, bądź jest i była ignorowana" - mówił. "To jawny dowód na stronniczość i władz mediów publicznych i nawet ich rad programowych" - ocenił Kwiatkowski.
Poseł Jarosław Rzepa (Koalicja Polska) zapowiedział, że jego klub będzie głosował przeciwko tym sprawozdaniom. Odniósł się do RMN, która według niego "została powołana tylko po to, żeby powoływać i odwoływać członków rad nadzorczych, prezesów radia, telewizji, Polskiej Agencji Prasowej".
"Ta Rada kosztowała nas ponad 1 mln zł, bo 1 mln 58 tys. zł tyle kosztowało funkcjonowanie RMN, która w ubiegłym roku (...) przyjęła 33 uchwały. Pracy wielkiej nie było" - powiedział Rzepa.
Zarzucił RMN podjęcie błędnych decyzji w obsadzie władz Polskiego Radia i Telewizji Polskiej, co pociąga za sobą jej odpowiedzialność za spadanie słuchalności Polskiego Radia i spadek wpływów reklamowych. "Dlatego też (...) jesteśmy za tym, żeby przywrócić właściwą funkcję KRRiT, bo to ona od samego początku powinna się tym zajmować, a nie jakiś twór, który jest tworem typowo fasadowym" - podkreślił poseł Rzepa.
Poseł Robert Winnicki (Konfederacja) zwrócił uwagę, że "mowa jest de facto o roli mediów publicznych". "Jeśli mowa o mediach publicznych - to ja się pytam, gdzie one są, kiedy rząd litewski wysyła policję do pacyfikacji polskiej wioski Dziewieniszki na Wileńszczyźnie, w której zamieszkuje 500 Polaków, tylko dlatego, że ci Polacy protestują przeciwko osiedlaniu w ich wiosce, między jedną szkołą a drugą, tysiąca islamskich imigrantów" - mówił.
Zaznaczył, że "dzisiaj tylko media niezależne alarmują, że tak naprawdę dojdzie do zagłady kolejnej polskiej wioski, ponieważ to jest cel kolejnych litewskich rządów - wynarodowienie Polaków z Wileńszczyzny". "Żądamy stanowczej reakcji polskiego rządu na te haniebne działania strony litewskiej, żądamy, żeby RP upomniała się o rodaków na Wileńszczyźnie" - zaapelował poseł Winnicki.
"W sprawozdaniu (KRRiT) brak odpowiedzi na podstawowe pytanie, dlaczego przez 17 miesięcy członkowie Rady rozpatrują wniosek o przedłużenie koncesji na nadawanie programów TVN" - powiedział w dyskusji poseł Tomasz Zimoch, reprezentujący koło parlamentarne Polska 2050.
Powołując się na votum separatum członka RMN Juliusza Brauna, Zimoch wskazał, że "nie istnieje współpraca między członkami rady wybranymi przez większość sejmową, a tymi, wybranymi przez prezydenta". Zimoch zapowiedział, że koło parlamentarne Polska 2050 będzie głosowało przeciwko przyjęciu sprawozdania KRRiT oraz informacji RMN.(PAP)
autorzy: Grzegorz Janikowski, Daria Porycka
gj/ dap/ aszw/