Kamionkowe i metalowe formy do wypieku świątecznych bab, książki z dawnymi recepturami pieczenia ciast można oglądać na wystawie „Wielkanoc u Marii Dąbrowskiej”, którą przygotowano w rodzinnym dworku pisarki w Russowie k. Kalisza Ekspozycji towarzyszy wystrojona na święta kuchnia ze stołami przykrytymi białymi obrusami, przystrojonymi wielkanocnymi ozdobami i smakołykami.
Pokazano także baranki z chleba oraz formy do ich wypieku – żeliwne, cukrowe i metalowe. Zwiedzający mogą zapoznać się z książkami kucharskimi oraz przepisami na ciasta wielkanocne z połowy XIX wieku i z czasów współczesnych.
Są także czasopisma z opisami świąt wielkanocnych w okresie międzywojennym oraz oryginalne przyprawy do ciast z tych lat. Można także obejrzeć zachowane do dziś opakowania przypraw.
W Russowie znajduje się oddział literacki kaliskiego Muzeum Okręgowego.
„Świąteczny stół przygotowano czerpiąc z opowiadań pisarki +Uśmiech dzieciństwa+, ujęty w zbiorze wspomnień +Wielkanoc+ - poinformowała PAP szefowa russowskiej placówki Grażyna Przybylska. Dodała, że Dąbrowska jeszcze jako dziecko spędzała w dworku wszystkie święta i po wielu latach często i czule wracała do tych chwil.
Pisarka tak wspominała Wielkanoc w Russowie: „Gdyśmy szli w Wielką Niedzielę na śniadanie, świeża bielizna aż kłuła nas sztywnym krochmalem. Mieliśmy białe fartuszki i wykładane kołnierze. Dziewczynki miały wielkie kokardy z niebieskiej mory we włosach, a węzły z różowych fularów zakrywały chłopcom usta. Matka się śmiała, czy to może być kiedy zapomniane i zjadaliśmy na śniadanie każde wierzch swojej babki, przesyconej słodkim lukrem”.
Jak pisała w swoich „Opowiadaniach", ten moment był „strasznie przyjemny i zawstydzający”. „Składali nam życzenia, a myśmy nie mogli powiedzieć ani słowa. Już wiem, czego nam życzyli rodzice, ale chyba Bóg wie niczego, bo nam z tych życzeń jeszcze do dziś dnia szczęście do rąk szczodrobliwie płynie” – wspominała po latach.
Ekspozycję można oglądać do 15 kwietnia.(PAP)
zak/ abe/