Andrzej Klejzerowicz z Ciechanowca (Podlaskie) i Andrzej Gałaguz z Wieski (Mazowieckie) zdbyli dwie pierwsze nagrody w kategorii gry na ligawkach, w zakończonym w niedzielę 32. Konkursie Gry na Instrumentach Pasterskich w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu.
Nazwa ligawek, pochodzi od słowa "legać" - czyli opierać na czymś. Trąba jest bowiem długa, czasem kilkumetrowa i trzeba ją o coś oprzeć, bo nie da się jej wygodnie utrzymać w rękach w czasie gry. Tradycje ligawkowe na geograficznym Podlasiu - w dużej mierze dzięki konkursom - są wciąż żywe.
Przed laty impreza została powołana do życia w Muzeum Rolnictwa im. księdza Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu, by podtrzymywać, zanikającą wówczas, tradycję gry na tych długich drewnianych trąbach, w innych regionach Polski zwanych trombitami lub bazunami.
Nazwa ligawek, pochodzi od słowa "legać" - czyli opierać na czymś. Trąba jest bowiem długa, czasem kilkumetrowa i trzeba ją o coś oprzeć, bo nie da się jej wygodnie utrzymać w rękach w czasie gry. Tradycje ligawkowe na geograficznym Podlasiu - w dużej mierze dzięki konkursom - są wciąż żywe.
W tegorocznym konkursie, którego głównym celem jest podtrzymywanie tradycji gry na instrumentach pasterskich, wzięło udział ok. 130 muzyków i entuzjastów gry na takich instrumentach z Polski, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Słowacji.
Przesłuchania konkursowe trwały w sobotę, w niedzielę odbył się koncert laureatów oraz zaproszonych zespołów ludowych.
Tegoroczny zwycięzca gry na ligawkach, Andrzej Klejzerowicz, laueatem konkursu jest od blisko dziesięciu lat. W rozmowie z PAP ocenił, że poziom choć poziom tegorocznego konkursu nie był wysoki, ale - jak podkreślił - nieco wyższy niż w latach ubiegłych.
Pan Andrzej pytany, w jaki sposób można podtrzymać tradycję gry na ligawkach, powiedział, że powinno się zainteresować ligawkami dzieci - pokazać jak się gra, jak są zbudowane te instrumenty, pokazać jak się je robi. Dodał, że dzieci powinno uczyć się gry od najmłodszych lat, kiedy łatwo przyswoić "dobre nawyki gry" oraz zapamiętać dobrze melodię.
Pomysł, by uczyć dzieci gry na ligawkach, ma Muzeum w Ciechanowcu, w przyszłym roku chce organizować takie warsztaty w ościennych gminach.
W czasie wojny Niemcy niszczyli ligawki i zakazywali ich używania, twierdząc, że służą do przekazywania różnych sygnałów, np. przez oddziały partyzanckie. Dlatego w czasie II wojny światowej tradycja zanikła, a po wojnie długo nie mogła się odrodzić.
Konkurs w Ciechanowcu pomógł te tradycje wskrzesić i podtrzymać.
Jego historia konkursu sięga 1974 roku. W 1980 roku przekształcono go w Ogólnopolski Konkurs Gry na Instrumentach Pasterskich, a od kilku lat biorą w nim udział także osoby z zagranicy. (PAP)
swi/ rof/