Na Cmentarzu Trojekurowskim w Moskwie odbył się w poniedziałek pogrzeb pisarza Władimira Wojnowicza, zmarłego w nocy z piątku na sobotę w wieku 85 lat. Przed uroczystościami pogrzebowymi Wojnowicza pożegnano w moskiewskim Centralnym Domu Literatów.
Ostatni hołd oddały pisarzowi setki czytelników i przyjaciół, którzy przyszli do Domu Literatów. W uroczystości uczestniczyli m.in. pisarka Ludmiła Ulicka, dziennikarz i satyryk Wiktor Szenderowicz, muzyk rockowy Andriej Makarewicz, jeden z liderów opozycji antykremlowskiej Aleksiej Nawalny, znani dziennikarze, artyści, działacze kultury.
Trumnę z ciałem pisarza ustawiono na scenie w otoczeniu czerwonych róż i wieńców. Ceremonia rozpoczęła się o godz. 11 czasu lokalnego (10 czasu polskiego), a przed jej rozpoczęciem przed budynkiem ustawiła się kolejka ludzi, którzy przyszli pożegnać pisarza.
Radio Echo Moskwy podkreśliło w relacji z uroczystości, że przyszli na nią nie tylko czytelnicy wychowani na utworach Wojnowicza, ale także wielu młodych ludzi, urodzonych już po tym, gdy ukazały się najbardziej znane jego powieści: "Życie i niezwykłe przygody żołnierza Iwana Czonkina" i "Moskwa 2042".
Kondolencje po śmierci pisarza przekazał minister kultury Władimir Miedinski. Echo Moskwy zauważa, że nie było kondolencji od premiera Dmitrija Miedwiediewa i prezydenta Władimira Putina.
Wojnowicz, który zdobył uznanie w latach 60. zeszłego wieku, zaangażował się w ruch obrony praw człowieka w ZSRR. Po publikacji książek na Zachodzie został wykluczony z oficjalnego Związku Pisarzy, zmuszony do emigracji i pozbawiony obywatelstwa ZSRR. Do Rosji powrócił w latach 90. W późniejszych latach wypowiadał się na bieżące tematy polityczne, nierzadko zajmował postawę krytyczną wobec władz.
"Pozostawał rosyjskim pisarzem i obywatelem aż do samej śmierci" - napisał o nim w pożegnalnym artykule dziennik "Wiedomosti". Utwory Wojnowicza wydane zostały również w Polsce.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mmp/ mal/