W Muzeum Narodowym w Warszawie od piątku będzie można zwiedzać wystawę "Bez gorsetu. Camille Claudel i polskie rzeźbiarki XIX wieku". „Rzeźba była traktowana jako wyłącznie męska domena. Kształtowanie nagiego ciała traktowano jako zagrożenie dla moralności” - powiedziała PAP kuratorka wystawy dr Ewa Ziembińska.
"Wystawa, którą dziś otwieramy, przywołuje postacie polskich rzeźbiarek, ich twórczość w kontekście najbardziej znanej rzeźbiarki XIX w. - Francuzki, Camille Claudel. Dziś świat zna jej twórczość głównie z kreacji filmowych z Juliette Binoche i Isabelle Adjani. Była to niezwykle ważna postać w historii rzeźby. Pozwoliła sobie na bezgraniczne poświęcenie się swojej rzeźbiarskiej pasji i twórczości i to w czasie, który nie sprzyjał działalności artystycznej kobiet-rzeźbiarek. Wówczas była to dziedzina postrzegana jako zarezerwowana wyłącznie dla mężczyzn przez towarzyszący tej pracy wysiłek fizyczny, pył i brud. Niemal do końca XIX w. wiele francuskich uczelni artystycznych nie dopuszczało kobiet na wydziały rzeźbiarskie, w Polsce znajdującej się wówczas pod zaborami, ten stan trwał jeszcze dłużej. O ile nauka malarstwa czy rysunku była akceptowana i wpisywała się w edukację kobiet, to rzeźba była w XIX w. traktowana jako wyłącznie męska domena w sztuce" - powiedziała PAP kuratorka zbiorów rzeźby MNW i kuratorka wystawy dr Ewa Ziembińska podczas czwartkowej konferencji prasowej wystawy "Bez gorsetu. Camille Claudel i polskie rzeźbiarki XIX wieku".
"To wiązało się także z pewnymi cechami rzeźby, jej haptycznością - dotykiem. Kształtowanie nagiego ciała traktowano wówczas jako zagrożenie dla moralności i uznawano za profesję nieodpowiednią dla kobiet. Tylko nieliczne kobiety, obdarzone bardzo silną osobowością mogły pozwolić sobie na podjęcie studiów w tej dziedzinie sztuki. Przełamywały one obyczajowe i społeczne ograniczenia swojej epoki - swoisty +gorset+ i stąd właśnie tytuł wystawy. Przywołujemy twórczość mało znanych dotąd polskich rzeźbiarek i chcę podkreślić - były świetnymi rzeźbiarkami. Często studiowały w Paryżu. Przykładem jest Natalia z Tarnowskich Andriolli, która ukończyła Académie Colarossi – uczelnię, której absolwentką była Camille Claudel. Z kolei Teofila Certowicz studiowała w Académie Julian. To jest pokolenie Olgi Boznańskiej, teraz nadszedł czas zaprezentować polskie rzeźbiarki" - wskazała.
"To wystawa o niezwykłych kobietach, które swoim talentem, determinacją i siłą zmieniły nie tylko obraz sztuki, ale wpłynęły na zmiany sytuacji społecznej kobiet" - powiedział dyrektor MNW dr hab. Łukasz Gaweł.
Wystawa "Bez gorsetu. Camille Claudel i polskie rzeźbiarki XIX wieku" poświęcona jest pierwszej generacji polskich rzeźbiarek, z których większość żyła i tworzyła w tym samym czasie co słynna francuska rzeźbiarka (1864-1943). Tola Certowicz, Antonina Rożniatowska, Jadwiga Milewska, Natalia z Tarnowskich Andriolli, Maria Gerson-Dąbrowska, Amelia Jadwiga Łubieńska oraz Felicja Modrzejewska – to tylko niektóre z nich. "Ekspozycja ma na celu przywrócenie pamięci o zapomnianych artystkach i przyznanie należnego im miejsca w dziejach sztuki. Wystawa obrazuje różnorodność stosowanych przez XIX-wieczne rzeźbiarki form i materiałów, a także spektrum podejmowanych tematów. Narracja została podzielona na wątki zatytułowane: +Mistrzowie. Możliwość nauki+, +W służbie: powinności religijno-patriotyczne+, +Portret. Co kobiecie wolno rzeźbić+, +Nagie ciało: przekraczanie granic+" - informuje muzeum. Wystawa będzie czynna do 10 września.
Polskie rzeźbiarki XIX wieku – popularne i odnoszące sukcesy na krajowych i międzynarodowych wystawach, realizujące zamówienia na rzeźby przeznaczone do przestrzeni publicznej, bohaterki licznych artykułów ówczesnej prasy na długie lata popadły w zapomnienie. Ich życiorysy to często, jak w wypadku Camille Claudel, historia zmagań ze stereotypami, uprzedzeniami i wynikającymi z nich nierównościami i przeciwnościami. Na ziemiach polskich pod zaborami było tylko kilka uczelni, w których studiowały kobiety. W Krakowie pracownię rzeźby Wyższych Kursach dla Kobiet dr. Adriana Baranieckiego prowadził Marceli Guyski. W warszawskiej szkole Wojciech Gersona nie nauczano rzeźby, jednak ukończyło ją kilka rzeźbiarek. Część rzeźbiarek studiowało w paryskich uczelniach. Po zdobyciu wykształcenia we Francji, Teofila (Tola) Certowicz założyła w 1897 r. w Krakowie Szkołę Sztuk Pięknych dla Kobiet. Malarstwa uczyli tam m.in. Jacek Malczewski, Jan Stanisławski i Włodzimierz Tetmajer. Po czterech latach uczelnia upadła z przyczyn finansowych. Jedną z jej absolwentek była utalentowana Maria Niedzielska. Dydaktyczną działalność prowadziła także Antonina Rożniatowska (1860-1895).
W odróżnieniu od Francji, w twórczości polskich rzeźbiarek XIX w. motyw nagiego ciała był niemal nieobecny. Uwarunkowania polityczno-społeczne (zabory) sprawiły, że polskie rzeźbiarki wykonywały prace przeznaczone dla przestrzeni publicznej, upamiętniające historyczne postacie m.in. Tadeusza Kościuszkę, Piotra Skargę czy przeora Augustyna Kordeckiego. Polki najczęściej wykonywały rzeźby portretowe oraz prace o tematyce religijnej. Dawało to artystkom szansę uzyskania dochodu lub zwrotu kosztów materiałów.
Wystawa w MNW jest także pierwszą prezentacją dzieł Camille Claudel w Polsce. Zaprezentowano na niej m.in. "Opuszczenie", "Plotkarki" i "Walc". Claudel, najbardziej dziś rozpoznawalna rzeźbiarka XIX wieku, zagościła w kulturze popularnej dzięki poświęconym jej filmom i książkom. Jej talent doceniono dopiero po śmierci artystki. Po licznych sukcesach artystycznych, została w 1913 r. umieszczona przez matkę w zakładzie zamkniętym, gdzie spędziła trzydzieści lat. Jej dorobek popadł w zapomnienie. Proces odkrywania na nowo twórczości Claudel rozpoczął się wystawą w paryskim Musée Rodin w 1951 r. W 2017 roku otwarto muzeum monograficzne w Nogent-sur-Seine, miejscowości, gdzie rozpoczęła edukację artystyczną.(PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ aszw/