„Kredyt” jest jednocześnie komedią i tragedią, sztuką o finansach i miłości, ale też o przewrotności słowa – mówią o spektaklu jego twórcy. Premiera dwuosobowej sztuki na podstawie tekstu katalońskiego dramatopisarza Jordiego Galcerana w sobotę na kameralnej scenie Teatru Bagatela.
"Spektakl jest dla mnie takim garnkiem, do którego wrzucamy świat finansów, świat uczuć i emocji. To jednocześnie komedia i tragedia, sztuka o finansach, ale można powiedzieć, że +Kredyt+ to przede wszystkim sztuka o miłości" – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami reżyser i odtwórca jednej z ról Marcel Wiercichowski.
Komedię napisał 10 lat temu kataloński dramatopisarz Jordi Galceran. "Urzekło mnie w tym tekście, że do samego końca widz nie wie, jak się ten spektakl potoczy, jak się zakończy. Będzie dużo zwrotów akcji, sporo śmiechu" – dodał twórca.
W spektaklu do dyrektora banku (Jakub Bohosiewicz) przychodzi klient Adam Walczak (Marcel Wiercichowski), desperacko starający się o kredyt.
"Adam jest już po tylu wizytach i tylu odmowach, że jest to jego ostatnia deska ratunku. Dlatego próbuje rozwiązać tę sytuację, dopuszczając się manipulacji na bankierze" – opowiedział o swojej roli Marcel Wiercichowski.
"Dyrektor na początku spektaklu jest kochającym mężem, domatorem. Zachęcamy widzów, by zobaczyli, jaką drogę pokona ta postać, jak jej życie może zmienić się w bardzo krótkim czasie i przez zupełny przypadek" – zaznaczył aktor Jakub Bohosiewicz. "To sztuka o słowie, o przewrotności słowa, o tym, jak nie możemy się czuć bezpiecznie w życiu, bo wystarczy kilka słów, które mogą zmienić bieg naszego życia o 180 stopni" – dodał.
Premiera spektaklu "Kredyt" odbędzie się 25 listopada na kameralnej Scenie na Sarego 7 Teatru Bagatela.(PAP)
Autorka: Julia Kalęba
juka/ joz/