O starzeniu się i umiejętności godzenia się z tym opowiada m.in. sztuka „Śmierć w Wenecji, czyli czego najbardziej żałują umierający”, której premiera odbędzie się w piątek wieczorem w Teatrze Dramatycznym im. A. Węgierki w Białymstoku.
To pierwsza premiera w nowym sezonie tego teatru, który jest placówką kultury samorządu województwa podlaskiego.
Sztuka, którą wyreżyserował Mikołaj Mikołajczyk, jest oparta na noweli Tomasza Manna "Śmierć w Wenecji" i filmie w reżyserii Luchino Viscontiego – opowieści o starzejącym się utytułowanym literacie Gustawie von Aschenbachu, bohaterze noweli Manna. Mikołajczyk jest także autorem choreografii.
"One były dla nas tylko początkiem wyjścia do naszego wspólnego procesu dojścia do kresu dni artysty, w jakimś bardzo pięknym niepowtarzalnym miejscu. Tym miejscem u Tomasza Manna i u Viscontiego jest Wenecja, a u nas tą Wenecją jest ul, w którym mieszkają pszczoły i tak rozpoczyna się cały spektakl" - mówił dziennikarzom na próbie medialnej na kilka dni przed premierą Mikołaj Mikołajczyk. Stąd np. dużo złota w scenografii, którą przygotowała Marta Hella Fijałkowska.
Spektakl odbędzie się z udziałem widzów, przewidziano różne działania performatywne. Nie ma np. krzeseł do siedzenia dla publiczności. "Zapraszamy widzów do położenia się na wykładzinie. To jest taka dziwna forma kolaboracji między artystami a publicznością, że cały spektakl widzowie mogą oglądać z pozycji leżącej albo siedzącej na podłodze" - mówił dziennikarzom reżyser.
"Wytwarzamy bardzo piękną i bardzo osobistą atmosferę, żeby za moment doprowadzić do jej unicestwienia" - mówił reżyser.
Podczas spektaklu na suficie będą prezentowane projekcje wideo lub obraz z kamery, do której mówi aktor. Aktorzy będą dosiadać się do publiczności. "Zapraszają do działań wspólnych, do rozmowy. Oczywiście żaden widz nie jest atakowany, molestowany, zmuszany do tych działań" - dodał reżyser. Widzowie mogą też zmieniać miejsce w trakcie spektaklu.
"Spektakl jest o starzeniu się i naszej nieumiejętności pogodzenia się z tym, że najpiękniejsze chwile już minęły, że został nam czas, który musimy uporządkować i znaleźć najpiękniejsze fantazje o ostatnich chwilach naszego życia. W tym spektaklu chciałbym połączyć takie podstawowe komunikaty życiowe jak: +kocham Cię+ i +kochaj mnie+, potrzebę dotyku i bliskości z drugim człowiekiem oraz sztukę, która jest czynnikiem upiększającym rzeczywistość, którą stworzył Bóg" - podkreśla reżyser cytowany w materiałach prasowych o sztuce.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ agz/