Miałem zaszczyt i przyjemność być studentem Andrzeja Trzos-Rastawieckiego; bardzo na tym skorzystałem, nauczyłem się od niego bardzo wiele; będę go miał we wdzięcznej pamięci - powiedział PAP dramaturg, scenarzysta Wojciech Tomczyk.
"Sprawnie poruszał się na pograniczu gatunków. Do historii polskiego kina przejdzie, jako twórca wybitnych filmów zarówno dokumentalnych jak i fabularnych" - ocenił Tomczyk.
W kontekście dokumentów wymienił m.in. "Pielgrzyma" z 1979 r., będącego zapisem pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski. Jak wyjaśnił, film ten "nie tyle koncentruje się na papieżu, co na uczestnikach pielgrzymki - ukazuje tłumy ludzi radośnie witających Jana Pawła II., których nie +zauważały+ ówczesne oficjalne media".
Mówiąc o filmach fabularnych przywołał m.in. "Trąd" z 1971 r. - wg scenariusza Aleksandra Ścibor-Rylskiego - oraz "Zapis zbrodni" z 1974 r., które jego zdaniem "na stałe weszły do kanonu polskiego kina kryminalnego".
Tomczyk przypomniał, że Trzos-Rastawiecki zajmował się też prawdziwą historią Polski. "Jako pierwszy nakręcił dokument o sukcesie polskich kryptologów, którzy złamali sekret Enigmy" - podkreślił. Przywołanie tej historii, 30 lat po wojnie było "bardzo ważne, bo ten temat w ogóle nie pasował do komunistycznej wersji dziejów".
Tomczyk zdradził, że "miał zaszczyt i przyjemność bycia studentem Trzos-Rastawieckiego" w Wyższym Studium Scenariuszowym PWSTTviF w Łodzi. "Bardzo na tym skorzystałem, nauczyłem się od niego bardzo wiele i będę miał go za to we wdzięcznej pamięci" - podkreślił.
Andrzej Trzos-Rastawiecki zmarł we wtorek w wieku 85 lat po długiej chorobie.(PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ pat/