Wirtualny Teatr Historii „Niepodległa” zainaugurowano w środę w Warszawie. W ramach projektu będzie można zobaczyć filmy nakręcone w technologii VR, w tym „Kartkę z powstania”. „Widz jest bezpośrednio w centrum wydarzeń” - powiedział o nim wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
Do 19 września podczas specjalnych pokazów w siedmiu polskich miastach będzie można obejrzeć dwa filmy zrealizowane w technologii rzeczywistości wirtualnej VR: "MS Piłsudski – ukryta historia" oraz "Kartka z powstania".
"Nowe technologie wprowadzają nas w nowy świat. Mają niebywałe możliwości i potencjał. Na początku byłem sceptyczny w stosunku do technologii VR, dzięki której można poczuć się w nowej rzeczywistości w sposób sugestywny. Byłem sceptyczny dopóki nie zmuszono mnie bym założył okulary i obejrzał film +Kartka z powstania+" - powiedział podczas prezentacji projektu Wirtualny Teatr Historii "Niepodległa" wicepremier Piotr Gliński.
Minister kultury zaznaczył, że jako socjolog jest nieufny wobec do nowych technologii i że jest wiele zagrożeń związanych z niebywałym rozwojem nowych technologii w ostatnich dekadach. "Wciąż nie zdajemy sobie sprawy, jakie rzeczywiste konsekwencje są związane z tymi technologiami, jak się zmieniamy pod ich wpływem. Z drugiej strony mają one również wielki potencjał do wykorzystania w wielu dziedzinach" - powiedział.
Gliński podkreślił, że "ta technologia w jakimś sensie daje nam w najbardziej realistyczny sposób, jaki można sobie wyobrazić przeżycia, wprowadza nas w świat, który do tej pory mogliśmy tylko opisywać i sobie wyobrażać".
Zaznaczył, że takie zastosowanie technologii, jak przy produkcji pokazywanych w ramach projektu filmów, jest jak najbardziej właściwe. Szczególnie jeżeli dołożymy do tego wydarzenia związane z naszą historią, opowieści o statku MS Piłsudski i Powstaniu Warszawskim.
Gliński powiedział, że w filmie "Kartka z powstania" "widz jest bezpośrednio w centrum wydarzeń" oraz że "to dzieło jest szalenie interesujące i robi wrażenie. "Nie dziwię się, że zdobywa nagrody na różnych światowych festiwalach" - dodał.
Nawiązując do drugiego filmu powiedział, że "transatlantyk Piłsudski to była Polska w miniaturze, pokazywał to wszystko, co było w 20-leciu najwspanialsze. Zofia Stryjeńska projektowała gadżety reklamowe, najlepsi polscy dizajnerzy tamtego czasu projektowali naczynia, które były używane na statku, występowali na nim najlepsi artyści. To była w skrócie Polska międzywojenna, ze swoimi wielkimi osiągnięciami, z mitem, który się realizował".
"Cieszę się, że nowe technologie wchodzą i są promowane przez nasze instytucje. Dobrze współpracujemy z twórcami, którzy są w czołówce, jeśli chodzi o światowe rozwiązania w tym względzie. Będziemy dalej wspierać podobne projekty" - dodał.
Podczas spotkania prezentującego projekt Wojciech Kirejczyk, zastępca dyrektora Biura Programu "Niepodległa" podkreślił, że Wirtualny Teatr Historii "Niepodległa" to "projekt, z którym wychodzimy do Polaków tam, gdzie spędzają wakacje". "Jest przeznaczony dla szerokiego grona odbiorców, z jednej strony dla fanów nowych technologii, z drugiej - dla fanów historii" - dodał.
"MS Piłsudski stał się symbolem II RP. Był ambasadą polskiej kultury. Splótł swoje losy z losami Polski. Powstał po tym, jak zyskaliśmy niepodległość i dostęp do morza, a przestał istnieć wraz z niepodległą Polską. Po wybuchu II wojny światowej został przekształcony w statek wojenny. Podczas pierwszej misji wojskowej wpłynął na minę na Morzu Północnym i do dziś tam spoczywa jego wrak" - powiedziała współreżyserka filmu "MS Piłsudski – ukryta historia" Anna Osiadacz.
Podkreśliła, że wygląd statku odtworzono m.in. na podstawie zdjęć wraku wykonanych przez nurków, a wygląd wnętrza odzwierciedlono na podstawie modelu stoczniowego i pamiątek z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
Częścią projektu związanego z filmem jest również prezentacja pamiątek po MS Piłsudskim na specjalnej stronie internetowej oraz elementy edukacyjne realizowane w szkołach.
Tomasz Dobosz, reżyser filmu "Kartka z powstania", który przenosi widzów w czas Powstania Warszawskiego zaznaczył, że ten pierwszy polski film fabularny w technologii 3D powstawał ponad dwa lata. Do jego realizacji były potrzebne aż 24 kamery, twórcy sami skonstruowali również specjalna kamerę.
"Wszystko zaczęło się od tego, że w Muzeum Powstania Warszawskiego zobaczyliśmy małą karteczkę - list, za którym stoi historia, która nas wzruszyła. Hollywoodzka, ckliwa, patetyczna, ale taka, która wydarzyła się naprawdę" - powiedział. "Technologię VR wybraliśmy po to, by widz choćby sztucznie poczuł się tam obecny. Tym filmem rzucamy do widza pytanie: co byś zrobił gdybyś tam był" - dodał.
Film zdobył już kilka nagród na zagranicznych festiwalach.
Obie produkcje można oglądać do 16 czerwca w Niepodległa. Miejsce Spotkań w Łazienkach Królewskich, a potem kolejno w Szczecinie, Darłowie, Sandomierzu, Zamościu, Gdyni i Zakopanem.
Organizatorami projektu są Fundacja Koncept Kultura oraz Biuro Programu "Niepodległa". (PAP)
Wojciech Przylipiak
wbp/ agz/