Prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził w czwartek głębokie uznanie dla „wzorowej postawy” strażaków i innych osób, które brały udział w gaszeniu pożaru katedry Notre Dame w Paryżu.
"Na oczach całego świata wykazaliście wzorową postawę (...) Francja nigdy wam tego nie zapomni" - powiedział Macron, przemawiając w wielkiej sali Pałacu Elizejskiego do ponad 300 zgromadzonych tam osób, wśród których było około 270 strażaków oraz policjantów, żołnierzy i członków obrony cywilnej.
Wszyscy oni, jak podkreślił prezydent Francji, dziękując za ich postawę, od poniedziałkowego wieczoru po następny dzień, przez piętnaście godzin, brali udział w walce z niszczycielskim żywiołem, ratując "in extremis" katedrę.
Pożar katedry Notre Dame, w którego gaszeniu wzięło udział w sumie sześciuset członków straży pożarnej, wywołał - jak podkreśla francuska agencja AFP - wielkie poruszenie na całym świecie i falę bezprecedensowej ofiarności ludzi: do czwartku na konto odbudowy świątyni wpłynęło 850 milionów euro.
Dalsze wpłaty zapowiadają wielkie francuskie grupy finansowe.
Uroczystość na cześć wszystkich, którzy przyczynili się do ratowania katedry Notre Dame, została w czwartek zorganizowana także pod paryskim Hotel de Ville, merostwem, kilkaset metrów od katedry, a czuwanie modlitewne przed Świętami Wielkiejnocy w bazylice Sacre-Coeur na Montmartrze, która otwarta będzie przez całą noc.
Sześćdziesięciu członków straży pożarnej pozostaje w katedrze i w jej pobliżu, czuwając, aby nie doszło do ponownego wybuchu pożaru.
Paryska prokuratura oświadczyła, że nie wykryła żadnych faktów, które mogłyby świadczyć o umyślnym podpaleniu katedry.
Francuski kanał telewizyjny BFMTV podał, że w przeddzień wybuchu pożaru we wnętrzu katedry zatrzymano mężczyznę, który wdrapał się na rusztowanie w pobliżu iglicy świątyni.
W celu zapobieżenia wizytom niepożądanych osób dostęp do katedry zamknięto ogrodzeniem z drutu kolczastego i zainstalowano specjalne czujniki alarmowe.(PAP)
ik/ mc/