Nieustępliwie budziłeś nas z uśpienia; wciągałeś nas w świat twoich wyborów i zmagań z Polską - mówił aktor Olgierd Łukaszewicz podczas pogrzebu reżysera Ryszarda Bugajskiego. Twórca m.in. filmów „Przesłuchanie” i „Układ zamknięty” spoczął w poniedziałek na stołecznych Powązkach Wojskowych.
Uroczystości pogrzebowe Ryszarda Bugajskiego miały charakter świecki i rozpoczęły się w Domu Pogrzebowym na stołecznych Powązkach Wojskowych. Następnie urnę z prochami zmarłego przeniesiono na cmentarz. Reżysera oprócz rodziny pożegnali jego przyjaciele, znajomi i współpracownicy, wśród nich Maja Komorowska, Janusz Gajos, Jacek Petrycki, Kazimierz Kaczor, Maciej Karpiński, Feliks Falk i Marcel Łoziński.
"Przyklejono do niego różne określenia: reżyser od trudnych tematów, reżyser specjalista od SB-ków i służb specjalnych, realista kina. Sami mi przyznawał, że wszystko, co opowiada, oparte jest na prawdziwych wydarzeniach. Filozof z pierwszego wykształcenia, pisarz, scenarzysta, reżyser, spokojny myśliciel, stoik, człowiek o wielkiej dociekliwości, staranności, umiejętności analizowania i niebywałej wiedzy historycznej. Uczciwy wobec siebie i innych. Mówił o sobie: +jestem antykomunistą+. Potępiał system i ludzi, którzy mu służyli" - mówiła aktorka Krystyna Janda podczas ceremonii.
Jak przypomniała, w połowie lat 80. Ryszard Bugajski "wyjechał z Polski zmuszony do tego, z paszportem w jedną stronę". "Film +Przesłuchanie+ stał się bezpośrednim powodem likwidacji Zespołu Filmowego X Andrzeja Wajdy. Był jedynym reżyserem, który miał być ukarany spaleniem kopii jego filmu - domagano się tego na kolaudacji +Przesłuchania+ - i pociągnięciem do odpowiedzialności karnej twórców i tych, którzy do powstania filmu dopuścili. Na premierę filmu 13 grudnia 1989 r., po ośmiu latach zakazu dystrybucji filmu, po wielu latach wygnania przyjechał z paszportem kanadyjskim" - powiedziała aktorka.
Janda zwróciła uwagę, że dziesięć lat emigracji było dla reżysera "ciężkim doświadczeniem, mimo że zawodowo za granicą radził sobie znakomicie". "Bardzo tęsknił. Wrócił do Polski, kiedy było można, żeby znowu opowiadać o najtrudniejszym. Zrobił dużo, m.in. film o generale Nilu, Julii Brystygierowej. Po tym ostatnim zarzucano mu, że uczłowiecza morderców. +Sztuka wymaga złożoności+ – mówił. +Odcieni szarości i kontrastów+ – wyjaśniał. +Żyjemy w nieustannym sporze politycznym, sami ze sobą, ja sam ze sobą całe życie+. Był jednym z najważniejszych ludzi w naszym życiu. Cześć jego pamięci" - zakończyła.
Żegnając Ryszarda Bugajskiego, aktor Olgierd Łukaszewicz podkreślił, że praca z nim była "nie lada wyzwaniem i zaszczytem". "Miałem szczęście (...). Ty, Ryszardzie, zaskakiwałeś nas bezkompromisowością. Płaciłeś za to niezwykłą cenę. Wszyscy wiemy, że gdyby nie +Przesłuchanie+, twoje życie potoczyłoby się inaczej. Może lepiej. Tymczasem ty nieustępliwie budziłeś nas z uśpienia. Także wtedy, kiedy wróciłeś już z przymusowej emigracji. Wciągałeś nas w świat twoich wyborów i zmagań z Polską" - mówił.
Łukaszewicz zwrócił uwagę, że filmy Ryszarda Bugajskiego były "wyzwaniem wobec sytuacji", w którym aktorzy starali się go wspierać na miarę swoich talentów. "Posiadał rzetelną wiedzę o faktach, które były inspiracją jego narracji, ale jego osobiste interpretacje dla nich nacechowane były dociekliwością i głębią psychologiczną. Wynikało to m.in. z jego otwartości na impulsy, które wnosili do rzeczywistości filmowej jego współpracownicy. Był bezpośredni i rzeczowy. Chciał być wiarygodny, ale jednocześnie swój własny. Gotów sprzeciwić się szerzonym wersjom zdarzeń, nie zgadzał się na uproszczenia nowej propagandy" - wspomniał.
Dodał, że reżysera "napędzało ryzyko pójścia pod prąd". "Odważnie postawił m.in. tezę, że +Układ zamknięty+ nie jest tylko insynuacją, że nasze zbiorowe sumienie domaga się klarowniejszego dla nas obrazu wpływów w Polsce. Aktorowi stawiał jedno zadanie: +bądź wiarygodny - opowiadasz o realnym człowieku, niech nie uwodzi cię wirtuozeria aktorska prowadząca na manowce samozadowolenia, bądź skromny i rzeczowy, prawdziwi bohaterowie nie epatują patosem+. Ryszard wymagał wiele od siebie. Pracowity i szlachetny, wzbudzał podziw dla swoich kompetencji, a przede wszystkim dla swojej silnej osobowości. Dla mnie ufać mu znaczyło odkryć przewodnika w sztuce i w sporze o taką Polskę, w której artysta jest wolny i pozostaje bez ograniczeń partnerem szerokiej widowni" - powiedział Łukaszewicz.
"Z wielkim smutkiem żegnamy się dzisiaj z Ryśkiem, czyli bliskim kolegą i przyjacielem od kilkudziesięciu lat, ale przede wszystkim z wielkim twórcą polskiej kultury, twórcą odważnym i bezkompromisowym, którego każdy film fabularny, dokument, serial czy spektakl Teatru Telewizji był ważnym dialogiem z naszą historią i współczesnością, wybitnym komentarzem, apelem o prawdę i uczciwość" - przyznał prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski.
Jak mówił Bromski, Bugajski "w komunizmie, ale i w wolnej Polsce pokazywał, że człowiek człowiekowi może zgotować piekło w każdym systemie". Prezes SFP ocenił, że "specjalną pozycją w jego filmografii, ale przede wszystkim w historii polskiej kinematografii jest +Przesłuchanie+. Film, który rozjuszył władze w niespotykanym dotąd stopniu i spowodował niespotykane dotąd reperkusje".
W trakcie uroczystości odczytano list prezydenta Andrzeja Dudy, w którym głowa państwa złożyła hołd pamięci wybitnego reżysera. "Był jednym z tych, którzy nie bali się zrywać zasłony i wkraczać na teren zakazany, wręcz niebezpieczny (...). Jak nikt uchwycił grozę zła przybierającego postać nieludzkiego, opresyjnego systemu z jego specyficzną strukturą oraz technikami manipulacji i łamania charakteru" - napisał prezydent. Dodał, że "w imię prawdy o naszych czasach i o nas samych, zachowując wierność swojemu artystycznemu credo, Ryszard Bugajski złożył cenne świadectwo głęboko humanistycznego, a przy tym bezkompromisowego podejścia do sztuki, a także dowód dojrzałego podejmowania etosu polskiej inteligencji w realiach współczesności".
Z kolei wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podkreślił w liście, że Ryszard Bugajski był twórcą "zaangażowanym w rozwój kina, niepokornym obserwatorem rzeczywistości, którego odwaga w podejmowaniu tematów trudnych kształtowała wizję polskiego kina jako dziedziny ważkiej społecznie, próbującej zrozumieć psychologiczne, wręcz egzystencjalne meandry ludzkiej natury". "Mam przekonanie, że żegnamy dziś artystę nader spełnionego. Miejsce śp. Ryszarda Bugajskiego w historii polskiej kinematografii w środowisku twórców pozostanie trwałe, a dzieło docenione i wzorcotwórcze. Rodzinie, wszystkim bliskim i przyjaciołom zmarłego składam wyrazy współczucia. Cześć jego pamięci" - napisał Gliński.
Ryszard Bugajski (ur. 27 kwietnia 1943 r. w Warszawie) był absolwentem Wydziału Reżyserii łódzkiej Filmówki (1973 r.). Do jego najważniejszych filmów należy m.in. "Przesłuchanie" (1982 r.) z Krystyną Jandą, Januszem Gajosem i Adamem Ferencym w rolach głównych. Rozgrywająca się w pierwszej połowie lat 50. historia młodej kobiety, która zostaje aresztowana i osadzona w więzieniu, to studium człowieka postawionego w obliczu tyranii stalinizmu. Obraz został określony przez władze komunistyczne jako "najbardziej antykomunistyczny film w historii PRL". Na premierę musiał czekać siedem lat. Film stał się wydarzeniem Międzynarodowego Festiwalu w Cannes w 1990 r., na którym Krystyna Janda została uhonorowana nagrodą dla najlepszej aktorki.
Ryszard Bugajski to także twórca m.in. "Generała Nila" (2009 r.), "Układu zamkniętego" (2013 r.) i "Zaćmy" (2016 r.). Realizował również filmy dokumentalne (np. "Urban tak i nie" z 1997 r.), spektakle telewizyjne (np. "Okruchy czułości" z 2000 r., "Śmierć rotmistrza Pileckiego" z 2006 r.) i seriale (np. "Samo życie"). Na swoim koncie miał też m.in. powieści "Przyznaję się do winy" (1985 r.) oraz "Sól i pieprz" (2000 r.), która stanowi kontynuację historii bohaterów filmu "Przesłuchanie".
Był laureatem wielu nagród i wyróżnień. W 2008 r. odznaczono go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce", a także za "osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej". W tym samym roku otrzymał Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. W 2013 r. na Solanin Film Festiwal doceniono go nagrodą Mocny Solanin za "odwagę, konsekwencję i determinację przy tworzeniu kina autorskiego".
Zmarł w piątek 7 czerwca w Warszawie po długiej chorobie. Miał 76 lat. (PAP)
autorzy: Daria Porycka, Olga Łozińska, Katarzyna Krzykowska, Grzegorz Janikowski
dap/ oloz/ ksi/ gj/ wj/