„Zza drutów getta w Kielcach” to publikacja szczególna. Zawiera ona autentyczne listy, zdjęcia i wspomnienia kobiety, która przeżyła. Książka została wydana na 70. rocznicę zagłady kieleckiego getta; jej prezentacja - w poniedziałek.
Ukazujące się w dniach 70. rocznicy zagłady kieleckiego getta, wydawnictwo „Zza drutów getta w Kielcach” sięga do źródeł szczególnych – wspomnień ludzi, którzy doznali czym był świat za drutami. Trzy świadectwa mają upamiętnić blisko 28 tys. kieleckich Żydów, zamordowanych przez Niemców w czasie okupacji.
„Nie przeżyłam” - to tytuł listów Gertrudy Zeisler, wiedeńskiej Żydówki, która w kieleckim getcie spędziła ostatni rok swojego życia. Wykształcona w prywatnej szkole w Szwajcarii, nawet błagając rodzinę o paczki z jedzeniem, nie zapominała o grzecznościowych zwrotach. Pomiędzy wierszami nie skreślonymi przez cenzora czytamy o chorobach, głodzie, braku opału, życiu w małej suterynie z kilkoma współlokatorami. W tym wszystkim kobieta, która w Kielcach znalazła się sama, usiłowała pomagać współwięźniom. W ostatnim liście, datowanym na 13 sierpnia 1942 roku – dokładnie tydzień przed pierwszymi transportami z kieleckiego getta do Treblinki – Gertruda Zeisler pisze: „Można rozpaczać będąc świadkiem wybuchów histerii, które się tu ludziom zdarzają. Ale może to nie oni zachowują się nienormalnie, a ich reakcje wobec tego strasznego brzemienia, które przyszło im nieść, są bardziej naturalne niż nasze, hamowane przez wychowanie”.
Ukazujące się w dniach 70. rocznicy zagłady kieleckiego getta, wydawnictwo „Zza drutów getta w Kielcach” sięga do źródeł szczególnych – wspomnień ludzi, którzy doznali czym był świat za drutami. Trzy świadectwa mają upamiętnić blisko 28 tys. kieleckich Żydów, zamordowanych przez Niemców w czasie okupacji.
Druga część książki, „Cud ocalenia” to opowieść Alice Birnhak, z domu Strumw. Córka znanego przed wojną kieleckiego lekarza przeżyła koszmar kieleckiego getta, a potem obozy w Auschwitz i Ravensbrueck. Wspomina wybuch wojny, okoliczności śmierci kolejnych bliskich i wreszcie dzień 22 sierpnia 1942 roku, w którym jako jedyna z rodziny uniknęła transportu do Treblinki. Jej, jak określa, dokumentem na życie okazało się zaświadczenie o ukończeniu kursu pielęgniarskiego. Udało jej się przetrwać dzięki pomocy Polaków - kolegi sprzed wojny i dawnego pacjenta ojca, który od utworzenia kieleckiego getta w 1941 roku przechowywał kosztowności rodziny Strumw. W 1943 roku spieniężył je i podał do getta pieniądze, które uratowały od śmierci głodowej kilka osób. Alice spisała swoje wspomnienia w 1988 roku w Stanach Zjednoczonych. Dedykowała je najbliższej rodzinie - synowi i jego dzieciom.
Świadectwem pamięci o wydarzeniach sprzed 70. lat jest także trzecia część publikacji zatytułowana „Kim jesteście?” - setka zdjęć nieznanej już z nazwiska żydowskiej rodziny, która mieszkała w kieleckim getcie przy ul. Przecznica. Obrazy uroczystości sprzed wojny, zbiórek harcerskich, nauki w męskim gimnazjum, a potem zdjęcia tych samych ludzi z opaskami z gwiazdą Dawida na przedramieniu. Zostały zrobione najprawdopodobniej tuż przed utworzeniem getta w 1941 roku. Bohaterów fotografii odnalezionych w 2006 roku nie udało się rozpoznać ostatnim kieleckim Żydom żyjącym w Izraelu. Zostały umieszczone w „Zza drutów getta w Kielcach” jako swoiste świadectwo pamięci o ludziach, którzy kiedyś współtworzyli miasto.
Książka „Zza drutów getta w Kielcach” pod redakcją Jerzego Daniela ukazała się nakładem Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej Wzgórze Zamkowe w Kielcach, gdzie w poniedziałek odbędzie się jej premiera. Również tam wydawnictwo jest dostępne. (PAP)
and/ abe/