Śląski Wojewódzki Konserwator Zabytków skontroluje poprawność procesu uzgadniania inwestycji w Rudzie Śląskiej, w ramach której wyburzane są trzy z sześciu schronów bojowych z końca lat 30. XX w. Kontrolę zleciła generalna konserwator zabytków Magdalena Gawin.
Wyburzenie trzech schronów, będących częścią dawnego Obszaru Warownego Śląsk, wiąże się z budową na tym terenie centrum logistycznego. Miejski konserwator zabytków zgodził się na to - na podstawie decyzji podjętych wiele lat wcześniej - pod warunkiem wyremontowania i wyeksponowania trzech pozostałych tam schronów. Rudzcy urzędnicy wskazują, że ostateczną decyzję pozwalającą obecnemu inwestorowi na rozbiórkę obiektów i budowę tam bazy logistycznej wydano w 2010 r., a schrony od 12 lat nie są objęte ochroną.
W Rudzie Śląskiej znajduje się w sumie 66 schronów bojowych. W przeważającej większości jest to część Obszaru Warownego Śląsk – pasma umocnień obronnych przecinających obszar Górnego Śląska na odcinku ok. 60 km, od Przeczyc na północy do miejscowości Wyry na południu. Zbudowane w okresie międzywojennym przygraniczne obiekty miały chronić Śląsk i zlokalizowany tu przemysł przed atakiem ze strony III Rzeszy.
"Dzięki interwencji Miejskiego Konserwatora Zabytków, inwestor na etapie projektowym zgodził się na zmniejszenie swojej inwestycji, co pozwoliło ocalić pozostałe zlokalizowane na tym terenie schrony bojowe. Inwestor zobowiązał się do wyremontowania i wyeksponowania trzech schronów bojowych, a także do odzyskania i wyeksponowania elementów wyposażenia pozyskanych z rozbieranych trzech schronów" - poinformował rudzki konserwator zabytków Łukasz Urbańczyk.
Teren w dzielnicy Kochłowice, na którym znajduje się sześć bunkrów dawnego punktu oporu "Radoszowy", od kilkunastu lat jest w rękach prywatnych. Powstaje tam centrum logistyczne Prologis, co wiąże się z wyburzeniem części obiektów. Ich los wzbudził protest miłośników fortyfikacji. Jak podało we wtorkowym komunikacie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w tej sprawie interweniowało Towarzystwo Opieki nad Zabytkami oraz liczni pasjonaci historii. W odpowiedzi zlecona została kontrola.
"Generalny Konserwator Zabytków, prof. IH PAN Magdalena Gawin wystąpiła do Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z prośbą o przeprowadzenie kontroli działań Miejskiego Konserwatora Zabytków w Rudzie Śląskiej (...). Kontrola ma na celu sprawdzenie poprawności procesu uzgadniania inwestycji planowanej na obszarze, na którym zlokalizowane są wyburzane fortyfikacje" - podał we wtorek resort kultury.
W Rudzie Śląskiej zachowały się 64 obiekty, w większości z lat 1937-1938, wchodzące w skład umocnień Obszaru Warownego Śląsk, a ponadto dwa bunkry należące do niemieckiej linii obronnej Oberschlesien-stellung. Większość dawnych schronów jest w złym stanie technicznym, niektóre są zdewastowane. 57 obiektów jest niezagospodarowanych, a 9 ma stałych albo okazjonalnych opiekunów – pasjonatów historii lub lokalne stowarzyszenia.
Odnośnie wyburzanych bunkrów w Kochłowicach, miejski konserwator zabytków wyjaśnia, że już w 2007 r. jeden z jego poprzedników wyraził zgodę na rozbiórkę czterech, będących w złym stanie technicznym, schronów w Kochłowicach, przy pozostawieniu jednego jako „świadka historii”. Decyzję zaaprobował wówczas wojewódzki konserwator zabytków. W efekcie samorząd zmienił tzw. plan miejscowy dla tego terenu, de facto usuwając ochronę znajdujących się tam schronów bojowych.
Dwa lata później spółka będąca właścicielem terenu wystąpiła i otrzymała pozwolenie na budowę tam obiektów; częścią tego pozwolenia była zgoda na wyburzenie czterech schronów. W 2012 r. pozwolenie na budowę przeniesiono na inną firmę, która przed ponad rokiem poinformowała miasto o planach rozpoczęcia budowy, powiadamiając konserwatora zabytków, że – zgodnie z pozwoleniem – zamierza usunąć zdewastowane bunkry.
Miasto, biorąc pod uwagę obecny stan prawny, a także zły stan techniczny sześciu obiektów, zezwoliło na realizację inwestycji, godząc się na wyburzenie trzech schronów pod warunkiem pozostawienia i wyremontowania trzech pozostałych.
"Żaden urzędnik i żaden konserwator zabytków nie stoi ponad prawem. Jeżeli inwestor zgodnie z prawem wystąpi o wydanie decyzji administracyjnej o pozwolenie na rozbiórkę obiektu nieobjętego ochroną konserwatorską, urzędnik czy konserwator zabytków nie może niezgodnie z prawem blokować wydania takiej decyzji nawet jeśli osobiście nie podoba mu się zamierzenie inwestora" - oświadczył miejski konserwator, podkreślając, że wyburzane schrony bojowe od 12 lat nie są objęte żadną z przewidzianych ustawą form ochrony konserwatorskiej.
Dzięki budowie na tym terenie centrum logistycznego ma powstać ok. 300 miejsc pracy. W ocenie rudzkich urzędników, brak zgody na wyburzenie trzech bunkrów oznaczałby zablokowanie inwestycji (od tej decyzji właściciel terenu mógłby odwołać się do sądu) i skazanie sześciu schronów na dalszą degradację. Ponadto naraziłoby to miasto na odszkodowanie z racji niezrealizowanej inwestycji i błędnie wydanych, sprzecznych z przepisami decyzji.
Jak podał miejski konserwator zabytków, teren, na którym prowadzona jest rozbiórka, nigdy nie należał do samorządu - był to grunt kościelny, który w 2008 r. został sprzedany prywatnemu inwestorowi przez Fundację Arcybiskupa Katowickiego na rzecz Rozwoju Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Rok wcześniej zmieniono zapisy planu miejscowego, usuwając ze schronów bojowych ochronę konserwatorską i przeznaczając ten teren nie należący do miasta pod inwestycje.
Obszar Warowny Śląsk rozciąga się na przestrzeni 60 km i obejmuje ok. 180 schronów bojowych, z czego 66 w Rudzie Śląskiej. "Miasto dba o schrony zlokalizowane na swoim terenie. Obiekty te zostały zinwentaryzowane, opisane, częściowo oznakowane. Wiedza o tych obiektach jest stale rozpowszechniania także w postaci miejskich stron internetowych. Miasto nieodpłatnie użycza schrony bojowe z przeznaczeniem pod izby muzealne wszelkim zainteresowanym podmiotom" - zapewnia miejski konserwator zabytków.(PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ itm/