Na cmentarzu w Łękawicy (Małopolskie) odbył się w czwartek pogrzeb żołnierza antykomunistycznego podziemia – Wiesława Budzika „Rolanda”. Ponad 70 lat rodzina czekała, by godnie pochować dzielnego człowieka, wielkiego patriotę – napisał do uczestników uroczystości prezes IPN.
Szczątki Wiesława Budzika zostały odnalezione jesienią 2017 r. na cmentarzu Rakowickim w Krakowie w wyniku prac Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
Czwartkowe uroczystości pogrzebowe z udziałem rodziny rozpoczęły się mszą św. w kościele św. Mikołaja Biskupa w Łękawicy, po której kondukt przeszedł na miejscowy cmentarz parafialny. Złożenie szczątków Wiesława Budzika "Rolanda" odbyło się z asystą wojskową w rodzinnym grobie.
Prezes IPN Jarosław Szarek w przesłanym liście podkreślił, że w ten sposób państwo polskie wypełniło swoją powinność wobec żołnierza, który oddał życie za niepodległą Rzeczpospolitą. "Po ponad 70-latach składamy w rodzinnej ziemi doczesne szczątki żołnierza niezłomnego Wiesława Budzika +Rolanda+" - zaznaczył.
Wójt gminy Skrzyszów Marcin Kiwior mówił podczas uroczystości, że Wiesław Budzik był jednym z tych mieszkańców gminy, którzy "przeżyli swoje życie tak, aby nie stało się ono jedynie przemijającym, zapomnianym epizodem".
"Roland" - mówił wójt – może być autorytetem, wzorem do naśladowania, szczególnie dla młodych ludzi u progu ich życiowej drogi. "Swoim życiem pokazywał jak trwać w nieludzkim systemie z podniesioną głową, zachowując godność i człowieczeństwo, jak nie zginać kręgosłupa przed nawałnicą zła, jak poświęcić się w imię wyznawanych wyższych wartości" - podkreślił.
Wiesław Budzik urodził się 4 grudnia 1920 r. Był synem zawodowego oficera, który zginął zamordowany w Katyniu w 1940 r. Podczas II wojny światowej wstąpił do Związku Walki Zbrojnej. Aresztowany w maju 1941 r., kolejne cztery lata pędził w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych: w Tarnowie, KL Gross-Rosen oraz Hersbruck, filii KL Flossenbuerg. Wiosną 1945 r. jego kolumna więźniów prowadzona do KL Dachau została uwolniona przez wojska amerykańskie. Do kraju wrócił kilka miesięcy później.
Od marca 1946 r. Budzik był żołnierzem Pogotowia Akcji Specjalnej (PAS) Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Służył w oddziale dowodzonym przez Tadeusza Gajdę "Tarzana". Uczestniczył w akcjach na terenie ziemi tarnobrzeskiej, a później w Tarnowie i okolicach. Brał udział w przeprowadzanych przez partyzantów rekwizycjach, a w maju 1946 r. wykonał wyrok śmierci na jednym z partyzantów podejrzanym o współpracę z UB.
Rozpoznany w czasie jednej z akcji Wiesław Budzik został zadenuncjowany i aresztowany 4 sierpnia 1946 r. Na polecenie sowieckiego doradcy w tarnowskim Urzędzie Bezpieczeństwa, torturowano go, przypalając mu stopy, aby wydobyć zeznania na temat oddziału.
Podczas procesu PAS NZW i Brygad Wywiadowczych WiN , który toczył się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Krakowie, obradującym na sesji wyjazdowej w Tarnowie sądzono dwadzieścia osób. Budzik został skazany na karę śmierci podobnie jak sześciu jego towarzyszy. Przed plutonem egzekucyjnym stanęło ostatecznie trzech: Tadeusz Gajda i Wiesław Budzik oraz działacz WiN Kazimierz Orczewski. Pozostała trzynastka oskarżonych otrzymała kary od pięciu lat do dożywotniego więzienia.
Budzik został rozstrzelany 21 października 1946 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Jego ciało potajemnie pochowano w nieoznaczonym grobie na cmentarzu Rakowickim, a rodzina w domniemanym miejscu spoczynku postawiła nagrobek.
Władzom komunistycznym bardzo zależało, żeby o "Tarzanie" i jego żołnierzach pamiętano jako o bandytach, albo żeby w ogóle o nich zapomniano. Wyrok sądu wojskowego wobec Wiesława Budzika został uchylony dopiero 4 listopada 1993 r. Sądy uznały, że zarówno Wiesław Budzik jak i dowódca oddziału Tadeusz Gajda byli represjonowani za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego, a podejmowane przez nich akcje były wymierzone w przedstawicieli reżimu lub miały na celu zdobycie środków umożliwiających kontynuowanie walki.
Organizatorami uroczystości pogrzebowych są wojewoda małopolski Piotr Ćwik, oddział IPN w Krakowie i władze lokalne z wójtem Skrzyszowa Marcinem Kiwiorem.(PAP)
autor: Rafał Grzyb
rgr/ pat/