Książka „Jedzie pan Jazz” autorstwa profesorów Andrzeja Białkowskiego, psychologa muzyki z UMCS i Wojciecha Burszty, antropologa kultury z SWPS, mająca podtytuł „Edukacja jazzowa i popkulturowa w perspektywie antropologicznej”, jest pracą naukową traktującą o... uczuciu – o wielkiej miłości do jazzu i o człowieku entuzjaście, który od ponad trzydziestu lat prowadzi tzw. Małą Akademię Jazzu. Mowa o Bogusławie Dziekańskim, szefie Jazz Clubu „Pod Filarami” w Gorzowie Wielkopolskim.
Inicjatywa muzyczno-edukacyjna, czyli Mała Akademia Jazzu (MAJ) wyrosła z pasji i z zaangażowania charyzmatycznego jazzfana i lidera kultury, animatora wydarzeń artystycznych w mieście średniej wielkości, ale o wielkim sercu do muzyki. Tę wrażliwość i aspiracje mieszkańców Gorzowa i okolic odgadł Dziekański, który potrafił też zdobyć przychylność dla założonej przez siebie Małej Akademii Jazzu znacznej części polskiego środowiska jazzowego. Przyniosło to w efekcie szereg publikacji poświęconych MAJ na kartach prestiżowych czasopism jazzowych, takich jak „Jazz Forum” czy „Jazz Times”, raportów i opracowań dotyczących historii jazzu. Ideą Akademii jest popularyzacja jazzu, poszerzenie potencjalnego kręgu odbiorców tej muzyki, przybliżenie wiadomości ze świata współczesnej muzyki, nauczanie od podstaw rozróżniania jej rodzajów.
Dlaczego jest to „mała” Akademia, a nie po prostu Akademia? Ponieważ „studiuje” tu młodzież szkolna, dla której organizowany jest cykl audycji muzycznych połączonych z koncertami, prowadzonych od października do czerwca danego roku szkolnego. I tak od podstawówki do podstawówki, od gimnazjum do gimnazjum, a nawet od przedszkola do przedszkola „jeździł i nadal jeździ Pan Jazz z koncertami, a każdy koncert jest opatrzony rzetelnym komentarzem zaproszonego muzyka o stylach, gatunkach i kierunkach rozwoju muzyki rozrywkowej” - jak piszą autorzy książki.
Wykładowcami na MAJ byli wybitni muzycy m.in. Jan Ptaszyn Wróblewski, Ewa Bem, Urszula Dudziak, Sławek Wierzcholski, Jose Torres, Tomasz Szwed, Ewa Uryga, Beata Bednarz, Zbigniew Namysłowski, Jerzy Główczewski, Bernard Maseli. Profesorami stawali się byli słuchacze MAJ, jak skrzypek jazzowy Adam Bałdych. Sięgniecie po tak wyraziste osobowości artystyczne, które wniosły do akademii nie tylko różnorodne kompetencje muzyczne, ale także prywatne „historie jazzu”, pokazujące drogi do muzyki, różnorodne zainteresowania, doświadczenia, predyspozycje sceniczne nadają Malej Akademii Jazzu – zdaniem autorów książki -szczególny, emocjonalny wymiar.
„Jednym słowem – urywając się ze smyczy nauki, kultura (...) +wędruje+ po świecie i zadomawia się we wszystkich niszach społecznego bytu” – piszą autorzy książki. Tym razem niszą był gorzowski klub jazzowy „Pod Filarami”, z którego wypłynęła idea Małej Akademii Jazzu. „Jedzie Pan Jazz” to – jak napisał dr Mirosław Pęczak - „lektura przydatna dla nauczycieli, pedagogów, kulturoznawców, ale też studentów kierunków humanistycznych i społecznych”. Jeśli – jak piszą autorzy książki - zapytać gorzowianina o najważniejszą postać w gorzowskim sporcie – odpowiedź zawsze będzie jedna: Edward Jancarz. A jeśli zdać pytanie o najważniejszą postać gorzowskiej muzyki – odpowie: Bogusław Dziekański. Szef klubu „Pod Filarami” i Małej Akademii Jazzu, choć sam nie jest muzykiem, to dzięki niemu właściwie każdy może się poczuć trochę jazzmanem.
Książka Andrzeja Białkowskiego i Wojciecha Burszty „Jedzie Pan Jazz. Edukacja jazzowa i popkulturowa w perspektywie antropologicznej” ukazała sie nakładem Wydawnictwa Naukowego Katedra. (PAP)
autor: Anna Bernat
abe/aszw/