W sobotę mija setna rocznica urodzin szwedzkiego dyplomaty Raoula Wallenberga, który w 1944 roku uratował na Węgrzech tysiące Żydów, wystawiając im "ochronne" paszporty, a następnie po wejściu Armii Czerwonej zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. W 2012 roku Szwecja obchodzi Rok Wallenberga.
W sobotę główne uroczystości odbędą się przy pomniku bohatera w centrum Sztokholmu, na podsztokholmskiej wyspie Lidingoe, gdzie urodził się Wallenberg, a także w dawnej stolicy Szwecji Sigtunie, w których wezmą udział m.in. przedstawiciele rządu oraz następczyni szwedzkiego tronu księżniczka Wiktoria. W Sztokholmie turyści będą mogli wziąć udział w wycieczce śladami miejsc związanych z Wallenbergiem.
Dotychczas nie wyjaśniono, co stało się z Wallenbergiem po wkroczeniu Rosjan do Budapesztu. 17 stycznia 1945 roku został aresztowany przez Armię Czerwoną.
Rodzina Wallenberga wciąż ma nadzieję, że jeszcze uda się wyjaśnić okoliczności jego zaginięcia. W połowie lipca potomkowie szwedzkiego dyplomaty wysłali do ambasady Rosji oraz szwedzkiego MSZ kolejną prośbę o dostęp do dokumentów z archiwów. W maju Hans Magnusson ze szwedzkiego ministerstwa udał się do Moskwy, aby przeprowadzić kolejne badania. Wyniki jego poszukiwań nie będą jednak znane w tym roku.
Szwedzi uznali swojego dyplomatę za zaginionego, a z powodów politycznych niezbyt gorliwie prowadzili jego poszukiwania.
W 1957 roku strona radziecka w wyniku szwedzkich nacisków poinformowała wreszcie, że Wallenberg zmarł w 1947 roku, przypuszczalnie w wyniku zawału serca, w moskiewskim więzieniu na Łubiance. Tę wersję podważają jednak późniejsze relacje świadków, którzy twierdzili, że Wallenberg jeszcze w latach 70. był więziony w obozach Gułagu.
W 1989 roku Szwecja otrzymała z radzieckich archiwów osobiste dokumenty Wallenberga, do dziś jednak szwedzki rząd bezskutecznie domaga się od Rosji wyjaśnień w sprawie jego losów.
Powołanej w 1991 roku szwedzko-rosyjskiej komisji, której prace trwały aż 10 lat, nie udało się dać żadnych wiążących odpowiedzi. W 2003 roku Szwedzi przedstawili własny raport, w którym zawarto ocenę działań szwedzkiego MSZ w sprawie Wallenberga. Zatytułowana była krótko: "Dyplomatyczna porażka".
Rodzina Wallenberga wciąż ma nadzieję, że jeszcze uda się wyjaśnić okoliczności jego zaginięcia. W połowie lipca potomkowie szwedzkiego dyplomaty wysłali do ambasady Rosji oraz szwedzkiego MSZ kolejną prośbę o dostęp do dokumentów z archiwów. W maju Hans Magnusson ze szwedzkiego ministerstwa udał się do Moskwy, aby przeprowadzić kolejne badania. Wyniki jego poszukiwań nie będą jednak znane w tym roku.
Obchodzony w 2012 roku Rok Wallenberga to również okazja do prezentacji nowych teorii dotyczących losu Wallenbergu. Według jednej z nich szwedzki dyplomata mógł zostać aresztowany przez Rosjan z powodu znalezienia w jego samochodzie co najmniej 15 kg złota. Rosjanie mogli sądzić, że złoto należało do nazistów. Był to depozyt przekazany mu do przechowania przez Żydów, którym wystawiał "ochronne" szwedzkie paszporty, ratując ich w ten sposób przed śmiercią w obozach zagłady. Wallenberg mógł uznać, że kosztowności będą bezpieczniejsze w Szwecji niż w zajętym przez Rosjan Budapeszcie.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
zys/ ksaj/ ro/