W teatrze „Za Hradbami” w Brnie odbyła się w piątek wieczorem premiera sztuki Marka Davida „Płonę! protest na Stadionie Dziesięciolecia” o Ryszardzie Siwcu, który podpalił się podczas dożynek w Warszawie w 1968 r. Był to protest przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
Scena w Brnie „Za Hradbami” jest nowym projektem, który publiczności zaprezentował się na początku października. Poza spektaklem inaugurującym, „Płonę!” jest pierwszą premierą bardzo młodego zespołu. „Gdy zaczęliśmy robić teatr, musieliśmy zdecydować o repertuarze i o tym, co będzie pierwszym, silnym akcentem, który określi charakter sceny” – powiedział PAP reżyser Adam Steinbauer.
Przyznał, że długo miał w domu książkę historyka Petra Blażka specjalizującego się w dziejach najnowszych Czech, Czechosłowacji i Europy Środkowej. Steinbauer powiedział, że olbrzymie wrażenie wywarły na nim informacje o żywych pochodniach”. Dodał, że równie decydujące było inne zdarzenie. „Siedziałem z kolegami w gospodzie. Był 16 stycznia 2019 r. Przeczytałem informację, że na Placu Wacława w Pradze chciał się podpalić jakiś mężczyzna. Policja powiedziała, że nie chodziło o motyw polityczny. Wtedy przypominało mi się, co komuniści robili w swoich czasach i pomyślałem, że trzeba o tym mówić i przypominać”.
Spektakl w symboliczny sposób opisuje życie Siwca, aż do jego samospalenia, podczas dożynek na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie 8 września 1968 r. Bardzo młoda aktorka, która wcieliła się w rolę Marii, żony Ryszarda Siwca, Natalie Pelcova, powiedziała PAP, że przygotowując się do spektaklu nie chciała oglądać filmów dokumentalnych i czytać książek.
„Żonę Siwca chciałam zagrać kierując się tekstem sztuki, a nie historią konkretnej osoby.” Przyznała, że podczas prac nad sztuką, zespół słuchał m.in. nagrań Jana Palacha ze szpitala, w którym zmarł oraz opowieści jego pielęgniarki. „Ja tego nie mogłam słuchać. Nie dałam rady. To było przerażające” – dodała.
Palach, student Uniwersytetu Karola, podpalił się w styczniu 1969 r. protestując przeciwko pasywności Czechów i Słowaków wobec okupacji Czechosłowacji.
Średnia wieku na niewielkiej widowni teatru „Za Hradbami” nie przekraczała trzydziestu paru lat. Vendula, ma 16 lat, a towarzyszący jej Matej 18. Po wyjściu z premiery przyznali w rozmowie z PAP, że taka forma teatralna nie należy do ich ulubionych. Zgodnie przyznali, że o Siwcu i jego czynie nic nie wiedzieli. „To dla mnie nie tylko szok, że nic nie wiedziałem. To wstyd” – powiedział Matej.
Także starsi widzowie mówili PAP, że dopiero spektakl przybliżył im wydarzenia na Stadionie Dziesięciolecia. M.in. o Siwcu dowiedziała się dopiero z przygotowywanego spektaklu, matka reżysera Steinbauera, Helena. „Najbardziej zaskoczyło mnie, że po Siwcu, samospalenia dokonało tak wiele osób. Znałam oczywiście Jana Palacha i czyn Jana Zajice, ale, że było dwadzieścia innych żywych pochodni, ludzi, którzy protestowali przeciwko inwazji – nie wiedziałam w ogóle” – powiedziała.
„Sądzę, że publiczność, która tutaj przychodzi ma jakąś świadomość historii, ale nie oszukujmy się – czeska młodzież ma problem z identyfikacją Jana Palacha, a o Janie Zajicu (który podpalił się jako drugi protestując przeciwko okupacji kraju przez wojska sowieckie) nie wie nic” – powiedział krytyk teatralny, reżyser I - jak podkreślił - okazjonalny aktor, Petr KlariN Klar.
Przyznał, że teatr „Za Hradbami” rozpoczął swoją działalność bardzo wymagającą inscenizacją. „Ona z jednej strony przybliża historię, ale nie jest to dramat czysto dokumentalny, to dzieło teatralne, łączące dramat, poezję, a także teatr absurdu, bo w cytowanych przemówieniach Gomułki widać absurd tamtych lat” – stwierdził.
Ryszard Siwiec podpalił się z okrzykiem „Protestuję !”. Był to jeden z pierwszych protestów publicznych w krajach Europy Środkowej przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację, zależnej wówczas od Moskwy. Ukrywany przez bezpiekę przed opinią publiczną czyn Siwca, został dostrzeżony dopiero po 1989 r.
W Czechach Siwiec ma swoją ulicę i pomnik w Pradze. Został odznaczony przez prezydenta Vaclava Havla orderem Tomasza G. Masaryka. Siwiec został także odznaczony przez słowackiego prezydenta Ivana Gaszparovicza.
Z Brna Piotr Górecki (PAP)
ptg/ jm/