Blokowanie odbudowy Pomnika Wdzięczności w godnym dla Poznania miejscu jest smutnym symbolem dzisiejszych czasów – podkreślił w sobotę metropolita poznański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwany także Pomnikiem Wdzięczności lub Pomnikiem Chrystusa Króla, został odsłonięty 30 października 1932 r. jako wotum wdzięczności za odzyskaną przez Polskę wolność. Ufundowało go społeczeństwo Poznania, Wielkopolski i Kresów Zachodnich II RP. W październiku 1939 r. pomnik został zburzony przez Niemców, zaś figura Jezusa została przetopiona. Od kilku lat trwają starania o jego odbudowę.
Monument, który pierwotnie stał na obecnym pl. Mickiewicza, miałby być odbudowany nad Jeziorem Maltańskim. Na taką lokalizację nie chcą zgodzić się władze miasta. Od dwóch lat przed kościołem pw. Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana w Poznaniu stoi figura Chrystusa, która ma stać się elementem odbudowanego monumentu.
W sobotę mszy św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Floriana w Poznaniu, w 80. rocznicę zburzenia pomnika, przewodniczył abp Stanisław Gądecki. W homilii podkreślił, że „pomnik ten już dawno powinien zostać przywrócony Poznaniowi i - w pierwszym rzędzie - winna to być właśnie inicjatywa Władz Miasta. Blokowanie odbudowy Pomnika Wdzięczności w godnym dla Poznania miejscu jest smutnym symbolem dzisiejszych czasów” – wskazał.
Metropolita przypomniał w homilii, że „gdy w obliczu bolszewickiego najazdu w 1920 roku wydawało się, że dla Polski nie ma już żadnego ratunku, zgromadzeni na Jasnej Górze biskupi oddali naszą Ojczyznę Najświętszemu Sercu Jezusa. W odpowiedzi na to papież Benedykt XV w liście do kardynałów Aleksandra Kakowskiego i Edmunda Dalbora napisał: +Zaiste powzięliście zamiar najpożyteczniejszy, jak nigdy; cóż bowiem można wynaleźć zbawienniejszego w tym przewrocie wszechrzeczy, jak wzmożenie miłości Pana Jezusa, który stanowi obronę i mocną podstawę każdej Rzeczypospolitej+”.
„Temu zintensyfikowaniu miłości do Boga i Ojczyzny służył pomnik Najświętszego Serca Jezusowego. Poznańska inicjatywa nie była w tamtym czasie odosobniona. Była ona fragmentem ogólnonarodowego zrywu wdzięczności dla Serca Bożego. Idea zrodziła się w 1920 r. na Zjeździe Katolickim, a urzeczywistniono w 1932 r. Starania o jego budowę zajęły 12 lat. Ufundowało go społeczeństwo Poznania, Wielkopolski i Kresów Zachodnich II RP” – podkreślił abp Gądecki.
Pomnik Wdzięczności został odsłonięty 30 października 1932 r. Uroczystość odsłonięcia pomnika – jak relacjonowały ówczesne media – „miała imponujący przebieg”. Mieszkańcy dekorowali domy, na ulicach wywieszone były girlandy, a dzień rozpoczął się od nabożeństw we wszystkich kościołach miasta. Uroczystościom odsłonięcia pomnika przewodniczył prymas kard. August Hlond w asyście licznych biskupów, setek księży, posłów, senatorów, władz miasta i województwa poznańskiego, przedstawicieli dziesiątek organizacji katolickich, samorządowych, gospodarczych i młodzieżowych, wojska. Odsłonięciu pomnika towarzyszyły fanfary i salut z 21 salw armatnich.
„Poznański pomnik - projektu architekta Lucjana Michałowskiego - mający postać łuku tryumfalnego, robił duże wrażenie swoim monumentalnym rozmiarem i bogatą ornamentyką. Na przedniej stronie dominowała postać Pana Jezusa, wykonana z brązu w Zakładach Cegielskiego. Na pomniku zaś widniał napis: Sacratissimi Cordi - Polonia Restituta (Najświętszemu Sercu - Odrodzona Polska)” – przypomniał metropolita.
Podkreślił również, że w latach 30. minionego wieku ten pomnik stał się „sercem miasta Poznania”, przy którym odbywały się liczne uroczystości religijne i patriotyczne.
„Od początku wojny pomnik stał się w oczach najeźdźców na tyle niebezpiecznym symbolem chrześcijańskiego i polskiego ducha, dlatego postanowili go zburzyć. Nim jednak do tego doszło, w okolicach pomnika dyżurowały hitlerowskie bojówki, które biły przyklękających przed Chrystusem przechodniów, nie odpuszczając nawet tym, którzy choćby uchylili przed statuą czapkę” – wskazał duchowny.
Burzenie pomnika rozpoczęto w połowie października 1939 roku; akcją kierował osobiście Eckhardt Greiser, syn niemieckiego wielkorządcy Kraju Warty Arthura Greisera.
„Wokół burzonego pomnika ustawiono maszty ozdobione w hitlerowskie flagi, aby akcji burzenia pomnika nadać narodowosocjalistyczną oprawę. Niemcy użyli kilofów, młotów i świdrów pneumatycznych oraz ładunków dynamitu. Natomiast do wywożenia gruzu wykorzystywali Polaków chwytanych na ulicach miasta. Niszczenie pomnika nie było łatwe. Sama rzeźba Chrystusa osadzona mocno na postumencie długo stawiała opór. Figurę przetopiono na kule armatnie. Z figury Chrystusa wyrwano szczerozłote serce, dar wielkopolskich matek” – przypomniał arcybiskup.
Dodał, że poznaniacy „byli przerażeni tą profanacją”. „Powszechnie wyrażano opinie, że sprawców tak haniebnego czynu nie ominie kara. Kiedy kilka miesięcy później - w wypadku samochodowym pod Międzychodem - zginął Eckhardt Greiser, dostrzegano w tym palec Boży” - podkreślił.
Dodał, że po wojnie, gdy nastały rządy komunistyczne, nie było warunków do podjęcia odbudowy pomnika. Po 1989 r. w miejscu, gdzie niegdyś stał monument, wmurowano jedynie tablicę upamiętniającą pomnik.
Idea przywrócenia pomnika Wdzięczności odżyła 7 lat temu; 3 lutego 2012 r. ukonstytuowało się społeczne Stowarzyszenie Odbudowy Pomnika Wdzięczności w Poznaniu, skupiające prawie 300 przedstawicieli świata nauki, kultury, różnych organizacji społecznych, zawodowych, kościelnych i wielu indywidualnych sympatyków. Na czele stanął prof. Stanisław Mikołajczak.
Metropolita przypomniał, że zgodę na wzniesienie tzw. Pomnika Wdzięczności wyraziła Rada Miasta Poznania 18 grudnia 2012 roku. Pod petycją skierowaną do prezydenta Poznania podpisało się 25 tys. osób. Komitet – po analizie wielu innych lokalizacji – zaproponował usytuowanie pomnika wzdłuż ulicy Jana Pawła II. „Propozycję tę poparł Klemens Mikuła, generalny projektant otoczenia Jeziora Maltańskiego, wraz ze współpracującym z nim architektem Jerzym Gurawskim. Architekci ci określili lokalizację przy ul. Jana Pawła II jako +najodpowiedniejszą+, bo znajdującą się na osi Kopiec Wolności - Katedra. Samo zaś ustawienie pomnika w postaci łuku triumfalnego uznali za coś, co +wzbogaca obrzeże Malty o element wiążący się z historią, kulturą i pamięcią przekazywaną przez pokolenia+” – wyjaśnił.
„Gdyby Społeczny Komitet zgodził się na odbudowanie pomnika na peryferiach, gdzie przewija się niewiele osób, nie byłoby prawdopodobnie większych problemów. Problemy pojawiają się głównie z tej racji, że starania dotyczą miejsca godnego; przynajmniej podobnego temu, w jakim pomnik został pierwotnie wzniesiony. Dla niektórych osób pomnik pozostaje jednak +niebezpiecznym symbolem chrześcijańskiego i polskiego ducha+. Krótko mówiąc, idzie o to, jaka ma być przyszła Polska, na jakich wartościach ma się opierać” – podkreślił abp Gądecki.
Po mszy św. przy figurze Najświętszego Serca Pana Jezusa zostało odprawione nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa, złożono także kwiaty. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ pat/