Wystawę pokazującą tragiczną historię Łodzi i regionu w okresie II wojny światowej opowiedzianą z perspektywy dramatycznych losów więźniów niemieckiego więzienia policyjnego na Radogoszczu będzie można oglądać od wtorku w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi.
Na ekspozycję "Zabrał ich ogień. Piekło więzienia na Radogoszczu w świetle losów ludności Kraju Warty w okresie II wojny światowej" składają się m.in. niepokazywane do tej pory eksponaty, nowoczesna forma wystawiennicza i graficzna, multimedia ułatwiające poznanie historii, model łódzkiego tramwaju Lilpop II w skali 1:1.
"Naszym celem jest przywrócenie historycznej pamięci o Rozszerzonym Więzieniu Policyjnym i tragedii jaka w nim się wydarzyła – o spaleniu więzienia wraz z przebywającymi w nim ludźmi z 17 na 18 stycznia 1945 r. Wówczas w pożarze zginęło około 1500 osób" - mówi dyrektor Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi Jacek Wawrzynkiewicz.
Podkreśla, że nowa wystawa ma pokazać specyfikę Kraju Warty, czyli terenów bezpośrednio włączonych do III Rzeszy. Znalazła się na nich też Łódź.
Koncepcja ekspozycji zakłada symboliczny podział na pięć części. Odtworzony zostanie m.in. fragment ul. Piotrkowskiej z czasów okupacji. Jej centralnym elementem będzie właśnie przedwojenny tramwaj. Zdaniem muzealników jego pojawienie się w na wystawie ma uzasadnienie historyczne, ponieważ sieć tramwajowa w Łodzi w okresie międzywojennym była bardzo rozwinięta. Poza tym więźniowie z innych więzień czy aresztu byli przewożeni do Radogoszcza właśnie tramwajami.
Jedna z części przedstawiać będzie historię utworzenia więzienia, kolejna - warunki życia w nim, jego organizację. Następna część skoncentruje się na ukazaniu sylwetek ofiar i oprawców – wybranych przedstawicieli administracji więziennej. Ostatnia ukaże tragiczny epilog funkcjonowania więzienia.
"Masakra więźniów, która rozegrała się 17 stycznia 1945 r., w przeddzień wkroczenia Armii Czerwonej do Łodzi, była przykładem wyjątkowo cynicznego i bestialskiego postępowania nazistowskiej administracji więzienia" – podkreśla dyrektor.
Według twórców, ta część wystawy będzie miała szczególnie emocjonalny charakter. Zrekonstruowane wydarzenia podane będą w chłodny, reporterski, uwzględniający jak najwięcej szczegółów sposób.
"Punktem kulminacyjnym będzie projekcja filmu nakręconego tuż po wkroczeniu Armii Czerwonej na teren więzienia, który ukazuje pogorzelisko radogoskie. Ze względu na wyjątkowo drastyczne zdjęcia, będzie on udostępniony osobom powyżej 18. roku życia. W wyjątkowych przypadkach dla młodszych zwiedzających w zorganizowanych grupach licealnych lub za zgodą i pod opieką dorosłych" - dodaje kierownik oddziału Muzeum Tradycji Niepodległościowych na Radogoszczu Katarzyna Czekaj-Kotynia.
Zwieńczeniem ekspozycji będzie memorialna część, przedstawiająca fotografie ofiar.
Wystawa ma być w pełni multimedialna, umożliwiająca wykorzystanie ścieżek edukacyjnych, dostosowanych do każdej grupy wiekowej. Aby maksymalnie ułatwić zwiedzanie, dla wszystkich zainteresowanych dostępne będą audio-przewodniki w kilku wersjach językowych. Emocje budować ma gra światła i dźwięku.
Więzienie na Radogoszczu Niemcy utworzyli w 1940 r. w byłej fabryce włókienniczej Samuela Abbego. Najpierw funkcjonował w niej hitlerowski obóz, a następnie więzienie policyjne.
W latach 1940-41 trafiali do niego głównie Polacy masowo wysiedlani ze swoich gospodarstw. Od połowy 1942 r. Radogoszcz był przede wszystkim więzieniem przejściowym dla mężczyzn, których wysyłano do więzień, obozów pracy karnej lub obozów koncentracyjnych.
Na kilkadziesiąt godzin przed wkroczeniem Armii Czerwonej do Łodzi, w nocy z 17 na 18 stycznia 1945 r., Niemcy podpalili więzienne budynki. W płomieniach zginęło około 1,5 tys. osób. Uratowało się około 30 więźniów.
Otwarcie nowej ekspozycji zaplanowano na wtorek 18 lutego. (PAP)
autor: Jacek Walczak
jaw/ pat/