Muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej z powodu rozprzestrzeniania się kornawirusa ograniczyło tegoroczne uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
We wtorek w Markowej wieńce złożono m.in. na grobie rodziny Ulmów na miejscowym cmentarzu oraz przy ich pomniku w znajdującym się na terenie muzeum Sadzie Pamięci.
Dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów dr Anna Stróż-Pawłowska w rozmowie z PAP podkreśliła, że w tej placówce "Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką jest obchodzony właściwie codziennie, bo jesteśmy przecież jedyną instytucją zajmującą się tym zagadnieniem na co dzień".
Zwróciła uwagę, że dla muzeum jest to "nie tylko jako narodowe święto, ale także jako rocznica śmierci naszych patronów, czyli Rodziny Ulmów w Markowej".
Jak zauważyła dr Stróż-Pawłowska organizowane w Markowej co roku, wspólnie z innymi podmiotami, uroczystości "zawsze obijały się szerokim echem w mediach i przyciągały licznych gości, którym przekaz o polskich Sprawiedliwych jest szczególnie bliski, na czele z rodzinami bohaterów".
"Tym trudniej pogodzić się z zaistniałą w tym roku koniecznością ograniczenia obchodów. Przykro widzieć pusty plac muzealny, Ścianę Pamięci, której nie zdobią biało-czerwone szarfy, nie słyszeć Mazurka Dąbrowskiego i słów wzruszenia świadków historii" – mówiła dyrektor.
Przypomniała, że muzeum odwołało "główne obchody, a więc eucharystię w lokalnym kościele parafialnym, uroczystości w Sadzie Pamięci oraz ceremonię odsłonięcia na Ścianie Pamięci kolejnych tabliczek z nazwiskami Polaków ratujących Żydów".
"W związku z zagrożeniem zrezygnowaliśmy również z inicjatyw towarzyszących. Rozpoczęta już kolejna edycja konkursu plastycznego +Rodzina Ulmów z Markowej. Historia, która inspiruje+ będzie miała swój finał w późniejszym terminie. Także planowany wernisaż naszej nowej mobilnej wystawy +Czy można im było w tej samotności pomóc?+ musiał zostać odwołany" – wyjaśniła.
W zaistniałej sytuacji muzeum w Markowej skupiło się na kampanii medialnej z wykorzystaniem przygotowanego specjalnie na ten dzień spotu promocyjnego. Od tygodnia jest on już pokazywany w pociągach POLREGIO, a we wtorek, co godzinę, emitowany w TVP Historia. Pojawił się również w wielu serwisach internetowych, a nawet na stronach ambasad i instytutów polskich rozsianych po całym świecie.
"Natomiast w realizowanej w mediach społecznościowych kampanii informacyjnej prezentujemy w formie infografik nowo odkryte historie Polaków ratujących Żydów, których tabliczki miały zostać odsłonięte podczas tegorocznych uroczystości. Z kolei wspomniana wystawa +Czy można im było w tej samotności pomóc?+ będzie miała swoją premierę w internecie, a dopiero w późniejszym czasie zorganizujemy towarzyszące jej wydarzenie na miejscu, w Markowej" – wyjaśniła dr Stróż-Pawłowska.
Dodała, że "w dalszej perspektywie, ponieważ tak jak inne instytucje publiczne także muzeum w Markowej pozostaje do odwołania zamknięte dla zwiedzających, wiele podejmowanych przez nas i poświęconych polskim Sprawiedliwym inicjatyw zostanie przeniesionych do przestrzeni wirtualnej".
"Brak tak podstawowego narzędzia przekazu, jak ekspozycja stała, zmusza do znalezienia nowych sposobów dotarcia do odbiorcy, a przede wszystkim jest dla nas sporym ograniczeniem. W najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy starali się je przezwyciężyć" – zapewniła dyrektor.
We wtorek, 24 marca, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Święto ustanowione zostało przez parlament z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy w 1944 r. zamordowali rodzinę Ulmów.
Nad ranem 24 marca 1944 r. w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w zaawansowanej ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę ich dzieci. Najstarsza, Stasia, miała osiem lat, najmłodsze dziecko - półtora roku.
Prawdopodobnie od końca 1942 r. Ulmowie ukrywali członków trzech żydowskich rodzin: Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów. Byli to handlarz bydłem z Łańcuta Saul Goldman z czterema nieznanymi z imienia synami oraz dwie córki i wnuczka Chaima Goldmana z Markowej. Jedna z córek Goldmana, która zginęła z nieznaną z imienia swoją córeczką, nazywała się Lea Didner, a jej siostra Gienia (używająca także imienia Gołda) Gruenfeld.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim, członkiem ZMW RP "Wici", w tym przewodniczącym komisji wychowania rolniczego przy powiatowym zarządzie tej organizacji. Jego wielką pasją było fotografowanie. O dwanaście lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 17 marca 2016 r. otwarte zostało w Markowej pierwsze w Polsce Muzeum Polaków Ratujących Żydów, które przyjęło ich imię.
Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. Co najmniej 21 innych Żydów przeżyło okupację w sześciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.(PAP)
autor: Alfred Kyc
kyc/ wj/