Obelisk upamiętniający ok. 40 tzw. granatowych policjantów – żołnierzy AK, rozstrzelanych przez Niemców na przełomie lat 1943-44, odsłonięto we wtorek na terenie dawnego obozu koncentracyjnego w Płaszowie.
Na obelisku wykuto napis: "W hołdzie ok. 40 policjantom polskim II Rzeczpospolitej, żołnierzom ZWZ AK, którzy służyli Narodowi i oddali życie za Polskę rozstrzelani przez Niemców w 1943 i 1944 roku na terenie obozu koncentracyjnego Płaszów w Krakowie, gdzie spoczywają". Poniżej wykuto nazwiska dziesięciu policjantów. Kolejne znajdą się tam po ich ustaleniu.
W uroczystości wzięli udział m.in. członkowie rodzin policjantów, wojewoda małopolski Jerzy Miller oraz małopolski komendant policji nadinsp. Mariusz Dąbek.
"Cieszymy się, że dożyliśmy chwili, w której możemy przywrócić dobre imię granatowym policjantom. Wymazujemy białą plamę służby granatowego policjanta, uzupełniamy ją o ich bohaterskie czyny i walkę z okupantem w podziemnych strukturach ZWZ AK. Dziś przywracamy im pamięć, oddając im hołd" – mówiła podczas uroczystości prezes krakowskiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia "Rodzina Policyjna 1939" Grażyna Tęczar.
"Zapisujemy nieznaną kartę historii, dotyczącej policjantów II Rzeczpospolitej, żołnierzy Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej, rozstrzelanych przez Niemców na przełomie 1943 i 1944 roku na terenie obozu koncentracyjnego w Płaszowie. 70 lat temu zginęło w tym miejscu 40 policjantów, którzy swoją ofiarą oddali cześć ojczyźnie i pozostawili po sobie znaczący ślad w historii polskiej policji. Ich ofiara nie była nadaremna" – powiedział nadinsp. Dąbek.
Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa, tzw. granatowa policja, została powołana w grudniu 1939 roku na podstawie rozporządzenia generalnego gubernatora Hansa Franka. Pod groźbą kary śmierci musieli w niej służyć przedwojenni policjanci.
Rozstrzelani w Płaszowie granatowi policjanci z Krakowa byli jednocześnie członkami Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej.
"Cieszymy się, że dożyliśmy chwili, w której możemy przywrócić dobre imię granatowym policjantom. Wymazujemy białą plamę służby granatowego policjanta, uzupełniamy ją o ich bohaterskie czyny i walkę z okupantem w podziemnych strukturach ZWZ AK. Dziś przywracamy im pamięć, oddając im hołd" – mówiła podczas uroczystości prezes krakowskiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia "Rodzina Policyjna 1939" Grażyna Tęczar.
Jednym z takich granatowych policjantów był Franciszek Banaś, krakowski policjant w latach 1923-39, który w porę został ostrzeżony o niemieckiej zasadzce i nie wrócił na komisariat z patrolu, dzięki czemu uratował życie. W 2009 roku wydał w rzeszowskim IPN książkę "Moje wspomnienia", gdzie po raz pierwszy znalazła się informacja o rozstrzelanych policjantach-akowcach. Wiedzę na ten temat upowszechniała jego córka Anna Banaś, zabiegając o upamiętnienie rozstrzelanych.
"Ta zbrodnia była dotychczas nieznana. Informacje o niej wyniosłam z domu rodzinnego i od wielu lat starałam się o jej ujawnienie. Mój ojciec po wybuchu wojny z przymusu okupanta pod groźbą kary śmierci pełnił nadal służbę w tzw. granatowej policji, będąc jednocześnie żołnierzem ZWZ AK jako wywiadowca w zgrupowaniu Żelbet AK. Na rozkaz komendanta pełnił służbę w krakowskim getcie i został uhonorowany tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" - mówiła Anna Sikora.
Jak poinformowała, postanowiła podjąć działania dla upamiętnienia rozstrzelanych policjantów. Zyskała poparcie poprzedniego wojewody małopolskiego Stanisława Kracika. Jej siostrzenica, wnuczka Franciszka Banasia artystka plastyk Magdalena Majkowska-Tracz wykonała szkice do projektu, a artysta rzeźbiarz Waldemar Wesołowski ofiarował granitowy głaz i zrealizował obelisk, który został postawiony w miejscu wybranym przez architekta prof. Witolda Cęckiewicza - w samym centrum byłego obozu.
Śledztwo w sprawie rozstrzelania przez Niemców granatowych policjantów prowadził krakowski oddział IPN. Śledztwo doprowadziło do ustalenia kolejnych nazwisk policjantów i jednoznacznego potwierdzenia, że krakowscy granatowi policjanci działali w ZWZ AK. Postępowanie zakończyło się umorzeniem z powodu niewykrycia sprawców, ponieważ nie ustalono, kto konkretnie brał udział w rozstrzeliwaniu. (PAP)
hp/ ls/ gma/