W Rząbcu powstanie pomnik upamiętniający bitwę stoczoną przez Brygadę Świętokrzyską z oddziałami Armii Ludowej. Taką decyzję podjął minister środowiska Michał Woś po tym, gdy odmowne stanowisko w tej sprawie wystosowało Nadleśnictwo Włoszczowa.
"Pomnik powstanie, a dla naprawienia błędu nadleśnictwo będzie współfinansować jego budowę" – napisał na Twitterze Michał Woś.
Wniosek w sprawie uczczenia bitwy Brygady Świętokrzyskiej NSZ z oddziałem Armii Ludowej i grupą radzieckich skoczków spadochronowych w Rząbcu złożyło Stowarzyszenie Lokalni Patrioci. Nadleśnictwo Włoszczowa wydało negatywną decyzję.
"Budowa pomnika może budzić różne emocje ze względu na to, że żyją potomkowie osób, które zginęły w wydarzeniach, które pomnik będzie upamiętniał. W tej sytuacji trudno o zachowanie neutralnego charakteru pomnika, a jego budowanie może być przyczyną niepokojów wśród ludności. W związku z powyższym, w przypadku chęci realizowania inicjatywy, sugeruję rozważenie innej lokalizacji pomnika" – napisał w liście adresowanym do stowarzyszenia Artur Ratusznik, nadleśniczy Nadleśnictwa Włoszczowa.
Odpowiedź nadleśnictwa została opublikowana w sieci. "Coś absolutnie niewiarygodnego" – komentował sprawę Jan Józef Kasprzyk, Szef Urzędu ds. kombatantów i osób represjonowanych.
W sprawie interweniował minister środowiska Michał Woś: "W Rząbcu w miejscu bitwy #BrygadaŚwiętokrzyskaNSZ z sowietami i ich pachołkami pomnik powstanie, a dla naprawienia błędu nadleśnictwo będzie współfinansować jego budowę. W tej sprawie @LPanstwowe wszczęły postępowanie wyjaśniające. Cześć i chwała bohaterom!" – napisał na Twitterze szef resortu środowiska.
8 września 1944 r. pod Rząbcem doszło do potyczki pomiędzy oddziałem Armii Ludowej i grupą sowieckich skoczków spadochronowych a oddziałem Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych. Starcie wygrali żołnierze NSZ.
W roku 1952 roku, w 10. rocznicę powstania Polskiej Partii Robotniczej w miejscowości ustawiono pomnik, który był poświęcony Armii Ludowej i Sowietom. Największe kontrowersje budził napis, według którego żołnierze Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych, to oddział zbirów wysługujących się hitlerowskiemu okupantowi, który podstępnie napadł na partyzantów radzieckich i oddziały Armii Ludowej.
W styczniu 2014 kontrowersyjny pomnik został zdewastowany. Jednak lokalne władze usunęły zniszczenia monumentu. W nocy z 11 na 12 września 2016 pomnik zdewastowano po raz kolejny. Po sądowym procesie, w 2018 roku, troje sprawców zniszczenia pomnika zostało uniewinnionych przez Sąd Rejonowy we Włoszczowie. W obronie oskarżonych o wandalizm wystąpił wówczas Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.
W marcu 2018 roku w związku ustawą dekomunizacyjną dotychczasowe tablice zastąpiono nową inskrypcją, na której widniał napis: "Pamięć nie umiera. Zabiła ich nienawiść. Pamięci 74 partyzantów-jeńców rozstrzelanych 8 września 1944 r. Pokój ich duszy".
Instytut Pamięci Narodowej uznał jednak, że inskrypcja "w sposób oczywisty upamiętnia wydarzenie, które miało miejsce na tym terenie". Argumentowano, że oddział AL wsparty przez Sowietów wziął do niewoli kilku żołnierzy NSZ, a dowództwo Brygady Świętokrzyskiej ruszyło na odsiecz. IPN wskazał również, że nowa tablica "nie zmienia przeznaczenia pomnika, który wciąż upamiętnia sowieckich funkcjonariuszy grupy dywersyjno-wywiadowczej".
W kwietniu 2018 pomnik został zdemontowany przez jego dotychczasowych opiekunów - Stowarzyszenie Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga
wdz/ lena/