Jerzy Urban, jeden z rozmówców Teresy Torańskiej, o zmarłej dziennikarce:
"Teresa Torańska była rozmówcą nadzwyczajnie przygotowanym. Wiedzącym więcej niż rozmówca o rozmówcy, o epoce, o faktach i o sytuacji, o której mowa. Pod tym względem była niezwykła w czasach, kiedy reporterzy, rozmówcy robiący wywiady, patrzą w Wikipedii, z kim mają rozmawiać i w oparciu o tę wiedzę szukają punktu zaczepienia do byle jakiej rozmowy.
Jerzy Urban: "Teresa Torańska była rozmówcą nadzwyczajnie przygotowanym. Wiedzącym więcej niż rozmówca o rozmówcy, o epoce, o faktach i o sytuacji, o której mowa".
Poza tym to, co ona robiła, miało wartość historyczną. Np. książka +Oni+ - rozmowa z ekipą, która tworzyła po wojnie polskie państwo - to tom, który jest niezastąpiony dla historii. Ci ludzie już nie żyją, a tylko ona zarejestrowała to, jak siebie oglądają z perspektywy czasu, jakie kierowały nimi motywy, jakie za nimi stały racje. To wszystko ginie, a dzięki niej zostało po części zachowane.
Była bardzo ciepłym człowiekiem i dobrze się z nią gadało (...). Była bardzo serdeczna wobec swoich rozmówców, zdobywała zaufanie, a jednocześnie potrafiła sprowokować. Na przykład przyjechała do mnie po rozmowie i dograła kawałek, w którym - już nie pamiętam, jakim sposobem - takiego starego wyjadacza jak mnie zdołała sprowokować, żebym bluznął na Kwaśniewskiego jakąś głupotę.
Miała rozmaite talenty. Miała też duży komfort pracy, ponieważ rzadko coś robiła. A robiąc coś rzadko, można robić dobrze.
Byłem z nią umówiony towarzysko. Lada dzień mieliśmy się spotkać (...) Jestem bardzo zaskoczony tą śmiercią, bo mieliśmy już zaprojektowany temat towarzyskiej rozmowy".(PAP)
mca/ pz/ mow/