Dwudziestoosobowa grupa emerytowanych i czynnych pracowników Stoczni Gdańsk złożyła w środę kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, upamiętniając 50. rocznicę tragicznych wydarzeń na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Stoczniowcy ułożyli też przed pomnikiem krzyż ze zniczy, oddając hołd ofiarom masakry sprzed 50. lat oraz stanu wojennego.
Wiceprzewodniczący NSZZ ”Solidarność” Stoczni Gdańskiej Karol Guzikiewicz podkreślił, że ta okrągła rocznica wydarzeń z grudnia 1970 roku powinna być obchodzona inaczej, nie jest to jednak możliwe ze względu na sytuację epidemiczną w kraju i obowiązujące obostrzenia.
"Nie mogliśmy wspólnie z dziećmi, tak jak robiliśmy to każdego roku, złożyć zniczy i kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Zrobiła to jedynie skromna delegacja. Nie mogliśmy też zorganizować wspólnego przemarszu pracowników stoczni na Plac Solidarności. Ale przyjdziemy tutaj o godzinie 15, aby wziąć udział w centralnych uroczystościach organizowanych przez Solidarność" - powiedział.
Podkreślił, że o wydarzeniach z Grudnia'70 powinni pamiętać zwłaszcza rządzący i młode pokolenia. "Nigdy więcej nie możemy dopuścić do tego, aby Polak strzelał do Polaka" - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że ci, którzy wydawali wtedy decyzje o strzelaniu do robotników, nie zostali rozliczeni, osądzeni. "Tak wiele krzyczy się o wolne sądy, ale właśnie te sądy, które nigdy nie zostały zdekomunizowane, nie ukarały tych wszystkich bandziorów, którzy wydawali wyroki. Rodziny zamordowanych nie doczekały się nawet moralnego zadośćuczynienia" - mówił Guzikiewicz. Zapewnił, że "Solidarność" zawsze wypełniać będzie testament wolnej Polski.
"Lekcja Grudnia'70 polegała na tym, że w sierpniu 1980 roku nie wychodzono na ulice. Nie było by Sierpnia '80 bez Grudnia '70" - podkreślił Wojciech Książek, przewodniczący Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” i współorganizator obchodów 50. rocznicy Grudnia '70 z ramienia "S".
Zwrócił uwagę, że droga Polaków była niezwykle trudna. "Dzisiaj powinniśmy zastanowić się, co zrobić, aby pamięć o tych tragicznych wydarzeniach na Wybrzeżu, aby później nie dochodziło do sytuacji, która miała miejsce w Gdyni podczas manifestacji antyrządowej, kiedy sparodiowano pochód ze zwłokami Janka Wiśniewskiego. Ta sytuacja powinna skłonić nas do refleksji nad tym, co zrobić, abyśmy godnie czcili pamięć i cieszyli się z wolności" - zaznaczył Książek.
Centralne obchody 50. rocznicy krwawych wydarzeń z Grudnia’70 organizowane przez Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" rozpoczną się o godzinie 15 na Placu Solidarności w Gdańsku. Weźmie w nich udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, szefowa Kancelarii Prezydenta RP Grażyna Ignaczak-Bandych oraz prezes IPN dr Jarosław Szarek. Przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970 odbędzie się Apel Poległych, odmówiona zostanie wspólna modlitwa, złożone zostaną kwiaty.
Później uczestnicy ceremonii zapalą znicze pod tablicą upamiętniającą ofiary Grudnia '70, znajdującą się na budynku dawnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku. Następnie udadzą się na skwer naprzeciwko budynku LOT-u, aby oddać hołd Antoniemu Browarczykowi – pierwszej śmiertelnej ofierze stanu wojennego w Gdańsku, który 17 grudnia 1981 r. został zastrzelony w tym miejscu przez MO podczas demonstracji związanej z rocznicą Grudnia '70. O godz. 17 w bazylice św. Brygidy rozpocznie się uroczysta msza święta.
Osobne uroczystości organizują władze Gdańska, województwa pomorskiego i Europejskie Centrum Solidarności. Na pl. Solidarności o godz. 17 rozpocznie się apel ku czci ofiar. Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis z towarzyszeniem Orkiestry Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wykona utwór "Lacrimosa", skomponowany przez Krzysztofa Pendereckiego specjalnie na okoliczność odsłonięcia pomnika Poległych Stoczniowców 1970. (PAP)
Autorka: Anna Machińska
anm/ wj/