O tym, jak wojna zmieniła losy zwykłych ludzi opowiadają twórcy wystawy „Rozstania - poszukiwania. Wojenne losy krakowian”, którą od środy można oglądać w Fabryce Schindlera – oddziale Muzeum Krakowa.
Ekspozycja ma sześć wątków: wybuch wojny i losy żołnierzy, deportacja cywilów na Wschód, zbrodnia katyńska, niemiecki terror okupacyjny, zagłada krakowskich Żydów i praca przymusowa na rzecz Niemiec.
Jak podkreśla kurator wystawy Bartosz Heksel, punktem wyjścia jest wybuch wojny, która wiele osób zmusiła do ucieczki z własnego domu i rozdzielenia z bliskimi.
"Staramy się opowiedzieć o wojnie z indywidualnej perspektywy mieszkańców Krakowa – osób, które musiały opuścić miasto i tych, którzy osiedlili się w nim dopiero po okupacji. Pokazujemy, jak wydarzenia, które znamy z podręczników wpłynęły na życie konkretnych osób" – mówił Heksel.
Bohaterowie wystawy pochodzą z różnych warstw społecznych, urodzili się po roku 1918, w ich losach odbija się doświadczenie całego pokolenia.
Biografie niektórych - jak Kazimierza Dębskiego - mogłyby być kanwą filmu sensacyjnego: Dębski, jako nastolatek wstąpił do wojska, został ewakuowany na Wschód, dostał się do niewoli sowieckiej, a potem niemieckiej, z której uciekł i przez Węgry, Francję, Hiszpanię – przechodząc przez obóz internowania - dotarł do Wielkiej Brytanii a potem służył na ORP "Błyskawica".
Inni – jak ojciec Zofii Ciesielskiej - aresztowany w kwietniu 1940 roku, nigdy nie wrócił ze Wschodu, dopiero w latach 90. rodzina dowiedziała się, że został zamordowany w Katyniu. Krakowska rodzina Kleinbergów też została rozdzielona na zawsze, ojciec Roman Kleinberg trafił do łagru i zmarł w Uzbeskistanie. O chwilach, które spędzali razem przypominają na wystawie archiwalne fotografie.
"Choć wszyscy doświadczyli tragedii wojny losy naszych bohaterów - kolegów z jednej klasy, z tej samej ulicy czy członków rodziny, były bardzo różne. Czasem zbieg okoliczności a czasem pomoc przypadkowych osób przesądzały, czy ktoś ocalał czy zginął" – podkreśla Bartosz Heksel.
Organizatorzy przywołują także losy osób bardzo znanych: o. Adama Studzińskiego – dominikanina, uczestnika bitwy pod Monte Cassino i Józefa Czapskiego - malarza i pisarza, współtwórcy paryskiej "Kultury", w czasie wojny więźnia obozu w Starobielsku i żołnierza armii Andersa.
Na wystawie można zobaczyć kopie fotografii, dokumentów i listów oraz inne eksponaty. Są wśród nich m.in. przedmioty przekazane Muzeum Krakowa przez Jerzego Kozińskiego, który jako nastolatek został z matką wywieziony na Wschód. Są wśród nich filcowe walonki z podeszwą z opony samochodowej, żeliwny kociołek, piła do wyrębu lasu na Syberii. Zwiedzający zobaczą też przedmioty należące do więźniów obozów: szczoteczkę do zębów, walizkę, znaleziony na terenie dawnego obozu KL Plaszow kubek emaliowany, wyprodukowany w Fabryce Schindlera i tałes jednego z więźniów KL Auschwitz.
"Poprzez te przedmioty i fotografie staramy się przekazać emocje. Bohaterów wystawy łączyło to, że przez lata nie opowiadali o swoich przeżyciach, nie dzielili się tym nawet z najbliższymi, a wielu dopiero w końcowym okresie życia decydowało się o tym powiedzieć" - dodał Bartosz Heksel.
W osobnej gablocie zwanej "depozytem pamięci" pokazywane będą pamiątki przekazywane przez krakowian związane z wojennymi losami ich rodzin – to zachęta, by rozmawiali z żyjącymi jeszcze świadkami historii. Części takich opowieści można usłyszeć w postaci nagrań dźwiękowych na wystawie. Są one także zawarte w katalogu.
"Wybuch wojny to był moment przełomowy w biografiach naszych bohaterów - koniec dotychczasowego, uporządkowanego według jakichś reguł świata. Zazwyczaj oznaczał rozstanie z najbliższymi na całe lata, a nawet na zawsze. My pokazujemy też – jak wskazuje tytuł wystawy - poszukiwania w trakcie i po wojnie oraz długoletnie oczekiwanie na powrót" – mówił Bartosz Heksel. "To poszukiwanie można rozumieć także jako szukanie rodzinnych pamiątek i historii" - dodał.
Wystawa w Fabryce Schindlera potrwa do 18 września 2022 roku.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion-Czoba
wos/ dki/