„Zabij to i wyjedź z tego miasta” Mariusza Wilczyńskiego uhonorowano Polską Nagrodą Filmową Orły 2021 w kategorii najlepszy film. Za najlepszą reżyserię nagrodzono Jana Holoubka za „25 lat niewinności. Sprawę Tomka Komendy”.
Gala wręczenia 23. Polskich Nagród Filmowych Orły odbyła się w poniedziałek wieczorem na Torze Wyścigów Konnych Służewiec w Warszawie. Laureatem statuetki dla najlepszego filmu została animacja "Zabij to i wyjedź z tego miasta" Mariusza Wilczyńskiego. To przejmująca opowieść o czasie i przemijaniu, której realizacja trwała 14 lat. Reżyser powraca w niej do lat dzieciństwa i młodości. Wspomina swoich rodziców i najlepszego przyjaciela Tadeusza Nalepę. Film to także plastyczne, autorskie, sentymentalne spojrzenie twórcy na jego rodzinne miasto - Łódź.
Odbierając nagrodę, Wilczyński podkreślił, że jego film nie powstałby, gdyby nie niesamowita energia i talenty ekipy. "Gdyby przede wszystkim nie Tadek Nalepa i Bogdan Loebl, który pisał mu tak piękne teksty. Gdyby nie producentki Agnieszka Ścibior i Ewa Puszczyńska (...). Chciałem podziękować tym wszystkim wielkim aktorom, których kochałem, jak byłem pięcioletnim chłopcem i wychowywałem się w Łodzi. Kochałem Gustawa Holoubka, panią Irenę Kwiatkowską, Andrzeja Wajdę i to, że mogłem w moim filmie ich jeszcze raz zgromadzić i przytulić, to jest dla mnie jakiś kosmos. I wszyscy inni aktorzy dali mi swoje największe talenty. To było coś niesamowitego" - powiedział.
Wcześniej twórca odebrał statuetkę za najlepszy scenariusz, a także przyznanego pośmiertnie Tadeuszowi Nalepie Orła za najlepszą muzykę. Współpracownikowi Wilczyńskiego Franciszkowi Kozłowskiemu przyznano z kolei nagrodę za najlepszy dźwięk.
Najwięcej - siedem Orłów - powędrowało do twórców "25 lat niewinności. Sprawy Tomka Komendy" Jana Holoubka. Doceniono ich w kategoriach: najlepsza reżyseria, główna rola kobieca (Agata Kulesza), główna rola męska (Piotr Trojan), drugoplanowa rola męska (Jan Frycz), charakteryzacja (Liliana Gałązka i Mirela Zawiszewska), montaż (Rafał Listopad). Holoubek został także doceniony w kategorii odkrycie roku. "Nie spodziewałem się, że będę odkryciem roku w tym wieku, ale dziękuję bardzo. Dziękuję całej swojej wspaniałej ekipie, producentom i Akademii, oczywiście, za ten wybór" - stwierdził reżyser.
Za drugoplanową rolę kobiecą nagrodzono Kingę Preis, która w "Jak najdalej stąd" Piotra Domalewskiego zagrała matkę zbuntowanej nastolatki i niepełnosprawnego chłopca. Za zdjęcia do tego filmu uhonorowano Piotra Sobocińskiego jra. Ex aequo Orła otrzymał Michał Englert za zdjęcia do filmu "Śniegu już nigdy nie będzie", który wyreżyserował razem z Małgorzatą Szumowską.
Nominowany w 12 kategoriach "Szarlatan" Agnieszki Holland zdobył nagrodę za najlepsze kostiumy (Katarina Sztrbova-Bielikova). Zwycięzcami w kategorii najlepsza scenografia zostali Christopher Demuri i Lech Majewski ("Dolina Bogów"), a laureatem nagrody publiczności - "Sala samobójców. Hejter" Jana Komasy. "Bardzo się cieszę, że mogę was zobaczyć po 12 miesiącach i bardzo chciałem podziękować w imieniu całej ekipy +Sali samobójców. Hejtera+ widzom. Dzięki wam jesteśmy tutaj i mam nadzieję, że szybko wrócicie do kin" - zaznaczył Komasa.
Orła za osiągnięcia życia otrzymał muzyk jazzowy, saksofonista, kompozytor muzyki do filmów i seriali Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz. W imieniu laureata Orła odebrał reżyser Janusz Majewski. "Spotkały mnie dwa zaszczyty. Pierwszy zaszczyt był wtedy, kiedy zadzwoniono do mnie z dyrekcji Orłów z prośbą, abym wręczał +Dudusiowi+ te właśnie Orły. Zgodziłem się z wielką chęcią, zadzwoniłem do niego i dowiedziałem się, że on, niestety, nie będzie mógł tu z nami być. On mnie poprosił, żebym w jego imieniu odebrał, także czuję się naprawdę bardzo z tego powodu szczęśliwy" - mówił.
Najlepszym filmem dokumentalnym został "Wieloryb z Lorino" Macieja Cuskego, a najlepszym filmem europejskim - "Nędznicy" Ladja Ly. Statuetkę w kategorii najlepszy filmowy serial fabularny zdobył "Król" Jana P. Matuszyńskiego.
W trakcie gali wspomniano filmowców, którzy odeszli w ostatnim czasie, m.in. aktora Wojciecha Pszoniaka, rekwizytora Kazimierza Augustyniaka, producenta i wieloletniego dyrektora Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych Włodzimierza Niderhausa, kierownik produkcji Barbarę Pec-Ślesicką oraz aktorów Zygmunta Malanowicza i Piotra Machalicę.
Prezydent Polskiej Akademii Filmowej Dariusz Jabłoński podkreślił, że "za nami 15 bardzo trudnych miesięcy dla kina". "To trochę tak jak przy produkcji filmu, która trwa mniej więcej 15 miesięcy: najwięcej się czeka na odpowiednie światło. My też czekaliśmy na światło. Chodziło nam o światełko w tunelu i to światełko w tunelu w końcu nadjechało. I to nie był pociąg, naprawdę" - stwierdził żartobliwie.
Jabłoński przekazał także podziękowania widzom, którzy oglądali w domach polskie filmy i seriale, czekając, aż w końcu otworzą kina. "I nawet kiedy je otwierali tylko na dwa tygodnie, to natychmiast w tych kinach byli i próbowali nawet jeść popcorn przez maseczki. Dzisiejsze nagrody, wszystkie Orły dedykujemy wam za to, że jesteście z nami, ponieważ bez was polskie kino nie miałoby żadnego sensu" - podsumował Jabłoński.
W ubiegłym roku Orła w kategorii najlepszy film zdobyło "Boże Ciało" Jana Komasy. W poprzednich latach nagrodą tą doceniono m.in. "Zimną wojnę" Pawła Pawlikowskiego, "Cichą noc" Piotra Domalewskiego, "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego, "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej, "Bogów" Łukasza Palkowskiego, "Idę" w reż. Pawła Pawlikowskiego i "Obławę" w reż. Marcina Krzyształowicza. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ zm/