W swojej działalności pielęgnowałem pamięć o polskich bohaterach, niezależnie od tego, jaką opcje polityczną reprezentowali – powiedział dziennikarzom powołany przez Sejm na prezesa IPN Karol Nawrocki.
Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki został wybrany przez Sejm na prezesa IPN i w czwartek nad jego kandydaturą ma głosować Senat.
W rozmowie z dziennikarzami Nawrocki odpierał zarzuty, że jeśli zostanie prezesem IPN, będzie dążył do ideologizacji Instytutu. "To są zarzuty nie oparte o żadne merytoryczne argumenty. Jakby ktoś się przyjrzał mojej pracy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, zobaczyłby, że było tam mało ideologii, a dużo pielęgnowania polskiej historii, niezależnie od tego, który sektor życia politycznego nasi bohaterowie reprezentowali" - podkreślał Nawrocki.
Przypomniał, że dzięki uporowi jego placówki w sprawie działań na Westerplatte "Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku znalazło 9 szkieletów bohaterów Westerplatte, którzy przez 80 lat leżeli, jak ludzkie śmieci".
"Dbałem o pamięć i o Irenie Sendlerowej, i o świętym Maksymilianie Kolbe, więc nie widzę ideologizacji, bardziej czuję się osobą, która pielęgnuje pamięć o polskich bohaterach" - dodał.
Przypomniał, że dzięki uporowi jego placówki w sprawie działań na Westerplatte "Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku znalazło 9 szkieletów bohaterów Westerplatte, którzy przez 80 lat leżeli, jak ludzkie śmieci".
Ocenił, że jego zdaniem "Instytut Pamięci Narodowej po 20 latach od powołania powinien być poddany refleksji organizacyjnej". "Mamy całe pokolenie Polaków urodzonych w latach 90., którzy ani nie byli członkami opozycji antykomunistycznej, ani nie są objęci prawem lustracyjnym, a zasługują na rzetelną edukację historyczną" - mówił.
Stąd "IPN powinien skierować się do młodych pokoleń", a także "być jeszcze bardziej aktywny na arenie międzynarodowej".
Głosowanie nad kandydaturą Karola Nawrockiego zaplanowane jest na czwartkowy wieczór. Jest bardzo prawdopodobne, że zostanie on zaakceptowany. Poparcie dla niego deklaruje 48-osobowy klub PiS. Niewykluczone, że za Nawrockim zagłosują też przynajmniej niektórzy członkowie składającego się z czterech senatorów klubu PSL. Nie jest znany sposób głosowania trójki senatorów niezależnych. Klub Koalicji Obywatelskiej co prawda przyjął dyscyplinę w głosowaniu przeciw, ale są senatorowie, np. Antoni Mężydło, którzy nie wykluczają poparcia kandydatury Nawrockiego. Senatorowie Lewicy mają być przeciw.
Ocenił, że jego zdaniem "Instytut Pamięci Narodowej po 20 latach od powołania powinien być poddany refleksji organizacyjnej". "Mamy całe pokolenie Polaków urodzonych w latach 90., którzy ani nie byli członkami opozycji antykomunistycznej, ani nie są objęci prawem lustracyjnym, a zasługują na rzetelną edukację historyczną" - mówił.
Sejm pod koniec maja głosami PiS, Konfederacji i Kukiz'15 powołał dr. Nawrockiego na prezesa IPN. Wybór Sejmu musi jednak zaakceptować Senat.
Kadencja obecnego szefa IPN Jarosława Szarka kończy się 22 lipca. Powołany przez Sejm na jego następcę dr. Nawrocki, to od 2017 r. dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a także - od 1 czerwca br. - wiceprezes IPN.
W ostatnich tygodniach w mediach spekulowano o układzie między PiS a opozycją: poparcie przez Senat wybranego przez Sejm na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Karola Nawrockiego w zamian za poparcie kandydata opozycji prof. Marcina Wiącka na RPO. W przypadku obu stanowisk wybór Sejmu musi zaakceptować Senat. W środę Senat zgodził się na wybór prof. Wiącka na RPO. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ godl/