Salwy honorowe, złożenie kwiatów na grobach polskich żołnierzy oraz spotkania wspomnieniowe kombatantów to elementy odchodów 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Odbędą się na Dolnym Śląsku m.in. we Wrocławiu, w Dzierżoniowie i Polanicy-Zdroju.
We Wrocławiu, w samo południe w środę 1 września, uroczystości zorganizowane przez wojewodę dolnośląskiego i dowódcę Garnizonu Wrocław zaplanowano na Cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego przy ul. Grabiszyńskiej. Po odegraniu hymnu państwowego i przemówieniach będzie apel pamięci, salwa honorowa i złożenie kwiatów.
W Dzierżoniowie uroczystości odbędą się pod pomnikiem Losów Ojczyzny na pl. Solidarności, gdzie obok oficjalnych wystąpień zaplanowano również wytępy artystyczne oraz odśpiewanie "Roty" przy akompaniamencie orkiestry dętej.
Na cmentarzu komunalnym w Polanicy-Zdroju przed południem zostaną złożone kwiaty na grobach żołnierzy walczących w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku. Natomiast w miejskiej bibliotece o godz. 12.30 rozpocznie się wspomnieniowe spotkanie z Barbarą Kiwerską-Nowosad, córką gen. bryg. Jana Kiwerskiego dowódcy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK oraz z kombatantami z tej dywizji.
"Postać oficera i sapera Kiwerskiego, który zginął na Wołyniu jest dla jego podkomendnych wciąż niezwykle ważna, choć w historii II wojny światowej stała się nieco zapomniana. A jego walka zarówno we wrześniu 1939 roku jak i potem w konspiracji była naprawdę istotna, bo uczestniczył w wielu akcjach dywersyjnych. Przecież to właśnie on wydawał rozkazy w słynnej akcji Pod Arsenałem, gdy odbito Rudego" - powiedział PAP historyk IPN Jerzy Rudnicki, który poprowadzi spotkanie w Polanicy-Zdroju.
Rudnicki przypomniał, że ówczesny 29-letni kpt. Kiwerski w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku walczył m.in. Grupie Operacyjnej "Polesie", a po kapitulacji pod Kockiem na rozkaz gen. Kleeberga przeszedł do konspiracji.
Do Warszawy dotarł w listopadzie 1939 r. Od grudnia tego roku lub stycznia roku 1940 wszedł do tzw. sztabu dywersji SZP, stworzonego i kierowanego przez mjr Niepokólczyckiego. Od 1942 r. był dowódcą Oddziałów Dyspozycyjnych, potem Oddziałów "Motor" i "Sztuka" Kedywu Komendy Głównej AK. W listopadzie 1942 r. awansowany został do stopnia majora. Często osobiście dowodził zespołami żołnierzy w akcjach dywersyjnych. W grudniu 1943 r. otrzymał nominację na stanowisko szefa sztabu Okręgu Wołyń, by 18 lutego 1944 r. objąć dowództwo powstałej z sił okręgu 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK.
"Kiwerski jest wciąż często wspominany, wręcz czczony przez swoich podkomendnych z 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Jego córka mieszkająca obecnie w RPA stała się też depozytariuszką pamięci po ojcu, którego nie poznała, bo urodziła się kilka miesięcy po jego tragicznej śmierci w kwietniu 1944 roku. Dlatego spotkanie z nią będzie dla wszystkich bardzo ważnym przeżyciem" - powiedział Rudnicki.
Kiwerski zginął w okolicznościach nie w pełni wyjaśnionych. Chata, w której przebywał została ostrzelana, a następnie zaczęła się palić.
"Żołnierze zabili kilku napastników. Zabici byli ubrani w elementy mundurów niemieckich, ale nie mieli żadnych dokumentów w tym języku. Prawdopodobna jest hipoteza, że było to celowe zabicie przez Sowietów, którzy chcieli się pozbyć Kiwerskiego" - powiedział historyk.(PAP)
autor: Roman Skiba
ros/ aszw/