Żegnamy dzisiaj aktorkę, której dokonania zapadły na zawsze w naszej pamięci – napisał w liście do uczestników czwartkowej mszy św. za zmarłą Antoninę Girycz-Dzienisiewicz wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Mszę św. za zmarłą artystkę koncelebrował w Kościele Środowisk Twórczych pw. św. Andrzeja Boboli i św. Alberta Chmielowskiego w Warszawie krajowy duszpasterz środowisk twórczych ks. Grzegorz Michalczyk.
"Szereg artystycznych kreacji Antoniny Girycz-Dzienisiewicz - zarówno tych wcześniejszych, jak i tych składających się na nowszy dorobek - stanowi przykład wartości w sztuce najważniejszych. Pasji, talentu, zaangażowania, które potrafią sprawić, że rola filmowa czy teatralna może stać się zapadającą w pamięć" - napisał wicepremier w liście odczytanym po zakończonym nabożeństwie przez wiceminister kultury Wandę Zwinogrodzką.
Gliński przypomniał, że Girycz-Dzienisiewicz była aktorką m.in. Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze, Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu i Teatru Polskiego we Wrocławiu. "W latach 1967-2001 grała w stołecznym Teatrze Współczesnym" - zaznaczył.
"Równolegle z karierą teatralną rozwijała się jej kariera filmowa" - napisał. "W Jej dorobku artystycznym znajduje się wiele ról filmowych i serialowych. W +Polowaniu na muchy+ Andrzeja Wajdy wcieliła się w rolę szefowej Włodka, w +Bilansie kwartalnym+ Krzysztofa Zanussiego zagrała koleżankę Marty, a w +Rozmowach kontrolowanych+ Sylwestra Chęcińskiego, żonę Jarząbka" - napisał wicepremier w liście.
Przypomniał, że "występowała w ekranizacjach twórczości Kornela Makuszyńskiego", a widzowie małego ekranu znają Antoninę Girycz-Dzienisiewicz choćby z ról w "Czterdziestolatku", gdzie grała koleżankę Magdy Karwowskiej, "Komediantce" Jerzego Sztwiertni i serialu "Tygrysy Europy" Jerzego Gruzy. "Występowała w wielu audycjach i słuchowiskach Polskiego Radia, m.in. w +Co tu kłopotu+, +Komu bije dzwon+ i +Sława i chwała+" - dodał Gliński.
Ocenił, że "wieloletnia, konsekwentna praca zawodowa pozwala wpisać Antoninę Girycz-Dzienisiewicz do panteonu znakomitych aktorów scen dramatycznych, a także filmu i telewizji".
"Nie była aktorką pierwszoplanową, ale jej charakterystyczne postaci drugoplanowe, epizody i kreacje w dubbingu na długo zostaną w naszej pamięci. Cześć Jej pamięci" - napisał wicepremier.
W imieniu Zarządu Głównego Związku Artystów Scen Polskich aktorkę pożegnała Marlena Miarczyńska, która przypomniała, że aktorka zadebiutowała w 1959 r. rolą Ady w "Lekkomyślnej siostrze" Włodzimierza Perzyńskiego w reż. Igora Przegrodzkiego we wrocławskim Teatrze Dramatycznym.
Miarczyńska wyjaśniła, że ostatnią rolą teatralną, którą Antonina Girycz-Dzienisiewicz zagrała, była w 2001 r. postać Madame w "Samotniku" Roberta Andersona w reż. Norberta Rakowskiego w Teatrze Współczesnym w Warszawie.
"W teatrze pracowała pod reżyserskim okiem m.in. Marka Okopińskiego, Witolda Skarucha, Marii Straszewskiej, Krystyny Meissner, Tadeusza Kozłowskiego, Jerzego Krasowskiego, Erwina Axera, Jerzego Kreczmara, Tadeusza Łomnickiego, Zygmunta Hübnera, Macieja Prusa, Macieja Englerta, Wojciecha Adamczyka czy Krzysztofa Zaleskiego" - przypomniała.
Zwróciła uwagę, że w filmie artystka "nie miała szczęścia do tych pierwszoplanowych ról". "Ale te drugoplanowe czy epizodyczne zawsze były zauważane i pozostawały w pamięci widza, bowiem tworzyła je aktorka charakterystyczna i wyrazista" - podkreśliła Miarczyńska.
"Była niezwykle elastyczna. Z równą maestrią wcielała się w postać prostej baby, jak i prawdziwej damy" - oceniła. "Miała świadomość swoich możliwości głosowych (…), żartowała, że jest zdolna śpiewać nawet operowo" - dodała.
Przypomniała, że aktorka w 1962 r. otrzymała nagrodę na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych za rolę Magdy w przedstawieniu "Kondukt" Bohdana Drozdowskiego wystawianym w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze, a w 2022 r. za całokształt osiągnięć zawodowych uhonorowano ją Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".
"Odeszła znakomita aktorka, która miała w sobie to ulotne coś" - podkreśliła Miarczyńska
"Mama jest szczęśliwa, patrząc teraz na nas z góry. Ma główną rolę. Są kwiaty, są wszyscy, których znała i kochała" - powiedziała córka artystki Izabella Mikołajczyk, żegnając ją w imieniu rodziny.
Po mszy św. urnę z prochami Antoniny Girycz-Dzienisiewicz przewieziono i złożono do grobu na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie.
Aktorka teatralna, filmowa, radiowa i dubbingowa Antonina Girycz–Dzienisiewicz zmarła 19 stycznia w wieku 82 lat.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ pat/