Urna z prochami dwukrotnego mistrza olimpijskiego w strzelectwie Józefa Zapędzkiego spoczęła na cmentarzu w Łazach. „Tata, jako sportowiec, jeździł po świecie, ale zawsze chciał na koniec trafić właśnie tu” – powiedział podczas ceremonii pogrzebowej syn olimpijczyka Mirosław.
„Zamiast samochodzikami, bawiłem się jako dziecko takimi fajnymi pojemnikami na naboje. Świetnie jeździły po dywanie. W naszej kuchni tato urządził rusznikarnię. Miałem okazję śmiesznymi pilniczkami piłować różne elementy pistoletów, które poprawiał i dopracowywał. Na ostatnim piętrze bloku, w którym mieszkaliśmy, były suszarnie, tato zorganizował tam sobie strzelnicę. Niektórzy mają basen w domu, my mieliśmy strzelnicę. Takie było życie z tatą sportowcem” – wspominał w emocjonalnej mowie.
Podczas pogrzebu wspominano m.in., że Zapędzki trenować zaczął w wielu 28 lat, nie uznawał ciężkiego treningu fizycznego, a podczas strzelania lewą ręką trzymał w kieszeni stoper. Dzięki temu doszedł do wniosku, że optymalne skupienie przychodzi między piątą a siódmą sekundą.
W stolicy Bawarii złoto wywalczył 1 września, w rocznicę napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku i sukces zadedykował ojcu, który został zamordowany w obozie w pobliskim Dachau, a wcześniej był więziony w Auschwitz i Buchenwaldzie.
Józef Zapędzki zmarł we Wrocławiu 17 lutego w wieku 92 lat. Zgodnie ze swoją wolą został pochowany w rodzinnej parafii w Łazach.
Urodzony 11 marca 1929 roku w Kazimierówce w pobliżu Zawiercia Zapędzki specjalizował się w strzelaniu z pistoletu. Największe sukcesy odniósł w konkurencji pistoletu szybkostrzelnego na 25 metrów - wywalczył złote medale igrzysk w Meksyku 1968 i Monachium 1972. W igrzyskach olimpijskich startował pięć razy - po raz pierwszy w Tokio 1964, a ostatni w Moskwie 1980.
W stolicy Bawarii złoto wywalczył 1 września, w rocznicę napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku i sukces zadedykował ojcu, który został zamordowany w obozie w pobliskim Dachau, a wcześniej był więziony w Auschwitz i Buchenwaldzie.
Z kolei w Montrealu 1976 roku możliwości walki o trzeci tytuł mistrza olimpijskiego pozbawiły go wadliwe naboje, które sprawiły, że pistolet się zaciął.
Z mistrzostw świata w Wiesbaden w 1966 roku przywiózł dwa medale - srebrny w strzelaniu z pistoletu szybkostrzelnego oraz brązowy w pistolecie dowolnym. W dorobku ma także medale mistrzostw Europy: złoty, dwa srebrne i cztery brązowe oraz 23 tytuły mistrza kraju.
Reprezentujący przez większość lat kariery WKS Śląsk Wrocław w plebiscytach "Przeglądu Sportowego" na 10 najlepszych sportowców Polski, dwukrotnie - w 1968 i 1972 - zajął piątą lokatę.
Po zakończeniu kariery pracował jako instruktor strzelectwa oraz taksówkarz. Był jedynym honorowym mieszkańcem Łaz.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ krys/