Powstawanie oddziałów przygotowawczych dla uczniów z Ukrainy jest kluczowe, stąd pomysł, by na stronach kuratoriów oświaty opublikować informator, jak krok po kroku utworzyć taki oddział – mówi PAP po spotkaniu Rady ds. Edukacji Uchodźców była minister edukacji Anna Zalewska.
W czwartek odbyło się pierwsze posiedzenie 20-osobowej Rady ds. Edukacji Uchodźców, powołanej przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. W jej skład wchodzą byli ministrowie edukacji, byli i obecni wiceministrowie edukacji, parlamentarzyści, kuratorzy oświaty, samorządowcy i dyrektorzy szkół. Część z nich uczestniczyła w spotkaniu osobiście, a część zdalnie.
"Pan minister podziękował serdecznie członkom rady za zaangażowanie i za bycie w temacie związanym z uczniami, którzy przybywają do nas z terenu Ukrainy i którzy już są w naszym systemie edukacji" – poinformowała dziennikarzy po spotkaniu rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji i Nauki Anna Ostrowska
"Obecnie mamy już ponad 65 tys. uczniów z Ukrainy, którzy są zarejestrowani do polskich szkół. W większości są to szkoły podstawowe. W większości to jest województwo mazowieckie" – przekazała. "Szacujemy, że około 6 tys. uczniów to są uczniowie, którzy są już zapisani do oddziałów przygotowawczych" – dodała Ostrowska. Podkreśliła, że na spotkaniu rady mówiono o tym, że ich powstawanie jest kluczowe.
"To było bardzo uczciwe spotkanie w tym sensie, że każdy wskazywał na problemy, szukał rozwiązań lub informował, że ten problem już został rozwiązany, myślał o tym, co będzie za tydzień, za miesiąc czy za pół roku" – powiedziała PAP była minister edukacji, europosłanka PiS Anna Zalewska.
"Wszyscy zwracaliśmy uwagę na to, że sytuacja jest jeszcze niestabilna. Rodzice nie wiedzą, na jak długo chcą zostać w Polsce, kiedy będą chcieli wracać. W związku z tym najbezpieczniejszym rozwiązaniem, funkcjonującym od 2016 r., jest możliwość organizowania oddziałów przygotowawczych, które integrują, uczą języka polskiego. Większość przybywających do Polski dzieci nie zna polskiego. Trudno sobie wyobrazić, że łatwo wejdą do polskiego systemu edukacji. Stąd sugestia dla dyrektorów szkół, by oceniali kompetencje uczniów, bo można im zrobić krzywdę, chyba że będą mieli nauczyciela wspomagającego" – zaznaczyła była minister.
Mówiła, że dyrektorzy szkół sygnalizują, że chociaż tworzenie oddziałów przygotowawczych jest opisane w prawie, trudno im idzie ich tworzenie.
"Stąd pojawił się pomysł, by na stronach kuratoriów oświaty i na stronie ministerstwa pojawił się pomysł, aby opublikować szybko informator, jak krok po kroku utworzyć taki oddział. Niezależnie od tego już są organizowane przez kuratoria telekonferencje z samorządami i dyrektorami szkół, dotyczące tworzenia oddziałów przygotowawczych" – poinformowała Zalewska.
Wskazała też, że zgodnie z rozporządzeniem o podziale subwencji oświatowej samorządy dostają wyższą kwotę na ucznia w oddziale przygotowawczym niż w polskiej klasie.
"Pan minister Czarnek zadeklarował, że samorządy dostaną pieniądze na ten cel już około 15 kwietnia, że samorządowcy absolutnie nie zostaną sami z tym zadaniem. Poinformował, że złożył wnioski do premiera i do ministra finansów, sugerując, że są to ogromne kwoty. Jeśli do szkół trafi 700 tys. dzieci, a tyle przekroczyło polsko-ukraińską granicę, to jest to koszt rzędu kilkunastu miliardów złotych" – powiedziała Zalewska. "Piszę w tej sprawie do przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen" – dodała.
Podała, że podczas spotkania mówiono także o tym, że jest problem z nauczycielami. "Już teraz, szczególnie w dużych miastach, nauczyciele mają właściwie dwa etaty" – zaznaczyła. Wskazała, że na mocy tzw. specustawy nauczyciele będą mogli pracować ponad limit.
"Nauczyciele, tak jak wszyscy Polacy, z empatii powiedzieli, że do wakacji wytrzymają, ale trzeba będzie szukać nauczycieli, rekrutować nowych" – zauważyła.
Wskazała, że do kuratoriów zgłaszają się nauczyciele z Ukrainy, ale jest problem z tym, jak ich zatrudnić, bo są określone bardzo ostre wymogli, jakie polskie prawo stawia, jeśli chodzi o zatrudnienie nauczycieli.
"Musieliby nostryfikować dyplom. Nieosiągalne jest dla nich też uzyskanie zaświadczenia o niekaralności. Stąd pomysł, by zatrudnić ich jako pomoc nauczyciela w oddziałach przygotowawczych" – powiedziała.
"W najbliższych dniach minister Czarnek z wicepremierem Jackiem Sasinem porozmawiają o tym ze spółkami Skarbu Państwa, by uruchomić pomoc dla dzieci ukraińskich tak, jak pomagano polskim dzieciom, by mogły w czasie pandemii uczyć się zdalnie, i wyposażyć je w laptopy do nauki zdalnej w ukraińskim systemie edukacji, jeśli jest ona prowadzona. Ewentualnie rozważymy, sama osobiście się tym zajmę, by rozmawiać ze szkołami ukraińskimi w Polsce, czy są one gotowe, by dzieci z ukraińskim im się włączały na lekcje" – dodała.
Podkreśliła, że jednym z najważniejszych komunikatów po dzisiejszym spotkaniu dla uczniów i rodziców ukraińskich jest to, że "jest jeden system edukacji, to polski system edukacji i polskie egzaminy".
Jak mówiła, polskie egzaminy: egzamin ósmoklasisty i matura nie zostaną dostosowane do ukraińskich uczniów.
"Jeśli chodzi o egzamin ósmoklasisty, to przetłumaczony zostanie tylko arkusz z matematyki, ale nie zostanie on w żaden sposób dostosowany" – poinformowała.
Pytana, kiedy planowane jest następne spotkanie Rady, Zalewska poinformowała, że za dwa tygodnie.
W skład Rady ds. Edukacji Uchodźców, której przewodniczy minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, wchodzą: Sławomir Adamiec, Jakub Banaszek, Włodzimierz Bernacki, Margareta Budner, Zbigniew Dolata, Marzenna Drab, Bogna Janke, Maciej Kopeć, Małgorzata Kopiczko, Roman Kowalczyk, Ryszard Legutko, Marzena Machałek, Anna Maćkowska, Aurelia Michałowska, Teresa Misiuk, Wojciech Murdzek, Lucjusz Nabereżny, Dariusz Piontkowski, Monika Poboży, Tomasz Rzymkowski, Michał Seweryński, Mirosława Stachowiak-Różecka, Teresa Wargocka, Andrzej Waśko, Kazimierz Wiatr, Andrzej Wnuk, Anna Zalewska, Jarosław Zieliński i Tomasz Zieliński.
"Dobrze jest, aby osoby doświadczone, a jednocześnie mające praktykę na co dzień w edukacji, podpowiadały, co należy robić, żeby ten kryzys uchodźczy, a zaraz za tym kryzysem również coraz więcej dzieci ukraińskich w polskich szkołach, żeby to wszystko dobrze funkcjonowało z korzyścią dla tych dzieci, ale bez uszczerbku dla dzieci polskich" – powiedział w TVP1 szef MEiN w czwartek rano, przed pierwszym posiedzeniem Rady. (PAP)
Autorzy: Danuta Starzyńska-Rosiecka, Szymon Zdziebłowski
dsr/ szz/ joz/