Organizacje kombatanckie niemal jednogłośnie opowiedziały się za pozostawieniem pomnika czołgu T-34 przy alei Zwycięstwa w Gdańsku. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, te opinie były kluczowe dla decyzji. Czołg zostaje – poinformował gdański magistrat.
"Biorąc pod uwagę rekomendacje środowisk kombatanckich i historyków z Muzeum Gdańska, podjęliśmy decyzję, że czołg pozostanie na swoim miejscu i nadal będzie upamiętniał bohaterskich polskich żołnierzy walczących o Pomorze" – poinformował w środę rzecznik prasowy prezydent Gdańska Daniel Stenzel.
Wniosek w sprawie likwidacji pomnika czołgu został wysłany do przewodniczącej Rady Miasta Gdańska przez działaczy Fundacji "Łączy Nas Polska", którzy 1 kwietnia zorganizowali happening owijając T-34 czarną folią i naklejając "Krajowy list przewozowy z informacją +Kupa złomu, symbol ruskiej buty+. Won za Don". Prezes fundacji "Łączy Nas Polska" Natalia Nitek-Płażyńska powiedziała PAP w środę, że jako fundacja nie będzie komentować stanowiska kombatantów. "Odwołujemy się do niezależnych opinii historyków z IPN i do tego, co jest zweryfikowane historycznie. Czołg powinien trafić do muzeum, a nie być eksponowany na głównej arterii Gdańska" - dodała Nitek-Płażyńska.
Magistrat stwierdza w przesłanym PAP komunikacie, że w wyniku wystosowanej prośby swoje stanowisko przedstawiło 14 pomorskich organizacji kombatanckich. Jak informuje Urząd Miasta w Gdańsku, po wewnętrznych dyskusjach 11 organizacji jednogłośnie zadecydowało, że czołg powinien pozostać na dotychczasowym miejscu. Zdania w dwóch organizacjach były podzielone – przy czym tylko jedna osoba w każdej z tych organizacji rekomendowała usunięcie czołgu. Jeden ze związków kombatanckich nie zajął stanowiska w tej sprawie uznając, że w chwili obecnej jest to temat drugorzędny.
"W swojej argumentacji kombatanci wspominali, że czołg jest pomnikiem, świadectwem historii II wojny światowej i wyzwolenia Gdańska. Czołgi tego typu były na wyposażeniu 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, oznakowane polskimi symbolami były skuteczną bronią ofensywną w walce z wojskami hitlerowskimi" - przekazała Marta Formella z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
"Nie czyńcie zła i przykrości żołnierzom i ich rodzinom, którzy pielęgnują tradycje walki Polaków o niepodległą Ojczyznę. Historia musi pozostać taką, jaką była" – czytamy w oświadczeniu Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej w Gdańsku.
Przedstawiciele Koła Gdańsk-Wrzeszcz Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej zaapelowali, by czołg pozostał jako "wyraz swoistego hołdu i pamięci o tych, co odeszli z Białym Orłem na czapkach.
Szczegółową historię czołgu przedstawił podczas marcowej sesji Rady Miasta Janusz Marszalec, zastępca dyrektora Muzeum Gdańska.
Według Gedanopedii czołg z polską załogą wchodził w skład polskiej I Brygady Pancernej im. Obrońców Westerplatte (nr taktyczny 121). Jako pomnik został odsłonięty 7 kwietnia 1946 r. Upamiętnia czołgistów biorących udział w walkach wyzwoleńczych Gdańska.(PAP)
Autor: Krzysztof Wójcik
kszy/ jann/