Łącznie ponad 350 osób – soliści, zespoły wokalno-instrumentalne i członkowie chórów – wzięło udział w finale ogólnopolskiego festiwalu „Piosenka białoruska”, który w sobotę odbył się w Hajnówce (Podlaskie). Imprezę tradycyjnie zakończy koncert galowy, planowany na jesień w Białymstoku.
Festiwal, którego organizatorem jest Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne (BTSK) w Polsce, to jedna z największych imprez kulturalnych w środowisku mniejszości białoruskiej.
Rywalizacja o nagrody i udział w koncercie galowym odbywała się w sobotę w Hajnowskim Domu Kultury. Jurorzy oceniali śpiew a capella z podkładem muzycznym i akompaniamentem na żywo. Regulaminowym wymogiem jest tekst utworu w języku białoruskim, ewentualnie w gwarze używanej przez tę społeczność w Polsce. Chodzi przede wszystkim o południowo-wschodnią część województwa podlaskiego, to tam jeszcze zachowała się taka gwara. Każdy wykonawca musiał przygotować dwa utwory konkursowe.
Sobotnie eliminacje centralne poprzedzone były pięcioma rejonowymi - w Dąbrowie Białostockiej, Bielsku Podlaskim, Orli (zamiast Siemiatycz, gdzie doszło do nieprozumień między organizatorami a władzami miasta), Hajnówce i Białymstoku. Wszystkie odbyły się w maju, bo tegoroczna edycja festiwalu - podobnie jak ubiegłoroczna - odbywa się w połowie roku, a nie na jego początku, czyli w styczniu i lutym. Ma to związek z pandemią koronawirusa.
W ten sposób wyłoniono blisko 60 tzw. jednostek wykonawczych (soliści, mniejsze zespoły i chóry), które w sobotę rywalizowały w Hajnówce. Tradycyjnie festiwal zakończy gala piosenki białoruskiej w Białymstoku; dokładnej daty jeszcze nie ma, organizatorzy mówią o terminie jesiennym, na przełomie września i października.
Tegoroczna edycja festiwalu odbywa się pod hasłem solidarności tej mniejszości z Ukrainą. Organizatorzy podkreślili, że chcą w ten sposób wyrazić nadzieję na szybkie zakończenie wojny i pragnienie pokoju.
Przewodniczący BTSK Bazyli Siegień zwrócił uwagę na sytuację, która miała miejsce w Siemiatyczach, gdzie miejscowe władze samorządowe - w związku z wojną na Ukrainie i wspieraniem działań rosyjskich przez reżim białoruski - odmówiły wsparcia miejscowych eliminacji festiwalu BTSK, choć to impreza nie białoruska, a mniejszości białoruskiej, organizowana od lat.
"Niczemu nie jesteśmy winni. Żaden zdrowo myślący człowiek nie popiera jakiejkolwiek wojny, a nam się dostało rykoszetem" - powiedział PAP przewodniczący Siegień. Zwrócił uwagę, że w regionie mieszkają też obywatele RP innej narodowości niż polska, którzy mają prawo mieć dostęp do swojej kultury.
Według danych GUS w poprzednim spisie powszechnym ludności (danych ze spisu z 2021 roku jeszcze nie ma) narodowość białoruską zadeklarowało ok. 50 tys. osób. Sami liderzy organizacji białoruskich w Polsce podają liczby kilka razy wyższe.
Największe skupiska mniejszości białoruskiej w Polsce są w województwie podlaskim, zwłaszcza w jego południowo-wschodniej części. (PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ mmu/