Niemcy lubią próby załatwiania ważnych spraw o charakterze moralnym gestami symbolicznymi. Sprawa reparacji wojennych jest o wiele poważniejsza - mówił wiceminister kultury Jarosław Sellin o współfinansowaniu przez Niemców obudowy Pałacu Saskiego zamiast wypłacenia reparacji wojennych.
Prace na terenie pl. Piłsudskiego rozpoczęły się w czwartek. Najpierw zostanie wygrodzony teren pod dawnym Pałacem Saskim, a po 10 dniach rozpoczną się prace ziemne.
Sellin pytany był w Polskim Radiu 24, czy powinniśmy skorzystać z współfinansowania przez Niemcy odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej zamiast reparacji wojennych.
Wiceminister kultury odpowiedział, że "Niemcy lubią próby załatwiania ważnych spraw o charakterze moralnym gestami symbolicznymi ". "Być może chcieliby sprawę reparacji wojennych w ten sposób załatwić, ale to jest sprawa o wiele poważniejsza, sprawa niezałatwiona w stosunkach bilateralnych między Niemcami a Polską i w ten sposób tej sprawy stawiać nie będziemy" - powiedział.
Zapowiedział, że pierwsza część raportu opracowywanego przez Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w trakcie II wojny światowej zostanie opublikowana 1 września.
"Odbudowa Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej będzie się odbywać dzięki funduszom, którymi dysponuje państwo polskie" - poinformował.
Pałac Saski, który wzniesiono w wyniku rozbudowy XVII-wiecznego pałacu Jana Andrzeja Morsztyna, był wielokrotnie przebudowywany w kolejnych wiekach. W okresie II Rzeczypospolitej był siedzibą Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, a sąsiedni Pałac Brühla był siedzibą MSZ. Po zniszczeniu Pałacu Saskiego przez Niemców pod koniec grudnia 1944 r. jedynym śladem po nim pozostał fragment trzech środkowych arkad, w których znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza - symboliczna mogiła upamiętniająca bezimiennych żołnierzy poległych w obronie Polski, miejsce obchodów najważniejszych świąt państwowych.
Fundamenty i piwnice Pałacu Saskiego były już odkopywane w latach 2006-2008. Pałac Brühla oraz ciąg kamienic przy ulicy Królewskiej nie były badane od 1945 roku. Po wysadzeniu Pałacu Brühla oraz kamienic na ul. Królewskiej miejsca te zostały zrównane z ziemią, zasypane gruzowiskiem i w tej formule przetrwały do czasów obecnych.
Prezes zarządu spółki Jan Edmund Kowalski informował w maju PAP, że zgodnie z przyjętym harmonogramem zakończenie inwestycji planowane jest w 2030 roku. Jej koszt skalkulowano na 2,5 mld zł.(PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ dki/