Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu podejmie śledztwo dot. zbrodni lubińskiej. 31 sierpnia 1982 r., podczas pokojowej manifestacji w Lubinie, od milicyjnych kul zginęły trzy osoby: Michał Adamowicz, Andrzej Trajkowski i Mieczysław Poźniak; kilkadziesiąt zostało rannych.
Odpowiedzialni za zbrodnię lubińską zostali prawomocnie skazani w 2007 r. Wrocławski sąd skazał wówczas Jana M., b. z-cę komendanta miejskiego MO w Lubinie, Bogdana G. - b. z-cę komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy oraz Tadeusza J., b. dowódcę plutonu ZOMO za "sprawstwo kierownicze zabójstwa trzech osób" podczas manifestacji w Lubinie.
W poniedziałek, w 40. rocznicę zbrodni lubińskiej, podczas konferencji prasowej w Lubinie, prezes IPN dr Karol Nawrocki podkreślił, że choć odpowiedzialni za zbrodnię lubińską w ciągnących się latami procesach usłyszeli wyroki, to nigdy nie odnaleziono osób, które strzelały do demonstrantów. "Nigdy nie odnaleziono tych, którzy zamordowali Adamowicza, Poźniaka i Trajkowskiego, to się do tej pory nie udało" – mówił.
Dodał, że po zbrodni lubińskiej wobec kilkuset demonstrantów komunistyczna władza jeszcze długo po 31 sierpnia 1982 r. wyciągała konsekwencje. Nawrocki podczas konferencji prasowej przywołał rozmowę Adama Michnika i Wojciecha Jaruzelskiego. "Adam Michnik nazywa stan wojenny najbardziej liberalnym zamachem stanu. Obaj panowie dyskutują o zabitych osobach jak o łyżkach cukru, które zostały dorzucone do przetworów i licytują się, czy to było 14 ofiar, czy 40, w końcu Wojciech Jaruzelski mówi +góra urodziła mysz+, a Adam Michnik wtóruje swojemu przyjacielowi w słowach +niech Bóg da w każdy piątek ludowi kogoś takiego jak Wojciech Jaruzelski+ - to arcysowiecka rozmowa" – mówił prezes IPN. Dodał, że osoby "zamordowane przez system komunistyczny" będą przypominane przez IPN. "Nie zapomnimy o żadnej pojedynczej ofierze. (…) IPN jest także po to, by wyciągać konsekwencję wobec zbrodniarzy systemu komunistycznego, wobec tych którzy strzelali i mordowali" – mówił Nawrocki.
Nawrocki poinformował, że śledztwo dot. zbrodni lubińskiej zostanie ponownie podjęte w ramach projektu IPN #ArchiwumZbrodni. Dodał, że nad sprawą będzie pracował specjalnie powołany zespół. "Daje to nadzieję, że ci, którzy zamordowali zostaną odnalezieni i skazani, bo tego wymagana nie tylko sprawiedliwość transformacyjna, ale też ludzka przyzwoitość" – mówił Nawrocki.
Decyzję o wznowieniu śledztwa podjął prok. Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. "Represje staniu wojennego stanowią zbrodnię przeciwko ludzkości, one nigdy nie ulegają przedawnieniu" – powiedział Pozorski.
Prokurator poinformował, że oprócz postępowania dot. zbrodni lubińskiej w ramach projekt #ArchiwumZbrodni podjęte zostaną także inne śledztwa dot. represji z okresu PRL. Wymienił m.in. postępowanie dotyczące pobicia przez funkcjonariuszy służby więziennej 18 stycznia 1982 r. osób osadzonych w ośrodku internowania w Suwałkach; śledztwo dotyczące pobicia przez funkcjonariuszy MO osób demonstrujący w czasie obchodów 1 i 3 Maja 1982 r. w Gdańsku; pobicia przez funkcjonariuszy MO 14 grudnia 1981 robotników w hucie w Katowicach; pobicia przez funkcjonariuszy MO 1 września 1982 r. w Częstochowie młodzieży szkolnej; pobicia przez funkcjonariuszy MO 13 października 1982 r. osób biorących udział w demonstracji w Krakowie-Nowej Hucie.
Po konferencji prasowej przy Pomniku Pamięci Ofiar Lubina’82 złożono kwiaty i zapalono 40 biało-czerwonych zniczy. Zaprezentowano też tablice upamiętniające ofiary zbrodni lubińskiej: Michała Adamowicza, Mieczysława Poźniaka i Andrzeja Trajkowskiego.
31 sierpnia 1982 r., w drugą rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, mieszkańcy Lubina zgromadzili się na rynku, by ułożyć krzyż z kwiatów i śpiewać pieśni patriotyczne. Wznosili też okrzyki: „Uwolnić Lecha” (Wałęsę), „Zamknąć Wojciecha” (Jaruzelskiego). Milicja otworzyła ogień. Od kul zginęli Mieczysław Poźniak, Andrzej Trajkowski i Michał Adamowicz; było wielu rannych. Niektórzy postrzeleni byli przypadkowymi świadkami. Ówczesne władze wszczęły śledztwo, które umorzono z powodu „niewykrycia sprawców”.
W poniedziałek w ramach obchodów 40. rocznicy zbrodni lubińskiej, w Polkowicach przy ul. Dąbrowskiego 1 (Kino "Polkowice") prezes IPN dr Karol Nawrocki wręczy też Krzyże Wolności i Solidarności działaczom opozycji antykomunistycznej: Józefowi Gojdziowi, Sławomirowi Jakubowowi, Józefowi Kowalikowi i Eugeniuszowi Liszewskiemu. Przy tej okazji odbędzie się konferencja historyczna pt. "Uczestnicy niezależnego obiegu wydawniczego w Zagłębiu Miedziowym 1980-1990".
31 sierpnia 1982 r., w drugą rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, mieszkańcy Lubina zgromadzili się na rynku, by ułożyć krzyż z kwiatów i śpiewać pieśni patriotyczne. Wznosili też okrzyki: "Uwolnić Lecha" (Wałęsę), "Zamknąć Wojciecha" (Jaruzelskiego). Milicja otworzyła ogień. Od kul zginęli Mieczysław Poźniak, Andrzej Trajkowski i Michał Adamowicz; było wielu rannych. Niektórzy postrzeleni byli przypadkowymi świadkami. Ówczesne władze wszczęły śledztwo, które umorzono z powodu "niewykrycia sprawców".
Proces trzech b. milicjantów zaczął się w 1993 r. i trwał kilkanaście lat. Zapadały w nim wyroki uniewinniające lub umarzające, które potem uchylano. W końcu do więzienia trafili i odsiedzieli wyroki: Bogdan G., b. z-ca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy (kara roku i trzech miesięcy więzienia za kierowanie pacyfikacją) i Tadeusz J., b. dowódca plutonu ZOMO (kara dwóch i pół roku).
Ostatni z oskarżonych, Jan M., b. z-ca komendanta miejskiego MO w Lubinie, uchylał się od odbycia kary więzienia przez 10 lat od prawomocnego wykroku, który zapadł 2007. Ostatecznie w 2017 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nakazał M. odbyć karę 3,5 roku więzienia.
Wszyscy oskarżenie zostali skazani za "sprawstwo kierownicze zabójstwa trzech osób" podczas manifestacji w Lubinie w sierpniu 1982 r.(PAP)
autor: Piotr Doczekalski
pdo/ pat/