46 lat temu, 23 września 1976 r., ogłoszono powstanie Komitetu Obrony Robotników. Jego członkowie jawnie, po raz pierwszy od trzech dekad, występowali przeciw działaniom władz komunistycznych. KOR był inspiracją dla innych środowisk opozycji antykomunistycznej i niezależnego ruchu związkowego.
W 1975 r. doszło do wydarzeń, które z późniejszej perspektywy historycy uznają za przełomowe dla historii PRL. Kończąca się helsińska Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie była szczytowym momentem odprężenia w stosunkach między Wschodem a Zachodem. Niezależni intelektualiści po wschodniej stronie żelaznej kurtyny i zachodni krytycy komunizmu oceniali to wydarzenie niezwykle negatywnie. W ich opinii KBWE była faktycznym potwierdzeniem jałtańskiego podziału kontynentu. Dostrzegano jednak, że Zachód za cenę wielu ustępstw wymógł na krajach komunistycznych deklarację poszanowania podstawowych praw człowieka, takich jak wolność słowa i przekonań oraz zobowiązanie do nieskrępowanego przepływu informacji. Już kilka miesięcy po podpisaniu Aktu Końcowego KBWE niewielka grupa intelektualistów powołała w Moskwie tzw. Komitet Helsiński, którego celem miało być nadzorowanie przestrzegania tych postanowień w ZSRS.
W rozmowie z PAP historyk prof. Andrzej Friszke podkreślił, że różne środowiska tworzące Komitet „łączyła odwaga”. „KOR-owcy byli zdolni do zaryzykowania konfliktu z władzą i narażenia własnego bezpieczeństwa. Spajała ich również potrzeba walki o praworządność oraz respektowanie praw człowieka. Były to wartości nadrzędne, które wpływały na ich postawę”.
Również w PRL doszło do wypadków, które zwiastowały przełom polityczny. W grudniu 1975 r. przypadała piąta rocznica przejęcia władzy przez Edwarda Gierka. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza zamierzała wykorzystać tę okazję do propagandowego podsumowania dotychczasowego dorobku jego rządów. Podsumowaniem tego okresu miało być wprowadzenie istotnych zmian do obowiązującej od 1952 r. konstytucji. Już w maju 1975 r. Sejm formalnie poparł prace nad „reformą konstytucji”. Zakładano wpisanie do ustawy zasadniczej „socjalistycznego charakteru państwa”, „nierozerwalnych więzi” ze Związkiem Sowieckim i przywódczej roli Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Z inicjatywą listu przeciw zmianom wystąpił mecenas Jan Olszewski. „List 59” stwierdzał, że wpisywanie do konstytucji zobowiązań wobec innych krajów oznaczałoby sprowadzenie PRL „do roli państwa o formalnie ograniczonej suwerenności”.
W 1975 r. pojawiły się także widoczne dla obywateli PRL kłopoty gospodarcze. Kres „gierkowskiego dobrobytu” zwiastowały pierwsze od kilku lat istotne problemy z zaopatrzeniem sklepów spożywczych. Znacznie mniej osób wiedziało o powstającej pod koniec tego roku tajnej inicjatywie antykomunistycznej. Pod nieformalnym przywództwem Zdzisława Najdera, Jana Olszewskiego i Jana Józefa Szczepańskiego zawiązało się Polskie Porozumienie Niepodległościowe, którego celem miało być przygotowanie fundamentów programowych przyszłej opozycji. Zmieniający się klimat polityczny dostrzegała bezpieka. Gen. Adam Krzysztoporski, szef Departamentu III MSW zajmującego się opozycją polityczną, szacował liczebność „przeciwników socjalizmu” na blisko 70 osób i podkreślał w raportach, że to niewielkie środowisko przechodzi do fazy aktywnych działań.
23 września 14 osób ogłosiło „Apel do społeczeństwa i władz PRL”, informując o powstaniu KOR-u. Sygnatariusze wzywali do: przyjęcia do pracy wszystkich zwolnionych, ogłoszenia amnestii dla skazanych i więzionych za udział w strajkach, ujawnienia rozmiarów zastosowanych represji i ukarania osób winnych łamania prawa.
W marcu 1976 r. środowisko harcerskie warszawskiej „Czarnej Jedynki” podjęło próbę oszacowania rzeczywistej frekwencji w wyborach do Sejmu. Wojciech Fałkowski, Antoni Macierewicz, Marcin Gugulski i kilku ich przyjaciół postanowiło obserwować trzy lokale wyborcze na warszawskim Żoliborzu. Macierewicz podszywając się pod dziennikarza reżimowej prasy, dzwonił do komisji i próbował uzyskać prawdziwe informacje. Kilka tygodni później to samo środowisko stanęło w obronie uczestników duszpasterstwa jezuity Huberta Czumy, którzy w prywatnych listach krytykowali komunistów i posiadali wydawnictwa emigracyjne.
25 czerwca 1976 r., po ogłoszeniu dzień wcześniej przez premiera Piotra Jaroszewicza drastycznej podwyżki cen żywności, w Radomiu, Ursusie i kilku innych miastach wybuchły strajki. Represje dotknęły uczestników protestów. Aresztowano kilka tysięcy często przypadkowych osób, które bito w trakcie ścieżek zdrowia, skazywano na kary więzienia, grzywny, zwalniano dyscyplinarnie z pracy. Już na początku lipca pomocy represjonowanym (prawnej – podczas procesów sądowych, finansowej – usuwanym z pracy) zaczęli udzielać przedstawiciele „Czarnej Jedynki”. „Równie ważne było przekazywanie informacji o represjach w świat w celu pośredniego wywarcia nacisku na władze. Był to więc ogrom pracy wykonywanej w warunkach zagrożenia i ciągłej inwigilacji. Pomoc dla represjonowanych budowała to środowisko” – stwierdził w rozmowie z PAP badacz dziejów KOR-u prof. Andrzej Friszke.
23 września 14 osób ogłosiło „Apel do społeczeństwa i władz PRL”, informując o powstaniu KOR-u. Sygnatariusze wzywali do: przyjęcia do pracy wszystkich zwolnionych, ogłoszenia amnestii dla skazanych i więzionych za udział w strajkach, ujawnienia rozmiarów zastosowanych represji i ukarania osób winnych łamania prawa. Apel podpisali: Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja i Wojciech Ziembiński. Nieco później dołączyli do KOR-u m.in.: Halina Mikołajska, Mirosław Chojecki, Bogdan Borusewicz, Wojciech Onyszkiewicz i Adam Michnik. W rozmowie z PAP historyk prof. Andrzej Friszke podkreślił, że różne środowiska tworzące Komitet „łączyła odwaga”. „KOR-owcy byli zdolni do zaryzykowania konfliktu z władzą i narażenia własnego bezpieczeństwa. Spajała ich również potrzeba walki o praworządność oraz respektowanie praw człowieka. Były to wartości nadrzędne, które wpływały na ich postawę”.
29 września wyszedł pierwszy numer przepisywanego na maszynach do pisania „Komunikatu KOR”, w którym podano nazwiska 33 członków Komitetu i ich adresy oraz telefony. Wydawano także „Biuletyn Informacyjny KOR”. Działalność nowej formacji szeroko komentowało Radio Wolna Europa, dzięki czemu złamano monopol komunistycznego państwa na informowanie społeczeństwa. Z czasem poważne środki zaczęły napływać od central związkowych z państw Europy Zachodniej oraz środowisk emigracyjnych.
Wokół KOR-u zrodziło się wiele inicjatyw obywatelskich: prasa drugiego obiegu („Biuletyn Informacyjny”, „Robotnik”, „Krytyka”, „Głos”, „Zapis”), wydawnictwa (Niezależna Oficyna Wydawnicza „NOWA”, której założycielem był Chojecki), Uniwersytet Latający, Studenckie Komitety Solidarności, niezależny ruch chłopski. Pod koniec działalności z KOR-em współpracowało ok. 3 tys. osób. Powstały też inne organizacje, m.in. Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO), tworzony m.in. przez byłego działacza KOR-u Wojciecha Ziembińskiego.
Kluczową rolę w walce z KOR-em odgrywała propaganda. Działaczy Komitetu nazywano „prowokatorami”, „mącicielami” i „wrogami Polski Ludowej”.
W początkowym okresie działalności Komitetu władze zrezygnowały z rozbijania tej organizacji za pomocą aresztowań jej działaczy. W ramach operacji „Gra” postawiono na „rozpracowanie” KOR-owców oraz ich stałe nękanie zatrzymaniami, przeszukaniami, pobiciami i zastraszaniem. Kluczową rolę w walce z KOR-em odgrywała propaganda. Działaczy Komitetu nazywano „prowokatorami”, „mącicielami” i „wrogami Polski Ludowej”. Kluczowym argumentem mediów reżimu było powtarzanie, że KOR nie reprezentuje interesów robotników. „Polska klasa robotnicza wielokrotnie dała dowody swej rosnącej dojrzałości, nie potrzebuje żadnych obrońców! I trzeba bardzo dużego tupetu, aby występować w jej obronie” – pisała „Trybuna Ludu”.
7 maja 1977 r. w Krakowie znaleziono ciało studenta Stanisława Pyjasa. Jego śmierć wstrząsnęła środowiskiem opozycji – organizowano czarne procesje, msze żałobne, rozdawano ulotki. 15 maja powołano Studencki Komitet Solidarności, który miał zainicjować prace nad stworzeniem autentycznej i niezależnej reprezentacji studentów. SKS domagał się wyjaśnienia okoliczności śmierci Pyjasa. W następstwie wydarzeń krakowskich aresztowano także popierających studentów działaczy KOR-u, m.in. Kuronia, Michnika, Macierewicza (w sumie ponad 50 osób). Aresztowania trwały do 20 maja, kiedy w nocy zaczęto zwalniać uwięzionych. W więzieniu pozostawało jednak jeszcze dziewięciu najaktywniejszych działaczy KOR-u.
Po wprowadzeniu stanu wojennego członkowie dawnego KOR-u zostali uznani za najbardziej niebezpiecznych spośród działaczy „S”.
Zorganizowano wówczas głodówki – najsłynniejsza z nich rozpoczęła się 24 maja 1977 r. w kościele św. Marcina w Warszawie. Głodówkę podjęto jako apel o uwolnienie wszystkich ofiar wypadków czerwcowych i tych, którzy stanęli w ich obronie. Za pośrednictwem Tadeusza Mazowieckiego oświadczenie głodujących przekazano Radzie Państwa, episkopatowi i dziennikarzom. Ekipa Gierka przestraszyła się nacisków Zachodu i 19 lipca ogłoszono amnestię. Objęła ona pięciu więzionych jeszcze robotników oraz aresztowanych KOR-owców. Wszyscy wyszli na wolność 23 lipca 1977 r. Główny cel postawiony przez KOR został osiągnięty.
10 maja 1977 r. Komitet Obrony Robotników wydał oświadczenie o powołaniu Biura Interwencyjnego. W ciągu ponad czterech lat istnienia udokumentowało ono kilkaset przypadków naruszania praw człowieka przez funkcjonariuszy reżimu PRL. Powiadamiało o tych zdarzeniach opinię publiczną i organizowało pomoc dla poszkodowanych. Biurem kierowali Zofia i Zbigniew Romaszewscy. Po roku działalności oraz dyskusjach o celach dalszej działalności KOR zyskał nową nazwę i strukturę: Komitet Samoobrony Społecznej „KOR”. Zadaniem organizacji miała być obrona praw człowieka przed bezprawiem reżimu oraz wspieranie tworzącego się ruchu związkowego. Szczególną rolę odgrywały instrukcje walki o prawa pracownicze, takie jak opublikowana na łamach „Robotnika” Karta Praw Robotniczych. „Karta była próbą zebrania robotników pod jednym sztandarem i spójną listą postulatów, a przez to odegrała wielką rolę w uświadomieniu tego, czego powinien żądać niezależny ruch robotniczy. W +Karcie+ i +Robotniku+ pojawiały się informacje, m.in. jak podejmować strajki, prowadzić negocjacje, układać listy żądań. Tego wszystkiego uczyła KOR-owska bibuła przyszłych działaczy robotniczych” – zauważał w rozmowie z PAP prof. Andrzej Friszke.
KOR formalnie działał do lata 1981 r., do I Zjazdu NSZZ „Solidarność”. Wówczas najstarszy członek Komitetu Edward Lipiński poinformował zebranych o rozwiązaniu formacji. Już na tym zjeździe rozgorzała dyskusja na temat uchwały zjazdu mówiącej o roli i zasługach organizacji. W tym czasie jej współpracownicy (m.in. Kuroń, Jan Lityński, Michnik i Henryk Wujec) czynnie zaangażowali się we wspieranie i w doradzanie kierownictwu „Solidarności”. Po wprowadzeniu stanu wojennego członkowie dawnego KOR-u zostali uznani za najbardziej niebezpiecznych spośród działaczy „S”. W tym czasie przebywający w Londynie Jan Józef Lipski pracował nad pierwszym podsumowaniem działań Komitetu. W wydanej w 1983 r. książce pisał o „etosie KOR” i jego pozytywistycznej misji: „KOR dążył po prostu do dwóch celów, do demokracji i niepodległości […] Zawsze jednak rozumieliśmy, że są to cele odległe, które realizowane muszą być krok za krokiem, etapami, przez przygotowanie do nich gruntu. […] A więc walczyliśmy na co dzień przeciwko nadużywaniu Kodeksu Pracy, przeciw niepraworządności, przeciw dławieniu przez cenzurę myśli i informacji. Zrobiliśmy wielką pracę u podstaw przyszłej niepodległości i przyszłej demokracji”. (PAP)
Autor: Michał Szukała
arch.
szuk/ skp / dki/