Posłowie podczas środowej debaty w Sejmie zgodnie opowiedzieli się za przyjęciem poselskiego projektu uchwały upamiętniającej mord niemieckich okupantów na profesorach lwowskich w lipcu 1941 r. Klub PO zaproponował dwie poprawki, w tym jedną zmieniającą tytuł projektu uchwały. Jak powiedziała w środę w Sejmie posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska, proponowana zmiana dotyczy sprawców mordu określonych w tytule jako "niemieckie siły", PO chce je zmienić na "niemieckich okupantów". "Wydaje się nam, że to bardziej podkreśla winowajców tej zbrodni" - mówiła poseł.
Przypomniała, że mord na profesorach lwowskich nie był pierwszą próbą wyeliminowania polskiej inteligencji przez Niemców w czasie II wojny światowej. Wcześniej aresztowano profesorów w Krakowie i adwokatów w Warszawie. "Widać, że polska inteligencja zawsze okupantom bardzo przeszkadzała. To były te osoby, które miały wpływ na kształtowanie się poglądów Polaków, to oni zbierali wokół siebie ludzi, którzy potrafili się przeciwstawić władzy" - zaznaczyła Kidawa-Błońska.
W projekcie uchwały rekomendowanym Sejmowi przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu: "W lipcu 1941 r. okupant niemiecki dokonał jednego z najbardziej perfidnych mordów na obywatelach polskich w czasie II wojny światowej. Po wejściu wojsk niemieckich do Lwowa specjalna jednostka policji III Rzeszy przystąpiła do realizacji działań wymierzonych przeciwko przedstawicielom inteligencji polskiej. W wyniku przeprowadzonych na terenie Lwowa akcji policji bezpieczeństwa aresztowani i straceni zostali profesorowie, ich rodziny, jak również osoby, które przebywały w tym czasie w ich domach".
Projekt uchwały zainicjował poseł PiS Mariusz Orion Jędrysek. W środę powiedział, że występuje jako student profesorów z Wrocławia, którzy z kolei byli wychowankami pomordowanych profesorów lwowskich. Po II wojnie światowej - w związku ze zmianą polskich granic i przymusowymi wysiedleniami polskiej ludności - część kadry uczelni lwowskich przeniosła się do Wrocławia.
Jak podkreślił poseł PiS, jedyną przyczyną mordu na polskich profesorach we Lwowie było to, że byli oni "solą ziemi". "Naród, jeżeli nie rozwija się, nie edukuje, nie prowadzi badań, to przestaje istnieć" - powiedział.
Poseł SLD Tadeusz Iwiński zaznaczył, że mord na profesorach lwowskich był częścią świadomej polityki okupantów dążących do zniszczenia polskiej tożsamości. Według niego podobną politykę zastosowała "inna strona konfliktu w Katyniu", gdzie rozstrzelano także 44 ludzi nauki. "Bardzo dobrze, że Sejm w nawet nieokrągłą rocznicę, oddaje hołd pamięci lwowskich profesorów" - zaznaczył Iwiński.
Mieczysław Golba z Solidarnej Polski przypomniał, że aresztowanych profesorów przewieziono na miejsce straceń na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie wczesnym rankiem 4 lipca 1941 r. Rozstrzelano 37 osób, wśród ofiar było 21 profesorów, a także m.in. ich małżonki i synowie.
Poseł Ruchu Palikota Piotr Bauć porównał mord na profesorach lwowskich ze zbrodnią wołyńską, nad której upamiętnieniem wcześniej w Sejmie burzliwie debatowano. "Mówiąc o zbrodni wołyńskiej możemy (...) umieć to w pewien sposób po ludzku zrozumieć, że czasem było to odruchem, emocją niekontrolowaną zupełnie rozumem" - mówił. Zdaniem Baucia, mordując lwowskich profesorów, Niemcy pokazali, że "zaprzęgnęli rozum i zaplanowali zniszczenie narodu polskiego".
Klub PSL nie wziął udziału w środowej debacie.
W projekcie uchwały rekomendowanym Sejmowi przez sejmową Komisję Kultury i Środków Przekazu: "W lipcu 1941 r. okupant niemiecki dokonał jednego z najbardziej perfidnych mordów na obywatelach polskich w czasie II wojny światowej. Po wejściu wojsk niemieckich do Lwowa specjalna jednostka policji III Rzeszy przystąpiła do realizacji działań wymierzonych przeciwko przedstawicielom inteligencji polskiej. W wyniku przeprowadzonych na terenie Lwowa akcji policji bezpieczeństwa aresztowani i straceni zostali profesorowie, ich rodziny, jak również osoby, które przebywały w tym czasie w ich domach".
W projekcie podkreślono, że celem okupanta niemieckiego było zniszczenie polskości na tych ziemiach. "Jedną z kluczowych metod realizacji tego celu było wymordowanie polskiej inteligencji" - zaznaczono.
"Lwów przez lata stanowił ostoję polskiej nauki i sztuki, gdzie pracowało wielu światowej sławy naukowców cieszących się uznaniem. To właśnie kadra akademicka ze Lwowa przyczyniła się do wykształcenia wielu znakomitych polskich osobowości życia publicznego oraz pośrednio przyczyniła się do umacniania państwowości polskiej w okresie międzywojennym" - przypomniano w projekcie uchwały. (PAP)
nno/ mce/ ls/