Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN zakończył pierwszy etap prac poszukiwawczych przy Willi Jasny Dom w warszawskich Włochach. W 1945 r. miał tam siedzibę Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego, więziono i represjonowano ponad tysiąc osób. Dotychczas nie odnaleziono tam miejsc pochówku.
Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN zakończył pierwszy etap prac poszukiwawczych przy willi Jasny Dom w warszawskich Włochach, gdzie od lutego do października 1945 r. miał siedzibę Główny Zarząd Informacji Wojska Polskiego. Szacuje się, że w okresie istnienia aresztu represjonowano w nim ponad tysiąc osób. Celem badań było sprawdzenie, czy na terenie przylegającym do budynku dochodziło do tajnych pochówków ofiar - więźniów osadzonych w willi Jasny Dom.
Prace prowadzono w dniach 26 września - 7 października 2022 r. Przebadano łącznie powierzchnię ok. 55 m2. W czasie prac nie odkryto pochówków ofiar aresztu ani przedmiotów należących do więźniów. Ujawniono wiele przedmiotów związanych z funkcjonującą w budynku willi od 1936 r. apteką oraz przedmiotów codziennego użytku mieszkańców willi. Prace przeprowadzono przy współpracy Fundacji Willa Jasny Dom, która od lat prowadzi działalność edukacyjną i upamiętniającą ofiary terroru stalinowskiego.
Komunistyczne zbrodnie i represje w latach 1944-55 spowodowały śmierć ok. 50 tys. ludzi. Ok. 250 tys. osób zostało skazanych z powodów politycznych, a przez areszty, więzienia i obozy pracy podległe Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego przeszło ponad 1 100 000 obywateli polskich.
Willa Jasny Dom położona w warszawskich Włochach przy ul. Świerszcza 2, w okresie od lutego do października 1945 roku była siedzibą Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego. W jej piwnicach urządzono cele więzienne, a na wyższych kondygnacjach znajdowały się pokoje przesłuchań i biura. Według historyków Instytutu Pamięci Narodowej w okresie istnienia aresztu przeszło przez budynek ponad tysiąc kobiet i mężczyzn, w tym żołnierzy Armii Krajowej.
"Potwierdzeniem ponurej przeszłości piwnic są zachowane do dziś wyryte na ceglanych ścianach napisy, kalendarze kreskowe oraz drzwi z wyciętymi charakterystycznymi judaszami. Największą grozę budzą błagalne napisy: +Jezu wyratuj+ i wyryty nad nim znak krzyża oraz +Matko Boża Opiekunko Nasza Wyratuj+, świadczące o nieludzkich warunkach i bestialskim traktowaniu więźniów przez ludową policję polityczną. Mimo iż, mury nieustannie +krzyczą+, wciąż niewiele osób ma świadomość dramatu, jaki rozgrywał się w piwnicach willi Jasny Dom" - informuje Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Jan Józef Kasprzyk prezes Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, 26 lutego 2020 r., w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, określił Jasny Dom jako "wyjątkowo tragiczne miejsce na mapie Warszawy". "Przez jej podziemia przeszło blisko tysiąc polskich patriotów, bestialsko katowanych przez funkcjonariuszy Informacji Wojskowej tylko za to, że byli wierni niepodległej Rzeczpospolitej. Miejsce to zostało przywrócone do pamięci zbiorowej Polaków przez potomków właścicieli willi, którzy odzyskawszy do niej prawa, odnaleźli w 2000 roku w jej piwnicach niezwykłe napisy, świadczące o męczeństwie setek naszych rodaków" – powiedział prezes UdSKiOR.
Komunistyczne zbrodnie i represje w latach 1944-55 spowodowały śmierć ok. 50 tys. ludzi. Ok. 250 tys. osób zostało skazanych z powodów politycznych, a przez areszty, więzienia i obozy pracy podległe Ministerstwu Bezpieczeństwa Publicznego przeszło ponad 1 100 000 obywateli polskich. Znaczny udział w tych represjach miał Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie. W trakcie dziesięciu lat działalności aresztował 17 tys. osób, w tym 6084 za udział w konspiracji niepodległościowej, a 3859 - za współpracę z organizacjami antykomunistycznymi. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ aszw/