„Fryderyk Dammont i Przyjaciele” to tytuł wystawy celebrującej 100. rocznicę urodzin jubilata oraz 25 lat organizacji, której jest członkiem honorowym, Polsko-Amerykańskiego Klubu Fotografika w Nowym Jorku. Wernisaż odbył się w sobotę w Centrum Polsko-Słowiańskim.
W ekspozycji uczestniczyło ok. 30 fotografików. Prezentowali kolorowe i czarno-białe pracę w różnych formatach i technikach, naturalistyczne i kreatywne. W ich obiektywach jawiły się m.in. portrety, grupy ludzkie, akty, pejzaże natury i miejskie, a także martwe natury.
„Pomyślałem, że widzów mogą zaciekawić moje zdjęcia z zachodu USA, parki narodowe, krajobrazy górskie i pierwotni, jak również obecni Indianie” – powiedział PAP Dammont, który kończy 100 lat 27 marca.
Wspominał, że z fotografią zetknął się dzięki ojcu. Robił on zdjęcia staroświeckim aparatem – „harmonijką”.
„Przykrywał czarną płachtą łysinę. Wyśmiewaliśmy się z niego z matką i przestał sam fotografować, ale kupił mi pierwszy, bardzo tani aparat. Drugim, w latach 30., była już dobra, Kodak Retina 1” – opowiadał Dammont.
Mówił, że w fotografii interesuje go najbardziej treść, kompozycja koloru i kompozycja obiektu.
„Fotografuję do dzisiejszego dnia. Kupowałem coraz lepsze aparaty analogowe. Dzisiaj mam cyfrowego Nikona” – przyznał jubilat.
Jeden z założycieli klubu Wojtek Kubik przedstawiał PAP swojego starszego kolegę jako człowieka o niesamowitej żywotności, z dużym bagażem doświadczeń.
„Przeszedł wojenny szlak od zsyłki na Syberię, przez Iran z generałem Andersem, którego nadzwyczajnie sobie cenił. Skończył studia w Libanie, krótko przebywał w Anglii, we Francji zrobił drugi fakultet, po czym wylądował w Ameryce. W czasie licznych podróży wykonał tysiące zdjęć, niemal wszystkie aparatem analogowym. Są dobrej jakości, ciekawe kompozycyjnie” – ocenił Kubik.
Na wystawie prace przedstawiają m.in. honorowy prezes klubu Ryszard Horowitz i obecny Edward Madej, związany niegdyś z agencją fotograficzną PAP Jan Hausbrant, Zosia Zeleska-Bobrowski, Dariusz Kanarek, jak też gość z Polski Tomek Sikora.
Jak wyjaśnił PAP Marian Żak, prezes greenpoinckiej, największej polonijnej organizacji społeczno-kulturalnej na Wschodnim Wybrzeżu, Centrum Polsko-Słowiańskiego, ponieważ fotograficy nie mieli swojej siedziby, Centrum przyjęło ich do siebie.
„Swoje 25-lecie rozpoczęli u nas. Fryderyk Dammont należy do klubu i także w Centrum zorganizujemy 31 marca, z okazji jego 100-lecia, uroczystość zakończenia wystawy” – zapowiedział Żak.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mma/