Na budynku przy ul. Wajdeloty 26 w Gdańsku w środę odsłonięto tablicę upamiętniającą polskich patriotów z Wolnego Miasta Gdańska – Anastazego i Bogumiłę Wika-Czarnowskich. Anastazy był jedną z ofiar masowej egzekucji w lesie w pobliżu obozu Stutthof, w której zamordowano 67 działaczy polskich z Wolnego Miasta Gdańska.
Tablica upamiętniająca polskich patriotów Wolnego Miasta Gdańska - Anastazego i Bogumiłę Wika-Czarnowskich została zawieszona na budynku, w którym mieszkali państwo Wika-Czarnowscy.
Odsłonięcie tablicy zbiegło się z 83. rocznicą masowej egzekucji 67 działaczy polskich z Wolnego Miasta Gdańska, do której doszło w lesie w pobliżu obozu Stutthof.
Obecna na uroczystości naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Gdańsku Katarzyna Lisiecka podkreśliła, że Biuro od lat bada historię Polaków z Wolnego Miasta Gdańska. "Ustaliliśmy dane około 1,5 tys. osób, łącznie z biogramami oraz z miejscami zamieszkania. Są to działacze licznych polskich organizacji. Według naszych danych około 500 z tych osób zostało zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny światowej" - stwierdziła.
Zaznaczyła, że większość została aresztowana już w pierwszych dniach, a nawet w pierwszych godzinach po wybuchu wojny. "Jednym z nich był właśnie upamiętniony dzisiaj pan Anastazy Wika-Czarnowski. Był wśród nich także ksiądz Bronisław Komorowski, proboszcz parafii pod wezwaniem św. Stanisława i to właśnie kościół z tej parafii pan Anastazy wraz z żoną pomagali budować" - podkreśliła naczelnik.
Tablicę im. Anastazego i Bogumiły Wika-Czarnowskich poświęcił proboszcz parafii pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Gdańsku ks. kanonik Zbigniew Cichon.
IPN na swojej stronie internetowej podał, że Anastazy Wika-Czarnowski urodził się 30 maja 1877 r. w Joniny Duże, w powiecie kościerski. Zmarł 22 marca 1940 r. w Stutthofie. Po zakończeniu nauki szkolnej i odbyciu służby wojskowej był urzędnikiem rejencji gdańskiej, następnie kuratorium szkolnego.Od 1920 r. pracował jako referent pocztowy w Gdańsku, otrzymał pełnomocnictwo jako komisarz rządu polskiego do przejęcia z rąk niemieckich urzędów pocztowych wraz z przynależnymi doń pośrednictwami pocztowymi i telegraficznymi.
Zajmował się przygotowaniem polskiego personelu do obsługi pocztowej i telefonicznej oraz ochroną mienia przed celowym zniszczeniem przez Niemców, za co otrzymał Odznakę Honorową Frontu Pomorskiego. Dekretem Ministerstwa Poczty z 1920 r. został mianowany referentem pocztowym w Gdańsku, później został kierownikiem Polskiego Urzędu Pocztowego Gdańsk 3, a następnie naczelnikiem Polskiego Urzędu Pocztowo-Telegraficznego Gdańsk 1 przy Heveliusplatz (pl. Obrońców Poczty Polskiej).
1 września 1939 r. został aresztowany w Gdańsku przez Niemców. Był więziony w obozie przejściowym dla jeńców cywilnych w Victoriaschule i obozie Stutthof. Został rozstrzelany w masowej egzekucji. W kwietniu 1947 r. został pochowany na cmentarzu na Zaspie.
Bogumiła Wika-Czarnowska urodziła się 2 maja 1889 r. w Grabówku. Zmarła 22 października 1972 r. w Gdańsku. Po wybuchu wojny została aresztowana przez Niemców i skierowana wraz z córką Elżbietą do KL Ravensbrück, w którym przebywała od 10 kwietnia 1940 r. do 26 kwietnia 1945 r. Po wojnie jako była więźniarka przebywała w ramach akcji hrabiego Folke Bernadotte na rekonwalescencji w Szwecji. Do Gdańska powróciła 31 października 1945 w grupie Polek z byłego Wolnego Miasta, m.in. z Balbiną Bellwon. Opiekowała się wdowami i sierotami, organizując dla nich pomoc finansową. Została pochowana na Cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku.
W styczniu 1940 r. na terenie KL Stutthof miało miejsce posiedzenie policyjnego sądu doraźnego – Standgericht. Skazano wówczas na karę śmierci kilkudziesięciu działaczy gdańskiej Polonii – urzędników, kolejarzy, nauczycieli, pracowników poczty. Pierwszej egzekucji dokonano 11 stycznia 1940 r. - rozstrzelano 22 osoby, w tym ks. Franciszka Rogaczewskiego. Dwa miesiące później, 22 marca, w Wielki Piątek, wykonano drugą egzekucję, podczas której rozstrzelano 67 osób, w tym księży Bronisława Komorowskiego i Mariana Góreckiego.
Mord poprzedziły szykany ze strony niemieckich oprawców. W Niedzielę Palmową przeprowadzono selekcję więźniów. W grupie, nazywanej odtąd kompanią karną, znalazło się kilkudziesięciu wybitnych przedstawicieli Polonii gdańskiej. Wytypowana grupa została odizolowana od pozostałych więźniów. "Strasznie ich gnębiono przez te kilka dni: głodzono, szykanowano, przeprowadzano z nimi karny +sport+" – wspominał cytowany na stronie gdańskiego oddziału IPN, osadzony w tamtym czasie w Stutthofie ks. Alfons Muzalewski.
22 marca, po porannym apelu, grupa 67 osób została po kryjomu wyprowadzona z obozu do pobliskiego lasu. Wszyscy stanęli nad wykopanym wcześniej dołem. Padły strzały. Egzekucją kierował SS-Obersturmführer Richard Reddig, który przed wojną pracował w Gdańsku jako kontroler tramwajowy. Po zasypaniu zbiorowego grobu posadzono na nim brzozy, aby nikt nie mógł odnaleźć miejsca ludobójstwa. W wymazaniu z kart historii losów polskich patriotów przeszkodziła Niemka, która śledziła z ukrycia przebieg egzekucji. W 1946 r. powiadomiła o zbrodni polskie władze. Na miejscu przeprowadzone zostały oględziny i ekshumacja. (PAP)
autor: Piotr Mirowicz
pm/ dki/
arch.