„Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One”, siódma część przygód Toma Cruise'a, w piątek wchodzi na ekrany polskich kin. Film już w fazie produkcji "zanegował" tytuł cyklu - niemożliwym okazało się wysadzenie w powietrze mostu w Pilchowicach (Dolnośląskie).
By nie postponować jednak zbyt mocno ekipy filmowej, warto przypomnieć, że już wcześniej, w 1945 r., nie udało się tego dokonać wycofującym się "na z góry upatrzone pozycje" Niemcom.
Tym razem o niepowodzeniu zadecydowały protesty w mediach społecznościowych. "Doprawdy posunięto się o jeden most za daleko, ale PROTESTUJĘ i wzywam moich kolegów, członków naszego Stowarzyszenia Filmowców Polskich do protestu przeciwko temu barbarzyństwu! Gdyby do tego doszło, okryłoby hańbą nasze środowisko, nasz zawód" - pisał na Facebooku w 2020 r. reżyser Janusz Majewski.
Ostatecznie w powietrze na potrzeby filmu wyleciała specjalnie zbudowana w angielskim kamieniołomie w Derbyshire atrapa przeprawy, natomiast liczący sobie 118 lat żelazny most na linii kolejowej Jelenia Góra-Lwówek Śląski został wpisany do rejestru zabytków. Zapowiedziano również przywrócenie kursowania pociągów na tej trasie - co dotychczas wydawało się niemożliwą do wykonania misją.
Twórcom filmu udało się natomiast wykorzystać inny polski eksponat - wśród kilkunastu paszportów znalezionych przez włoskich policjantów w torebce zatrzymanej w Rzymie Grace (Hayley Atwell) polski dokument tożsamości prezentowany jest tak ostentacyjnie, że wzbudza śmiech rodzimej widowni, a nawet pewne podejrzenia, że mamy tu do czynienia z product placement.
Najbardziej wytrwali tropiciele poloników zauważą też z pewnością kilkukrotnie powtarzane "większe dobro", będące trawestacją fragmentu pewnego telewizyjnego przemówienia z 13 grudnia 1981 r.
Oczywiście najważniejszym polskim akcentem filmu jest jednak występ Marcina Dorocińskiego, będący spełnieniem marzeń aktora. Obecny na warszawskiej premierze w Imaxie wyraźnie wzruszony - jak sam się określił - "Marcin z Kłudzienka" [osada opodal Grodziska Mazowieckiego, z której aktor się wywodzi - PAP] - oznajmił, że gdyby ktoś 26 lat temu powiedział mu, że zagra w ostatnich dwóch częściach sagi o Ethanie Huncie, u reżysera, który napisał scenariusze "Podejrzanych" i "Top Gun: Maverick", to on "popukałby się po głowie i czym prędzej oddalił".
Dorociński na premierze mówił krótko, nie chcąc zabierać czasu czekającej na projekcję publiczności. Nieco wcześniej w mediach społecznościowych wyjaśnił obszerniej, że "sukcesy nie przychodzą same, mają to do siebie, że długa droga do nich najczęściej okupiona jest wyrzeczeniami, porażkami, upadkami, rozczarowaniami". "Pamiętam - kiedy zapytany o moje plany zawodowe - cicho i nieśmiało powiedziałam +chciałbym spróbować za granicą+. Pamiętam również kąśliwe uwagi i lekceważące spojrzenia, ale pamiętam równie dobrze, że byli wokół mnie ludzie, którzy uwierzyli w moje marzenie chyba bardziej niż ja sam. Bo ja, Marcin z Kłudzienka, zawsze miałem z tym problem" - napisał.
"Pierwszym castingiem, który otrzymałem od mojej londyńskiej agencji, był "MI - Ghost Protocol". Przegrałem. Od tego czasu nagrałem ponad 1200 self tape’ów. I przegrałem je wszystkie. Pierwszy self tape wygrałem w zeszłym roku - po ponad dziesięciu latach żmudnych nagrań, wielkich nadziei i starań. Po 1200 wcześniejszych bolesnych i dotkliwych porażkach. I te dwa wygrane to była +@netflixvalhalla+ i +MI: Dead Reckoning+. I teraz mogę dzielić się moją radością z Wami" - informował 22 października ubiegłego roku Dorociński. "Dlatego wierzcie w swoje marzenia i nie poddawajcie się. Wasz wielki sen, wyczekane marzenia mogą czekać za rogiem. Cierpliwości i odwagi. Szerokości!" - dodał.
Co prawda przed premierowym seansem dało się słyszeć pojedyncze głosy w rodzaju: "pewnie będzie przechodził drugą stroną ulicy za plecami Hunta" - potencjalni złośliwcy zostali jednak wbici w fotele już na samym początku projekcji. Oto rosyjskim atomowym okrętem podwodnym "Sewastopol", który pod lodami Arktyki ulega samostorpedowaniu, dowodzi właśnie Dorociński. Wątpiącym w wagę tej roli sceptykom warto przypomnieć, kto wcześniej grywał w amerykańskich produkcjach kapitanów sowieckich atomowych okrętów podwodnych - byli to Sean Connery w "Polowaniu na Czerwony Październik" oraz Harrison Ford i Liam Neeson w "K-19".
Pierwszoplanową rolę w serii wciąż odgrywa Tom Cruise, który mimo skończonych 61 lat nadal nie daje zarobić dublerom kaskaderom. Podczas festiwalu w Cannes w 2022 r. Cruise pytanie, dlaczego upiera się przy wykonywaniu wszystkich akrobacji i ryzykuje życie, skwitował krótko: "nikt nigdy nie zapytał Gene'a Kelly'ego, dlaczego sam tańczył".
"Robiłem to przez całe życie! Przekazuję postać przez ruch. Zawsze jest energia w tym, jak tworzysz postać, emocjonalnie i fizycznie. W ten sposób opowiadasz historię. Umiejętność kontrolowania głosu i ciała jest częścią rzemiosła" - wyjaśnił Cruise, który 6 września 2020 r., pierwszego dnia zdjęć do "Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One", skoczył na motocyklu ze ściany skalnej znajdującej się około kilometra i 200 metrów nad poziomem wody w norweskim fiordzie. Cruise inteligentnie zgubił niepotrzebny mu już w powietrzu motocykl, a spadochron otworzył zaledwie 152 metry od ziemi. Wcześniej, w ramach przygotowań do tej sceny, aktor wykonał ponad pół tysiąca skoków na spadochronie.
Zapierający dech w piersiach widzów skok to raptem jeden z kilkudziesięciu innych, wyzwalających przypływ adrenaliny i chwytających za gardło, epizodów składającyh się na film. Prócz aplikowania akcji i sensacji twórcy potrafią też puścić oko do bardziej wybrednych kinomanów, proponując zabawę w skojarzenia. Pole do popisu jest spore - obok oczywistych podobieństw do "Bondów" i "Indiana Jonesów" są też cytaty bardziej wyrafinowane - z "Pancernika Potiomkina" i "Odysei kosmicznej 2001". Już otwierająca film sekwencja samostorpedowania "Sewastopola" przypomina samozniszczenie "Konowałowa" w "Polowaniu na Czerwony Październik" i kolejny raz dowodzi, że sowiecka flota wojenna jest w osiąganiu dna niepokonana.
W doborowej obsadzie, prócz Atwell, Dorocińskiego i Cruise'a, znaleźli się m.in. Ving Rhames, Simon Pegg, Rebecca Ferguson, Vanessa Kirby, Esai Morales, Pom Klementieff, Mariela Garriga i Henry Czerny. Film wyreżyserował Christopher McQuarrie, który jest także współscenarzystą (obok Erika Jendresena)i współproducentem (razem z Cruise'em). Dystrybutorem obrazu w Polsce jest United International Pictures Sp. z o.o.
Na ekrany polskich kin film wchodzi w piątek.(PAP)
Autor: Paweł Tomczyk
pat/ skp/