Usunięcie pod Workutą pomnika Polaków – ofiar obozów workuckich to próba wypierania w Rosji pamięci o represjach – mówi w piątek PAP ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski. Ocenia ten czyn jako haniebny ze względu na to, że pomnik miał formę krzyża, a więc symbolu chrześcijaństwa, wyznawanego także w Rosji.
Ambasador powiedział PAP, że polska placówka bada okoliczności usunięcia pomnika, który znajdował się przy wejściu do dawnej kopalni Workutinskaja, w Republice Komi.
Jak wyjaśnił, pomnik został ufundowany w 1997 roku przez Stowarzyszenie Łagierników AK i rosyjskie Stowarzyszenie Memoriał.
Dyplomata przypomniał w tym kontekście o usunięciu w lipcu br. pomnika znajdującego się na Cmentarzu Ofiar NKWD w Lewaszowie pod Petersburgiem. Również tam usunięty został krzyż upamiętniający Polaków.
"Dzieje się to często pod osłoną nocy - przypomina nam to czasy świetnie znane - i nikt nigdy nic nie wie i nikt nie potrafi niczego wyjaśnić" - opisywał ambasador. Dodał następnie: "oczywiście, są to działania świadome, nie ma co do tego najmniejszej wątpliwości".
"Jest to czyn haniebny, który świadczy, że naród chrześcijański - który się chlubi tym, że niesie krzyż chrześcijański, wiarę prawosławną (...) - pozwala na to, aby krzyż, symbol chrześcijański, był usuwany z miejsc publicznych" - powiedział dyplomata.
"Cóż się jednak dziwić, jeśli Kościół prawosławny dokonuje poświęcenia broni, która jest następnie używana w tragicznej i niczym nieuzasadnionej wojnie" - dodał ambasador.
Podkreślił, że "nikt w Polsce nie usuwa krzyża prawosławnego ani herbu, godła Federacji Rosyjskiej".
Szef polskiej placówki skomentował doniesienia mediów niezależnych, według których od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę w Rosji masowo usuwane są pomniki upamiętniające represjonowanych cudzoziemców. W znacznej większości są to pomniki związane z Polską.
"Jest to próba usuwania, wypierania z pamięci współczesnych Rosjan tragicznych wydarzeń, w których ginęli nie tylko Polacy, ale obywatele różnych narodowości" - powiedział dyplomata. Podkreślił, że dzieje się to w kraju, w którym ustanowiono oficjalne święto upamiętniające ofiary represji politycznych; jest to Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych, obchodzony 30 października.
"To jest wybielanie historii, +czarnych plam+, tragicznych morderstw i deportacji, za które odpowiada Związek Sowiecki" - powiedział ambasador Krajewski.
Pomnik pod Workutą upamiętniał Polaków - ofiary obozów workuckich. Wśród więźniów pracujących w kopalniach workuckich byli żołnierze Wojska Polskiego wzięci do niewoli i Polacy deportowani ze wschodnich terenów Rzeczypospolitej. W różnych latach liczba Polaków w obozach w regionie workuckim wynosiła od 526 (1944 r.) do 2960 (1952 r.).
Anna Wróbel (PAP)
awl/ adj/