Prezydent Bronisław Komorowski wyraźnie wzruszony żegnał w poniedziałek w Brzegu Dolnym zmarłego tego dnia Tadeusza Mazowieckiego. Wymarzyłem sobie, że w dniu imienin Tadeusza Mazowieckiego z tej sali razem złożymy mu życzenia i podziękowania za to, co zrobił dla Polski - mówił.
Prezydent, od spotkania z władzami Brzegu Dolnego w miejskim ratuszu, rozpoczął w poniedziałek wizytę na Dolnym Śląsku, gdzie w ciągu dwóch dni odwiedzi sześć miejscowości.
Wspominając Mazowieckiego, przypomniał, że "narzucił swoją żelazną, ale spokojną, mądrą wolą najważniejsze dla Polski kierunki rozwoju, zarówno w relacjach sąsiedzkich, z Niemcami czy całą Europą, a także głębokość zmian w obszarze ustroju gospodarczego, a także ustroju samorządowego". "To były źródła rozwoju, które do dzisiejszego dnia czynią Polskę coraz piękniejszą, coraz lepszą - przekonywał. - Chciałoby się, by wzorem Tadeusza Mazowieckiego, również coraz mądrzejszą".
Komorowski zwrócił też uwagę, że Mazowiecki "nie doczekał pięknego dnia, który razem sobie wymarzyli", czyli 25. rocznicy częściowo wolnych wyborów parlamentarnych 4 czerwca 1989 roku. "Nie doczekał, ale jestem pewien, że miał ogromną satysfakcję, ogromną radość, widząc wszystkie dobre owoce odzyskanej i mądrze wtedy zagospodarowanej polskiej wolności" - mówił prezydent.
Jak powiedział, wszyscy będą się cieszyć z rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. i "mają do tego prawo wszystkie ekipy rządzące Polską". "Ale gdzieś, każdy z nas powinien pomyśleć o tym najtrudniejszym początku, w którym żelazna wola, mądrość, połączona z odwagą i spokojem Tadeusza Mazowieckiego uczyniły Polskę skazaną na sukces" - podkreślił.
Wspominając Mazowieckiego prezydent przypomniał, że "narzucił swoją żelazną, ale spokojną, mądrą wolą najważniejsze dla Polski kierunki rozwoju, zarówno w relacjach sąsiedzkich, z Niemcami czy całą Europą, a także głębokość zmian w obszarze ustroju gospodarczego, a także ustroju samorządowego".
"Te 25 lat, podsumowanie 25-lecia wolnej, normalnej Polski, to też będzie w jakiejś mierze pomnik Tadeusza Mazowieckiego - mądrej, spokojnej, odważnej postaci, która narzuciła kierunek rozwoju naszego kraju" - podsumował Komorowski.
Nawiązując do poniedziałkowej, a zaplanowanej wcześniej, uroczystości nadania Mazowieckiemu tytułu honorowego obywatela Brzegu Dolnego Komorowski powiedział: "Życie samo pisze scenariusze, czasem w sposób zaskakujący, ale niesłychanie głęboki, robiący ogromne wrażenie". "To będzie najpiękniejszy prezent od nas wszystkich w dniu jego imienin. Czasami się grzeszy chęcią zrobienia tak dużo i przeżycia tego, aż za głęboko. Wymarzyłem sobie, że z tej sali razem złożymy życzenia w dniu imienin Tadeusza Mazowieckiego. Tak było umówione. Chciałem stąd, razem z państwem, zadzwonić i złożyć życzenia razem z podziękowaniami za to, co za jego przyczyną się działo i dzieje od prawie 25 lat" - mówił Komorowski.
Podkreślił też, że "w obliczu śmierci wybitnych i zasłużonych dla Polski wszystkie inne kwestie tracą na znaczeniu, wszystkie podziały, konflikty, (...) a zyskują na znaczeniu wszystkie dobre czyny, które były, są i będą w przyszłości naszym wspólnym udziałem". "Myślę, że w obliczu śmierci Tadeusza Mazowieckiego w szczególny sposób możemy rozważać wszystko, co wydarzyło się dobrego przez prawie 25 lat" - podkreślił prezydent.
Zaznaczył również, że w obliczu śmierci Mazowieckiego, można rozważać, co stało się dobrego na tzw. Ziemiach Odzyskanych, na których znajduje się Brzeg Dolny.
Komorowski mówił w tym kontekście o największej zasłudze, która w jego przekonaniu może być udziałem polskiego polityka. "To było ostateczne ustabilizowanie kwestii granic państwa polskiego, kwestii zachodnich granic w ramach trwającego procesu uporządkowania wszystkich spraw europejskich, także związanych z odzyskiwaniem wolności przez narody Europy Środkowo-Wschodniej, ale także z trwającym procesem zjednoczenia państwa niemieckiego" - powiedział.
"To była wielka umiejętność, wielka odwaga, wielka mądrość, aby w tym zasadniczo ważnym dla Polski momencie, jakim było odzyskiwanie naszej wolności, połączyć to z procesem niesłychanie ważnym, jakim było budowanie dobrych, przyjaznych relacji z sąsiadem niemieckim i jednoczesnym mądrym zagospodarowaniem procesu pojednania polsko-niemieckiego na rzecz ustabilizowania rzeczy tak ważnych, jak z jednej strony zjednoczenie państwa niemieckiego, z drugiej strony potwierdzenie granic na Odrze i Nysie Łużyckiej" - dodał.
Zdaniem prezydenta wielkim osiągnięciem premiera Mazowieckiego był jego osobisty kontakt z kanclerzem Niemiec Helmutem Kohlem, który zaowocował "najmądrzejszymi decyzjami".
Wspominał też swoje - jako młodego urzędnika - rozmowy z Mazowieckim pełniącym funkcję premiera. "Tadeusz Mazowiecki miał taki zwyczaj. Czasami pytał nie tylko najmądrzejszych ludzi w kraju, ale także pytał ludzi mało doświadczonych, którzy byli dla niego źródłem wiedzy, co ludzie myślą. Od czasu do czasu miałem ten honor, że byłem pytany o różne sprawy, także o polsko-niemieckie pojednanie (...) Mogłem powiedzieć, że też czuję, że jest to wielka, jedyna być może szansa na pogłębienie procesu polsko-niemieckiego pojednania i potwierdzenia polskich praw na Odrze i Nysie Łużyckiej" - podkreślił Komorowski.
Wyraził opinię, że najbardziej widoczna cecha Mazowieckiego to "spokojna odwaga, połączona z ogromną mądrością i chęcią szukania tego, co może ludzi łączyć, co może być przydatne dla rozwoju Polski, w tym konkretnym miejscu, w którym się znaleźliśmy".
"Wiem, skąd się brała ta siła spokoju. Towarzyszyła temu spokojowi i mądra odwaga, i wola bycia mądrym w sytuacjach najtrudniejszych. Czasami w sytuacjach trudnych, kryzysowych, każdy staje przed pokusą ucieczki w słowa, przeżycia, emocje. Tadeusz Mazowiecki nigdy nie uciekał od odpowiedzialności. Jego siła spokoju brała się z determinacji, żelaznej woli i odwagi bycia mądrym, wtedy, gdy to służyło Polsce" - powiedział Komorowski. (PAP)
tgo/ son/ mag/