Rosyjski obrońca praw człowieka, współtwórca Stowarzyszenia Memoriał powiedział włoskiemu dziennikowi „Corriere della Sera”, że Aleksiej Nawalny był „długo" i "metodycznie" zabijany. „Starano się na wszelkie sposoby sprawić, by umarł”- stwierdził Oleg Orłow.
Współtwórca Memoriału, nagrodzonego pokojowym Noblem, oświadczył w niedzielnym wywiadzie dla włoskiej gazety: „To zabójstwo to przede wszystkim próba jego otrucia, potem absolutnie nielegalny areszt i również nielegalny wyrok skazujący i na koniec długie, przeciągane w czasie, metodyczne zabijanie, polegające na umieszczaniu w izolacji w lodowatych celach”.
“Jeśli to wszystko się połączy, znajdzie się odpowiedź, jakiej się szuka: to na pewno było zabójstwo” - dodał Orłow.
Wyraził opinię, że nie ma nikogo innego, kto po Nawalnym mógłby zostać liderem rosyjskiej opozycji.
„Obecnie nie widzę takiej postaci. To następny tragiczny fakt, nie tylko dla jego zwolenników, ale dla całej Rosji, dla jej przyszłości; dla Rosji i nie tylko. Nie widzę nikogo podobnego do niego” - ocenił rosyjski działacz.
Podkreślił również: „Nawalny był nadal silny, bo był prawdziwym politykiem, który potrafił rozmawiać z ludźmi, pociągnąć ich za sobą. Dlatego go zabijano”.
Orłow uważa, że śmierć opozycjonisty nie będzie miała wpływu na zbliżające się wybory prezydenckie w Rosji.
“O jakich wyborach mówimy? W Rosji nie ma żadnych wyborów. W Rosji odbywa się rytuał, który nie ma nic wspólnego z wyrażeniem woli przez lud. Wszystko wiadome jest z wyprzedzeniem, przewidziane i wykalkulowane. Wybory zostaną przedstawione jako wielkie zwycięstwo Putina” - dodał współprzewodniczący Memoriału.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ fit/