Ukraińska pamięć o żołnierkach i żołnierzach, którzy zginęli podczas wojny z Rosją, coraz częściej schodzi z pomnikowych cokołów i zbliża się do ludzi. Oprócz zmiany nazw szkół i ulic oraz pamiątkowych tablic i pomników w przestrzeni miejskiej istnieją również inne, oryginalne sposoby uhonorowania czynów tych, którzy oddali życie w walce z agresorem.
"Gdybyście tylko wiedzieli, jak bardzo chcę go przytulić, jak bardzo chcę go pocałować, zabrać do domu i powiedzieć: +Synku, chodźmy do domu. Tak bardzo za tobą tęsknię. Smutno mi bez ciebie+". Te słowa wypowiedziała zrozpaczona matka poległego ukraińskiego żołnierza, Paraska Macijewska-Demczuk. W zeszłym roku nie tylko ta kobieta, ale cały świat dowiedział się o tym, jak niezwykłe bohaterskie i przerażające były ostatnie sekundy życia jej syna Ołeksandra.
Rok temu, 6 marca 2023 r. w mediach ukazał się wstrząsający filmik z egzekucji ukraińskiego jeńca wojennego. W 12-sekundowym nagraniu nieuzbrojony mężczyzna w mundurze Sił Zbrojnych Ukrainy pali papierosa i stoi przed celującymi w niego rosyjskimi napastnikami. Kiedy wznosi okrzyk "Chwała Ukrainie", pada salwa Rosjan.
Kilka miesięcy później uwieczniono jego wierną podobiznę na terenie Rezerwatu Historyczno-Architektonicznego "Twierdza Kijowska", niedaleko stołecznego szpitala wojskowego.
Wzniesiony pomnik natychmiast wywołał lawinę krytyki i komentarzy wśród ekspertów, ale też i internautów. Wielu ludzi wskazywało na nadmierny realizm pomnika, który wygląda niczym eksponat z muzeum figur woskowych. Zdaniem niektórych pomnik jest nieodpowiedni, wręcz przerażający swoim realizmem, a przedstawiona przez rzeźbiarzy ostatnia scena z życia mężczyzny jest w stanie doprowadzić do retraumatyzacji widza, podobnie jak to było w przypadku matki żołnierza.
Sytuacja z pomnikiem upamiętniającym Ołeksandra Macijewskiego, a także spory, które często wybuchały wokół przemianowania ulic, instalacji tablic pamiątkowych lub utworzenia narodowego cmentarza wojskowego, ożywiły dyskusje w ukraińskim społeczeństwie na temat form uczczenia pamięci tych, którzy oddali życie za swój naród lub zginęli w wyniku rosyjskiej agresji.
Wraz ze wspomnianymi już klasycznymi formami upamiętniania, coraz częściej pojawiają się nowe, oryginalne pomysły. Imiona bohaterów coraz częściej powracają nie tylko w nazwach miejsc i nazwach istniejących obiektów, ale także w nowo powstającej przestrzeni publicznej.
W kwietniu ubiegłego roku na jednym z placów w centrum Lwowa powstała fontanna ku pamięci Dmytra Kociubajła (pseudonim Da Vinci), dowódcy 1. samodzielnego szturmowego batalionu Ukraińskiego Korpusu Ochotniczego. Swoją estetyką, a także ze względu na materiały użyte do jej budowy, nawiązuje ona do otwartego wcześniej Memoriału Pamięci Bohaterów Niebiańskiej Sotni we Lwowie.
Pomimo młodego wieku, Dmytro Kociubajło wyróżnił się niezwykłymi zasługami na polach bitewnych, umiejętnościami dowódczymi oraz odwagą, które przyniosły mu uznanie wśród uczestników wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dmytro stał się ucieleśnieniem pokolenia młodych Ukraińców, którzy przeszli przez piekło protestów Rewolucji Godności i wojny rosyjsko-ukraińskiej. Oprócz tego „Da Vinci” był pierwszym i najmłodszym ochotnikiem, który jeszcze za życia otrzymał najwyższe odznaczenie – tytuł Bohatera Ukrainy.
Kolejnym przykładem uczczenia pamięci poległego bojownika było otwarcie księgarni w Winnicy, mieście położonym w centrum Ukrainy. Księgarnia "Heroi" została otwarta w centrum miasta na cześć Mykoły Raczki, dziennikarza i 27-letniego żołnierza Sił Zbrojnych Ukrainy, który poległ latem 2022 roku. Jeszcze jako student filologii oraz teorii i historii literatury na prestiżowej Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Młody chłopak marzył o otwarciu księgarni w swoim rodzinnym mieście. Zgodnie z jego planem byłoby to nie tylko miejsce, w którym można by kupić książkowe nowości, ale także salon intelektualny, który gromadziłby ciekawych ludzi. Jego rodzicom i starszej siostrze Antoninie udało się zrealizować to jego marzenie.
"Śmierć Mykoły na froncie w lipcu 2022 roku była pierwszą stratą w kręgu moich przyjaciół w tej wojnie. I kolejny alarmujący sygnał, że Orda (Rosja — PAP) odbiera życie ludziom z ogromnym ładunkiem witalności i intelektu. Ta dobra energia jednak nie zniknęła. Mykoła Raczok potrafił zgromadzić wokół siebie ciekawe osobowości i zarażać swoją energią, szukał wciąż nowych form aktywności. W końcu jego marzenie o własnej księgarni zostało ucieleśnione w Winnicy przez jego rodzinę" — pisze Ołeksandr Wesselényi, dyrektor Departamentu Turystyki i Marketingu Miasta Winnickiej Rady Miejskiej.
Innym sposobem na utrwalenie czynów ukraińskich obrońców są imienne stypendia na wiodących uczelniach w kraju. Na przykład na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim niedawno zostało ufundowane roczne stypendium ku czci Bohatera Ukrainy Tarasa Bobanycza, pseudonim "Hammer". Stało się to możliwe dzięki inicjatywie rodziny poległego żołnierza i wsparciu finansowemu Fundacji Charytatywnej Petra Poroszenki, piątego prezydenta Ukrainy. "Hammer" był koordynatorem blokady handlowej Półwyspu Krymskiego po zbrojnej inwazji Rosji na półwysep w 2014 roku, a od początku agresji na wschodzie Ukrainy jednym z tych, którzy wstąpili w szeregi ukraińskich ochotników broniących kraju. Bobanycz zginął 8 kwietnia 2022 r. podczas misji bojowej w okolicach Iziumu. Osłaniał odwrót swoich towarzyszy broni, którzy znaleźli się pod ostrzałem czołgów.
Nie tylko członkowie rodziny starają się o zachowanie pamięci o ukraińskich żołnierzach, ale także koledzy, członkowie społeczności zawodowych i organizacji wolontariackich. Na przykład członkowie Ukraińskiej Organizacji Skautowej Płast, która podobnie jak polscy harcerze ma ponad stuletnią historię, wsparli ideę artylerzysty Tarasa-Tymofija Hawryłyszyna. Aktywny harcerz i instruktor dla kolejnych pokoleń płastunów zapisał w testamencie, że chciałby, aby w przypadku jego śmierci w Karpatach powstało górskie schronisko dla wspinaczy.
Schronisko upamiętniające lwowskiego harcerza zostało oddane do użytku w listopadzie ubiegłego roku na górze Paraska (Paraszka) w Parku Narodowym "Beskidy Skolskie" w obwodzie lwowskim. Już teraz 15-16 miłośników górskich wypraw może się tam ogrzać, zjeść gorący posiłek lub przenocować. W przyszłości planowane jest otwarcie w tym miejscu obserwatorium astronomicznego.
Hawryłyszyn, jak wielu innych, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełną skalę zgłosił się na ochotnika. Był członkiem 45. oddzielnej brygady artylerii. Zginął 1 listopada 2022 r. podczas wyzwalania obwodu chersońskiego. Ci, którzy znali go osobiście, podkreślają, że taka forma upamiętnienia jest najlepszym wyrazem szacunku dla jego osoby, a także doskonale odpowiada jego charakterowi i życiowej pasji, gdyż przed wojną mężczyzna aktywnie angażował się w wytyczanie górskich szlaków, był przewodnikiem turystycznym po Karpatach, budował kozackie drewniane czajki, na których organizował dla ukraińskiej młodzieży wyprawy szkoleniowe wzdłuż Dniepru i Morza Czarnego.
Dr Anton Liagusza, dyrektor programu magisterskiego kształcenia z zakresu historii publicznej w Kyiv School of Economics zauważa, że w sytuacji codziennego obcowania ze śmiercią i nieszczęściami, gdy krewni i bliscy grzebią swoich obrońców i obrończynie, a państwo zbyt wolno zabiega o zachowanie pamięci o nich, istnieje oczywiste zapotrzebowanie społeczne, aby zmaterializować pamięć o poległych "tu i teraz".
"Często przeradza się to w konflikt, gdy lokalni urzędnicy nie są w stanie lub po prostu nie chcą zrozumieć wszystkich zawiłości praktyk związanych z upamiętnianiem, ale muszą coś stworzyć +tu i teraz+, a to +coś+ zwykle przypomina już istniejące formaty, czyli klasyczne pomniki, aleje, tablice lub parki sławy itp. Jednak, żeby pamięć naprawdę żyła, musi przemawiać do żywych. I ludzie szukają tego nowego języka pamięci. Dlatego te niekanoniczne formy pamięci nie są tylko odruchową reakcją ludzi, ale też nowym kształtem tej pamięci – od ludzi dla ludzi i o samych ludziach - powiedział dr Liagusza. (PAP)
Cały materiał wraz ze zdjęciami dostępny jest na stronie pap.pl.
Autor: Ihor Usatenko
iua/ mhr/